:     
 Przebieg: 



 • Album
 • Chat
 • FAQ
    Gość  • Rejestracja • 
 • Profil
 • Grupy
 • Szukaj
 • Download
 • Statystyki
 • Klubowicze
 • Użytkownicy
Użytkownik: Hasło:  


•  SALON R25  •  R25-TV  •  FORUM  •  PORTAL  •  LINKOWNIA  •  ! POCZTA !  •

Poprzedni temat :: Następny temat
Wakacje z Olimpijką
Autor Wiadomość
Busiek 
Fachowiec



R25: 2,0 TXI, J7R 726, B294, 1991 (grudzien)
Imię: Olimpijka
Wiek: 36
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 1284
Skąd: Kłodzko - DKL
Wysłany: 2020-09-13, 23:16   Wakacje z Olimpijką
 

Jako, że w tym roku Zlotu nie udało się zorganizować przez panującą pandemię, postanowiliśmy razem z kolegą MichałemS zrobić sobie wspólny wypad w Polskę, w nieznane. Nasz plan wyglądał tak, że nie mieliśmy planu. Chcieliśmy jechać tam, gdzie akurat nam się zachce.
Dzień I 03.09.2020 r.
Nasza wspólna wyprawa zaczęła się 03.09 br. w Brzegu. Zwiedziliśmy dziedziniec bardzo ładnego zamku, który jest nazywany Śląskim Wawelem. Byliśmy też w starej części miasta (rynek, ratusz). MichałS zostawił w Brzegu swoją Renię i przesiadł się do mojej Olimpijki. Następnie ruszyliśmy w stronę Warszawy, gdzie przy okazji odwiedziłem swoją siostrę. Po szybki obiedzie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Zatrzymaliśmy się na nocleg w Węgrowie. Kolacja, piwko i spać.
Pierwszy dzień spędziliśmy prawie w całości w podróży, ale wygodne fotele w Olimpijce sprawy, że nie czuliśmy się w ogóle zmęczeni :).
Dzień II 04.09.2020 r.
Po śniadaniu udaliśmy się do Drohiczyna, gdzie mogliśmy podziwiać m.in. przełom Bugu z Góry Zamkowej oraz tamtejszą barokową Katedrę Trójcy Przenajświętszej. Po przerwie na lody udaliśmy na Górę Krzyży do Grabarki. Jest to najważniejsze miejsce święte dla wyznawców prawosławia w Polsce. Ilość krzyży, które otaczają drewnianą cerkiew robi duże wrażenie.
Nie zastanawiając się ruszyliśmy dalej. Tym razem obraliśmy kurs na Hajnówkę, a dokładnie to chcieliśmy zobaczyć jeden z symboli Polski czyli żubra :). Pojechaliśmy do Białowieskiego Parku Narodowego. Udaliśmy się do Pokazowego Rezerwatu Żubrów. Trafiliśmy akurat na okres, kiedy pan żubr ma ochotę na panią żubrową i byliśmy świadkami jak pan żubr zalotnie podchodził do swojej koleżanki, ale ta grała niedostępna, przynajmniej przy nas :D. Udało nam się też zobaczyć żubronie, tarpany. Po tym spacerku zrobiliśmy się trochę głodni i pojechaliśmy do Białowieży skosztować tamtejszych specjałów czyli kartaczy. Nie wiem jak Michałowi, ale mi smakowało :). Kręcąc się po okolicy dojechaliśmy do granicy z Białorusią, ale Łukaszenko się nas przestraszył i szybko zablokował przejście. Następnie natrafiliśmy na tory i zobaczyliśmy drezyny i chcieliśmy z nich skorzystać, ale niestety nie było już wolnych miejsc. Udaliśmy się też na małą wycieczkę po okolicy i trafiliśmy do Restauracji Carskiej, do której jak się okazało przyjeżdżał sam Car Mikołaj II podczas polowań w tych okolicach. Zaczęło robić się ciemno, a my nie mieliśmy noclegu więc ruszyliśmy dalej szukać przygód no i tego noclegu :D. Trafiliśmy do Kruszynian czyli do polskich tatarów. Nocleg, który udało nam się załatwić był przezabawny. Domki małe z niesamowitym klimatem, ale najważniejsze było dla nas łóżko i trochę wody :). Po szybki zakwaterowaniu poszliśmy coś zjeść. Pani Ola, która szczerze mówiąc nie była dla nas jakaś super miła, podała nam tradycyjne tatarskie danie czyli katłama. Jest to mięso baranie lub indycze, które jest zapiekane w cieśnie jak na makaron. Bardzo mi to smakowało i mógłbym to jeść częściej. Później pojawiła się pani Olga, która wcześniej szykowała dla nas pokoje i to ona był dla nas dużo milsza. Ale.... Może powinienem zacząć od tego, że usiedliśmy przy stole, który był tak naprawdę studnią :D. Moja ciekawość była na tyle duża, że musiałem to sprawdzić i zacząłem ciągnąć łańcuch, który "ginął" w stole. Po kilku ruchach było słychać, że pod deskami (czyli stołem) jest lustro wody. Po krótkiej zabawia pani Ola podała nam tamtejsze specjały z Duchem Puszczy na czele :D. Nalewki i sam Duch Puszczy bardzo dobrze nam weszły. Michał przegryzł alkohole jakimś tatarskim deserem, ja już nie mogłem znaleźć na niego miejsca :D. Zrobiliśmy sobie jeszcze pogawędkę z panią Olą i panią Olgą, nawet zaczęliśmy im pomagać przy sprzątaniu i przygotowywaniu stołów na śniadanie :D. Po wykonaniu zleconych przez panie zadań, grzecznie poszliśmy spać :D.
Dzień III 05.09.2020 r.
Po śniadaniu poszliśmy zwiedzić meczet, w którym bliższą historię samej wioski przybliżył nam przewodnik, którym był polski tatar. Po miłej pogawędce poszliśmy jeszcze na tatarski cmentarz i ruszyliśmy dalej.
Kolejnym naszym punktem wycieczki były Bohoniki czyli też wioska tatarska. Tam również zwiedziliśmy meczet. Mały drewniany budynek, w którym przewodnikiem okazałą się być starsza pani, bardzo sympatyczna :). Wskoczyliśmy w Olimpijkę i ruszyliśmy dalej. Patrząc na mapę znaleźliśmy Sokółkę. W tamtejszym kościele kilka lat temu był cud, na hostii ukazał się fragment mięśnia sercowego człowieka. Chcieliśmy również i to zobaczyć. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrach byliśmy na miejscu. Kościół pięcionawowy, co nie jest często spotykane i w jednej z bocznych kaplic była ukryta właśnie Hostia z fragmentem serca. Po szybkiej modlitwie i proszeniu Bozi, żeby Olimpijka dalej nam się tak świetnie sprawowała ruszyliśmy dalej. Tym razem wybraliśmy Augustów. Tam szybki obiad, kolejna lokalna potrawa, tym razem bliny :D. Porcja była tak wielka, że nie daliśmy radę zjeść. Po obiedzie poszliśmy na rejs po tamtejszych jeziorach. Największą dla nas atrakcją była śluza pomiędzy Jeziorem Białym Augustowskim, a Jeziorem Studzieniczne. Podczas rejsu zaczęło ostro padać deszczem. Kiedy wróciliśmy do portu, wsiedliśmy w Olimpijkę i ruszyliśmy w stronę Białegostoku, ale w trasie zmieniliśmy drogę i pojechaliśmy do słynnej miejscowości Królowy Most. Pewnie cześć z Was kojarzy miejscowość z filmu "U Pana Boga w ogródku" :). Oczywiście nie byłbym sobą jakbyśmy mieli jechać główną, porządną, bez dziur drogą :D. Musieliśmy trochę zboczyć z kursu i jechaliśmy sobie taką leśną bitą dróżką :D. Po drodze zatrzymaliśmy się u jakiegoś pana i kupiliśmy miód. Pan był sympatyczny i miły. Nie miał nic przeciwko, że musiał wyjść z domu po godz. 20 i w deszczu sprzedać słoik miodu za 30 zł :D. Po szybkiej sesji przy tablicy Królowy Most, pojechaliśmy do Białegostoku. Kolację jedliśmy w pizzerii Jaga :D. W końcu jakiś porządny klub piłkarski, a nie jakiś dziadowski ŁKS, albo Legia :P.
Michał znalazł hotel, w którym akurat było wesele, mam nadzieję, że nie złapaliśmy jakiegoś wirusa ;).
Dzień IV 06.09.2020 r.
Po eleganckim śniadaniu. Pojechaliśmy zwiedzać Pałac Branickich. Akurat mieliśmy pecha bo kręcony był tam odcinek do MasterChef`a. Przeszliśmy się dookoła pałacu, pomachaliśmy pani Magdzie Gessler (odmachała nam) i pojechaliśmy w stronę domu. W drodze powrotnej, w środku jakiś pól natknęliśmy się na jakąś bazę wojskową z wielkimi radarami :D. Zrobiliśmy kilka szybkich zdjęć i po groźnej minie strażnika szybko uciekliśmy. Michał prosił, żebym jechał zygzakiem w razie jakby jakaś rakieta miała nas gonić ;). Wisłę pokonaliśmy promem i to była już nasza ostatnia atrakcja w trakcie naszej wyprawy.
Łącznie przez te cztery dni Olimpijka zrobiła 1876 km ze średnim spalaniem 8,2 l/100 km, średnia prędkość to 60 km/h.
Teraz odpoczywa w garażu i nabiera sił na kolejną wyprawę, a kto wie może już niebawem znowu coś ciekawego uda nam się zobaczyć. Jakby ktoś z Was był zainteresowany to zapraszamy :).

Zdjęcia dodam jutro :).
_________________
 
 
 
TomiLee84 
Forowicz


R25: R21, F3N, 1,7b/g 1992
Imię: RENIA
Wiek: 39
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 155
Skąd: ursynów
Wysłany: 2020-09-14, 14:41   
 

Tak się jakoś dziwnie składa, że w dniach 3-6 września też byłem z rodziną na Podlasiu, m. in. w Drohiczynie na tej górze, w Grabarce, w pobliskim bunkrze (ale nie tym tuż przy górze), przy granicy z Białorusią i innych ciekawych miejscach. Wyglądało to mniej więcej tak:
- muzeum rolnictwa w Ciechanowcu
- ziołowy zakątek w Korycinach
- alpakarnia w Ranczo na Sówce
- katamaran w Mielniku, ruiny zamku, wieża widokowa, kopalnia kredy, zakupy w tutejszej winiarni
- góra zamkowa w Drohiczynie
- Adamowo i przepompownia ropy
- pokazywałem synowi też pas graniczny w Tokarach bo było najbliżej
- Grabarka
- byliśmy w agroturystyce Na Skarpie w Wojtkowice-Glinna gdzie krowy przepływają przez Bug żeby dostać się na pastwisko
- Kasztelik - korona Podlasia w Oleandrach gdzie człowiek od kilkunastu lat budował i nadal buduje zamek z kamienia
- pobliskie przydrożne bunkry z linii fortyfikacyjnej Mołotowa.
_________________
R21-mój własny kwadrat
 
 
 
MichalS 
Młodszy starszak



R25: 2.2 tx 91r
Wiek: 28
Dołączył: 24 Sty 2015
Posty: 85
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2020-09-15, 18:30   
 

Busiek, jak tam te zdjęcia? :D Ja tylko dodam, że prawdopodobnie wpakowaliśmy się Olimpijką w kadr i może będzie w masterchefie :D
 
 
Busiek 
Fachowiec



R25: 2,0 TXI, J7R 726, B294, 1991 (grudzien)
Imię: Olimpijka
Wiek: 36
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 1284
Skąd: Kłodzko - DKL
Wysłany: 2020-09-16, 22:04   
 

Postaram się dodać do końca tygodnia.
Trochę mnie grzyby pochłonęły :D
_________________
 
 
 
Adam 
Max ranga
oPoranek



R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka
Wiek: 58
Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 3687
Skąd: Łódź
Wysłany: 2020-09-21, 04:34   
 

mięsożerne grzyby !!

a na PIKUR'a po drodze nie było łaski wpaść? Ja w tym roku też tam długo nie zabawiłem ale chociaż zaznaczyłem swoją obecność :)

a tak swoją drogą mogłeś Buśku rozszerzyć sprawozdanie o opisy okoliczności przyrody, nieba i nastroju. Książka by z tego mogła wyjść. "Busiek na tropie ...." ?

:D
_________________

 
 
Busiek 
Fachowiec



R25: 2,0 TXI, J7R 726, B294, 1991 (grudzien)
Imię: Olimpijka
Wiek: 36
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 1284
Skąd: Kłodzko - DKL
Wysłany: 2020-09-21, 16:23   
 

Zapomniałeś dodać jeszcze Michała w tytule :P
_________________
 
 
 
Adam 
Max ranga
oPoranek



R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka
Wiek: 58
Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 3687
Skąd: Łódź
Wysłany: 2020-10-04, 20:58   
 

Busiek na tropie .... Michała ? :D
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Hosting strony: www.tombogmedia.pl
Strona wygenerowana w 0.03 sekundy. Zapytań do SQL: 22