|
Forum użytkowników RENAULT 25
|
|
Motoryzacja - nasza renia w "sporcie"
Katii - 2006-10-17, 18:30 Temat postu: nasza renia w "sporcie" W innym temacie wynikł wątek ścigania się renią. Toż to kompletnie nie sportowe auto, ale czasem się zdarza...
Konrad napisał/a: | żeby sie ścigac trzeba miec czym...
niby jest powiedzenie ze proste są dla szybkich samochodów a kręte drogi dla szybkich kierowców... |
no tak... tu się niezaprzeczalnie zgodzę
Choć ja swoją renię kiedyś wykorzystywałam w rajdach nawigacyjnych. Mój pilot był zachwycony stwierdził, że to najlepsze auto, bo ma w nim dużo miejsca na papiery. No i nie trzeba było wyciskać z niej siódmych potów.
No i przyznam się, że raz mi się zdarzyło ulec emocjom Jakiś kozak w rozklekotanej Corolli chciał mi pokazać, jak zostawia mnie w tyle. Wstyd się przyznać, przegoniłam renię No ale nie zawiodłam się na niej, pokazała, że lubi sport nie mniej niż ja i dała radę Corolla nie miała szans
Ale to był pierwszy i ostatni raz, ścigać się wolę sportowymi autkami
Tombog - 2006-10-17, 20:58
I tak trzymaj. Ja uwielbiam jak staje obok na światłach kolo w czarnej beemie, czy innym, bardziej sportowo stuningowanym aucie i warczy jakby chciał mi wpierdziel spuścić . Ja sobie wtedy warknę dwa razy i ruszam majestatycznie, wąchając jego "spaliny", by na kolejnych trzech światłach znowu stanąć z nim ramię w ramie Na czwartych zostawiam gościa jakieś 50m z tyłu i równie majestatycznie skręcam nagle w prawo, bo to właśnie moja aleja
Jedyne czego żałuję, to widoku jego twarzy.
Trudno. Renia mi jednak to wszystko wynagradza
gzara - 2006-10-17, 21:58
Ja pewnego razu stanołem obok z bratem on sigma 3.0 a ja renia 2.9 oba automaty oba po dwie osoby na pokładzie. Na początku byłem na przedzie bo renia ciągnie od dołu ale jak japończyk się w kręcił to zostałem w tyle. Do czwórki nie doszliśmy bo koło 110 skończyliśmy (skrzyżowanie było )
krk800 - 2006-10-18, 09:41
ja uważam że należy reni raz na jakiś czas przeczyścić układ wydechowy . Mimo że mam mały 2 litrowy silnik na gaźniku to nieźle się sprawuje. Raz na jakiś czas kiedy mam dobry humor to bawię się nią na skrzyżowaniu na wysokich obrotach. Rwie wtedy jak przecinak. Chociaż zdaję sobie sprawę że wy mając mocnijsze silniki to możecie więcej ale to nie oto chodzi. W R25 liczy sie przedeszystkim przyjemnośc z jazdy. Powiem wam że kiedy jestem w złym humorze to wsiadam do mojej reni i jade przed siebie. Nawet nie wyobrażacie sobie jak mnie to odpręża. Nie liczą się dla mnie osiągi tylko sam fakt z jazdy w wygodnym fotelu.
Rychuluki - 2006-10-18, 18:02
Ja również uważam że moja renatka nie nadaje się do wyścigów tymbardziej że jak na ten samochód to mam mały silniczek bez żadnego turbo a w dodatku w gazie ale od czasu do czasu jadąc ze znajomymi w dwa samochody na dodatek pełne (octawia i moja kobietka) lubimy pokazać na trasie jadąc z miejscowości A do B kto co potrafi. Jak się domyslacie nie za dużo mam szans ze skodą ale zawsze kiedy jestem na prowadzeniu to moge poblokować troszke trasy i jakoś mi się udaje zostać na pierwszej pozycji ))
blondas - 2006-10-21, 14:15
mi zdarzylo sie tylko raz scigac renia na trasie z plonska do warszawy z safrane w dieslu
spalila mi wtedy moze benzynki ale sie nie dalem...od tamtej pory juz nigdy sie w tym aucie nie dalem sprowokowac ale musze przyznac ze ciezko bywalo z tym powstrzymywaniem sie...
za to nic nie powstrzymuje sie gdy siedze w moim malym z 1,2 litra silniczkiem diabelku ktory z brakiem skoromnosci powiem ze zjada spokojnie wszystkie renie...nawet t 2,5 turbo
i to co TOMBOG napisal jest najpiekniejsze!
mina pana w BMW bezcenna
Zulus - 2006-10-22, 20:32
Ja tez nie scigam sie, zreszta nie mam czym (najslabszy silnik wsrod R25) ale przyznam sie ze dzis mialem male sciganko z wujka Vectra B 1,7 z turbinka, made in Isusu. Obaj mielismy 5 osob na pokladzie i podczas gdy ja zaczalem go wyprzedzac na wiejskiej ulicy on wpadl na pomysl malego sciganka i dal buta. Z przyjemnoscia stwierdzam ze moja renia, choc bez turbinki i z prawie 20KM mniej pod maska nie dala sie i jechalismy rowno przez caly czas. Nie wiem jak on ale ja jechalem caly czas na 4 biegu, obroty od okolo 2000 doszly do troche ponad 3000 i okazalo sie ze turbinka nie jest niezbedna
studys - 2006-10-24, 15:43
Ja się starałem nie ścigać ale nieraz korciło. Tyle że jak hamulce trzymały to miała słabe odejście. Powiem że po wymianie wydechu szła jakby lepiej i chętniej. Tyle że niechciałem jej żyłować,szkoda silnika. W sumie milo było nieraz wkręcić go na wyższe obroty i patrzeć jak ładnie idzie. Napewno nie tak jak nowy samochodzik albo R25 z v6, ale ogólnie i tak byłem zadowolony.
Katii - 2006-10-25, 18:08
W minioną sobotę organizowaliśmy w Automobilklubie KJS. Rozstawialiśmy z kolegami jedną z prób na targowisku w Nowym Dworze Maz. Przejechałam po niej moją renią, by sprawdzić rozstawienie słupków. Dobrze, że plac był w miarę równy. Ale to zdecydowanie nie jest samochód nawet do stosunkowo wolnej jazdy między pachołkami. Ma zdecydowanie za miękkie zawieszenie. Ale za to do wożenia tablic, pachołków itp itd jest rewelacyjny, bagażnik pojemny, a jak coś to i z tyłu dużo miejsca. Więc na sportowe imprezy w sumie się nadaje
|
|