Forum użytkowników RENAULT 25

Motoryzacja - swiatelka swiatelka!!!

blondas - 2005-07-26, 15:19
Temat postu: swiatelka swiatelka!!!
moi drodzy! chcialbym rozwinac polemike na temat jazdy z wlaczonymi swiatlami mijania! czy jest to wazne, moze tylko zawracanie gitary?? jestem ciekaw waszych opinni i tego co o tym temacie uwazacie , waszych spostrzezen!
w coraz wiekszej ilosci panstw europejskich obowiazuje nakaz wlaczania swiatelek cala dobe! czy u nas tez taki nakaz powienien byc?? pozdrawiam swietlnie :idea:

Zulus - 2005-07-26, 15:32

Ja osobiscie w trasie zawsze wlaczam swiatelka, jesli poruszam sie tylko po miescie to nie wlaczam. Kolor mojej Reni jest "asfaltowy" :) wiec wole byc widocznym. Z drugiej strony jestem zdecydowanie przeciw jezdzie w dzien na swiatlach drogowych, niby ktos moze powiedziec ze to nie oslepia bo i tak jest slonce ale jednak niezle daje po oczach a jeszcze jak ma nie ustawione lampy to juz wogole...
GRZYBEK - 2005-07-26, 15:54

Nie wiem czy mam słaby wzrok ale ja wole włączone światła a szczególnie gdy jade pod słońce wtedy jeszcze można zobaczyć nadjeżdżające z przeciwka autka :roll:
blondas - 2005-07-26, 16:06

wczoraj poginalem sobie moim malutkim seicento . wyprzedzalem kolumne aut ktore jechaly sobie powolutku. z naprzeciwka nic nie jedzie a droga pusta i prosta jak drut. nagle pisk opon ostra kontra i wlazd na posesje omal nie skonczona zdarciem lakieru z bramy! BLAD byl tylko moj gdyz to ja nie zauwazylem traktorka ktory sobie wjechal bez swiatelek na droge publiczna z podporzedkowanej. traktorek byl deko pijany o kierowcy nie wspominajac! ZAGAPILEM sie poprostu i juz.... podejzewam tylko ze nie bylo by tematu gdybym go dojzal :mrgreen:
fizyk - 2005-07-26, 16:35

używanie swiateł w dzień jest zecza bezspornie kożystniewyływająca na bezpieczeństwo. ze nie ma u nas przepisu.. nie ma to znaczenia .. moze i dobrze bo jednak nie wszyskei samochody maja przystosowana instalacie elektryczna do ciagłej jazdy na swiatłach i niektóży mieliby problemy ze starszymi samochodami. a jeżeli ktosjest odpowiedizalny i rozumie temat to i bz przepisu będzie jexdził na swiatłach
pozdrawiam

GRZYBEK - 2005-07-26, 16:46

Kto ceni swoje i innych bezpieczeństwo załączy światełka i przeżyje związane z tym problemy
:roll:

blondas - 2005-07-26, 16:51

Fizyk napisal wazna rzecz! nie kazde auto jest w PL przystosowane do jazdy na swiatlach. i od razu przypomnial mi sie pomysl jednego z pionkow sejmowych aby obowiazkowe tez byly opony zimowe! i kto protestowal najmmocniej????? haa... POLICJA :mrgreen:
Tombog - 2005-07-26, 23:09

Ja pierwszą rzeczą jaką robię po wejściu do auta ( gdy zamierzam jechać ), to zapinam pasy, potem zapalam silniczek, a potem światła. Takie zboczenie :wink: Opowiadanie, że nie każde auto jest przystosowane itd. nie trafia do mnie nawet w 0,5%. Jakie znaczenie to ma skoro i tak część roku muszą jeździć na światłach. Jeśli auta sprowadzane z unii muszą spełniać wymogi ekologiczne, to czemu polskie trupy nie mają spełniać tak podstawowych jak oświetlenie ?
Jazda na światłach jest równie istotna w mieście, gdzie tylko światła właśnie mówią o tym, że coś się do ciebie zbliża zza źle zaparkowanej łady na brzegu skrzyżowania.
Reasumując - OBOWIĄZKOWE ŚWIATŁA CAŁY ROK !!!!

blondas - 2005-07-27, 13:50

a coz maja poczac wlasciciele 30 letnich syren i warszaw?? szczegolnie Ci na zabytkowych tabicach?? sam osobiscie popieram idee. swiatla caly rok ale ale ale przeciez te auta maja tylko prodnice i przewaznie zabytkowo-archaiczne zaroweczki :mrgreen:
Tombog - 2005-07-27, 15:22

No to jak jeżdżą w nocy, czy w zimie ? Zabytkowe auta to również koszty utrzymania i eksploatacji. Choćby miały lampy naftowe, mają je zapalić i basta. Takie jest moje surowe :mrgreen: zdanie.
fizyk - 2005-07-27, 21:08

pan administrator jest troche mało tolerancyjny
bo kto powiedzial ze jezeli juz jeżdzą one w zimie to nie mają problemów?.. właśnie mają i może nie każdy cchciałeby takie kłopoty miec przez cały rok .. jestem za swiatłami zecz jasna ale trzeba pamietać tez o innych :>
pozdrawiam

Tombog - 2005-07-27, 22:37

Ależ ja pamiętam :) Stawiam tylko dobro ogólne, nad dobrem jednostki. Przecież nie można jednym pozwolić a innym nie. Twoja opcja jest niesprawiedliwa, bo jak można być za czymś, ale z wyjątkami. Albo jeździmy cały rok regulaminowo wszyscy, albo kto chce. Więc albo jesteś za jazdą na światłach przez cały rok, albo nie. No jakbyś nie kombinował to i tak trzeciej opcji nie wymyślisz :mrgreen:
fizyk - 2005-07-27, 23:00

jak juz powiedziałem dobro z używania swiateł przez cały rok jest niezaprzeczalne. no ale również niezaprzeczalne dobro byłoby wtedy kiedy wprowadzilibyśmy wymagajace normy czystosći spalin.. teoretycznie świetny pomysł no bo srodowisko nie odczuwałoby naszej motoryzaci ale i my wszyscy tylko ile samochodów wtedy trafiłoby do ogródka aby sadzic w nich kwiatki??
wiec nie wszystko co dobre jest takie proste
dlatego ktos wymyślił światłą do jazdy dziennej kture zużywają duzo mneij mocy.. aby spełnić przepis..co do skuteczności zastosowania takich lampek można snuć dyskusje. tylko odpowiedzmy sobie na pytanie chodzi nam o przestrzeganie przepisu czy podniesienie poziomu bezpieczeństwa?
pozdrawiam

Rekin - 2005-07-28, 09:42

W pełni się zgadzam co do jazdy w dzień na światłach.
Ale najbardziej drażni mnie, że policja jeździ bez świateł a to przecież oni powinni (w pełni tego słowa znaczeniu) świecić przykładem. Drugą taką grupą sa "L" żadko która ma zapalone światła, a przecież w ten sposób wyrabiali by odróch u nowicjuszy, ja zacząłem jeździć na światłach od samego początku dlatego że podczas kursu nauki jazdy wyrobiono u mnie ten odrruch. Fakt faktem że teraz nie zawsze tak robie po mieście (lekkie problemy z elektryką) ale w trasie obowiązkowo! Moim zdaniem powinien być nakaz jazdy na światłach poza terenem zabudowanym

blondas - 2005-07-28, 09:51

wlochy to po portgalii 2 kraj w ktorym ginie najiwcej kierowcow rocznie! wprowadzili obowiazek urzywania swiatel caly rok ale tylko na autostradach i po roku liczba zabitych wcale nie zmalala. byc moze przyczyna jest podniesienie limitu predkosci na autostradach ze 130 do 150 km/h na 3 pasmowych autostradach. :mrgreen: sa tez takie kraje jak chocby francja ,gdzie swiecenie swiatelkami w dzien jest poprostu zabronione.... :idea: (ale oni zaby jedza wiec mozna im wybaczyc.)
Rekin - 2005-07-28, 10:16

francuzi mają bardziej narąbane w głowach niż myślałem
blondas - 2005-07-28, 10:21

to samo powiedzial mechanik wymontowywujacy silniczek krokowy z citroena ax. czasem sie zastanawia czy oni przypadkiem projektujac auto nie robia wszystkiego tak zeby wszystko schrzanic? niektore rozwiazania sa poprostu kuriozalne.... ale i tak te auta kochamy :mrgreen:
Rekin - 2005-07-28, 10:37

A tak przy okazji (wiem że to nie miejsce przeprosiny dla Admina) ile kosztuje krokowy do R25?
Tombog - 2005-07-28, 12:20

Światła tylko na autostradzie :?: Dooooobre :lol: Wydaje mi się jednak, że bardziej są potrzebne na zwykłych trasach szybkiego ruchu.
Jeśli chodzi o teren zabudowany, to jednak pozwolę sobie zauważyć, że brak świateł na np. warszawskich, szybkich skrzyżowaniach, już nie raz dał mi się we znaki. Gdyby nie to, że zawsze 50000 razy się upewniam jaki mam status przy zjeżdżaniu z powyższych, to kilku pajacy gnających 150 km/h miałbym już w środku na kanapie. Nie będę drążył tematu przestrzegania innych przepisów. Wątek jest o światłach.

Rekin napisał/a:
A tak przy okazji (wiem że to nie miejsce przeprosiny dla Admina) ile kosztuje krokowy do R25?

Tutaj możesz wszystko. Fakt, że lepiej we właściwym dziale. Zawsze inni by to mogli łatwiej znaleźć kiedyś w przyszłości. Pewnie mocno nieaktualne :mrgreen:
Chodzi ci o nowy, czy stary, równie zatarty :?: :wink:

Rekin - 2005-07-28, 14:41

Zdecydowanie o nowy
używany już mi podpowiedział jeden z naszych działaczy :) że to koszt 150-250 pln
ceny nowego nie znam, a wydaje mi się, że w tym przypadku warto zakupić nowy
no.... przynajmniej warto znać jego cenę :D

blondas - 2005-07-28, 15:02

nowy niecale 500 pln
Rekin - 2005-07-28, 15:05

O żesz ja p...... :shock:
Troszkę drogo :cry:
to może na początek poszukam na szrotach :wink:

studys - 2005-07-29, 00:01

Jesli chodzi o moje zdanie na temat jazdy na swiatlach to jest ono takie:
poza miastem jak najbardziej wskazane, wieksza predkosc i wiecej wariatów na drodze. W miescie przy ladnej pogodzie nie jest to takie oczywiste,ale przy gorszej juz tak, bo samochód jest o wiele lepiej widzialny.
Jesli bylby nakaz uzywania swiatel przez caly rok, to ze starszymi samochodami moze byc podobnie jak w przypadku tylnych pasów bezpieczenstwa. Jest obowiazek ich zapinania ale w niektórych samochodach nie bylo ich fabrycznie, czyli policjant w chwili zatrzymania nie ma jak sie przyczepic. Podobnie moga byc wyjatki dla samochodów w których jest pradnica zamiast alternatora. Niekazdy uzytkowniik starego samochodu ma mozliwosc doladowywania akumulatora, jego noszenie tez nie jest przyjemne.

Tombog - 2005-07-29, 00:34

No i tutaj chylę czoła za sensowny pomysł. Nie zgodzę się tylko z opinią, że w mieście jeździ się wolniej niż wtrasie. Warszawa to miasto gdzie standardem jest 100-120 km/h. Często mijają mnie "bryczki" mające na zegarku co najmniej 150 km/h. Właściciele aut z gorszą instalacją, rzeczywiście nie mają raczej możliwości tak wariować, a nawet gdyby mieli, to wydaje mi się, że te auta mają nie dla tego, że na lepsze ich nie stać, ale z czystego sentymentu. Na pewno więc nie szaleją nimi po drogach. Zawsze można ich zobaczyć w porę. Myślę więc, że takie auta można wyłaczyć z obowiązku o którym dyskusja. Nie uzależniałbym tego jednak od koloru tablic, a wyniku przeglądu technicznego.
studys - 2005-07-29, 00:46

Nie twierdze ze w Warszawie jezdzi sie wolno ale tutaj nie wyprzedza sie kolumny samochodów (nieliczac wariatów drogowych, np takich z reklamy PZU). To w trasie wlasnie ktos nas niezobaczy na czas i wyskakuje tez do wyprzedzania (wypadek jak sie patrzy) albo ktos z naprzeciwka tez zacznie wyprzedzac bo niezauwazy samochodu z naprzeciwka. Na trasie czlowiek bardzo czesto sie odpreza i robi podstawowe bledy.
Przy jezdzie po Warszawie prawie caly czas jest czlowiek skupiony zeby ktos w nas nie wjechal albo nam nie zajechal , o patrzeniu w lusterka juz nie wspomne (czy ktos zaraz nam w tylek nie wjedzie jak sie zatrzymamy na swiatlach). Kiedys mialem taki przypadek, gostek sie spieszyl i myslal ze ja "jeszcze przeskocze na swiatlach" a on za mna. Niestety zrobilem mu niespodzianke. Ale klient byl mily i wsio skonczylo sie spoko.
Jesli chodzi o samochody starsze to zreguly wlasciciel wie ze powinien oszczedzac swoj samochodzik bo czesci juz niesa tak latwo dostepne i czesto bywaja bardzo drogie.

Rekin - 2005-07-29, 14:39

Sami wiecie jaka wczoraj była pogoda w W-wie, ja podczas tej ulewy byłem w Centrum. Niesamowite ilu ludzi przy takiej pogodzie jeździło bez świateł. Zrobiłem trasę z Woli na Marszałkowską a naliczyłem conajmniej 10 aut, przecież to zero wyobraźni!!! I jak tu dawać wolną wolę - chcesz zapalaj, nie chcesz nie.
A DUPA niech jeżdżą na światłach. Masz zabytkowy samochód? No to sorki ale skoro kogoś stać na auto które ma 30 czy 40 lat to niech zadba o oświetlenie, jak nie to wypad z drogi, niech sobie po lesie jeździ!
Fakt wcześniej wspomniałem, że teraz sam na światłach nie jeżdżę w dzień po mieście, bo tam jakieś problemy z elektryką, ale nie jeżdżę bo nie muszę. Gdybym musiał to mój wybór albo brykam na światłach albo wogóle :)

blondas - 2007-03-01, 14:22

odświeżam stary temat:

ciekawy artykulik w ostatnim tygodniku MOTOR na temat oszczedzania i nie tylko ! polecam

Adam - 2007-03-01, 16:32

hmmm co tu dyskutować. Pasy są obowiązkowe i ja zawsze zapinam, światła zimą - to włączam, będą cały rok to też będę włączał. I generalnie jestem za jeżdżeniem na światłach cały rok.
Zeb - 2007-03-01, 17:35

Nie wiem czemu ale jak wsiądę do samochodu to zapalam silnik, włączam światła i tu łamie przepis bo nie zawsze pas zapinam
gzara - 2007-03-01, 17:48

Dla mnie światła to podstawa. Jak pasy nie zawsze na krótkich odcinkach zapinam tak lampki włączam nawet jak idę przeparkować furę.
Goalkeper - 2007-03-01, 18:56

Odnośnie świateł to coś dzisiaj na radiu słyszałem jak chłopaki polemizowali, że na światełkach będzie trzeba jeździć przez cały rok, ale tylko i wyłącznie w trasie a nie po mieście.
Zeb napisał/a:
Nie wiem czemu ale jak wsiądę do samochodu to zapalam silnik, włączam światła i tu łamie przepis bo nie zawsze pas zapinam

Mało tego, że nie zapinasz pasów. Jeszcze przed tym trzeba wyregulować siedzenie i lustereczka :D

krk800 - 2007-03-01, 19:13

Goalkeper napisał/a:
Jeszcze przed tym trzeba wyregulować siedzenie i lustereczka


... sprawdzic poziom płynu w spryskiwaczu, poziom oleju, poziom płynu chłodzącego, włączyc wszystkie światła obejśc samochód i sprawdzic czy wszystkie świecą, położyc wielką cegłę na pedale hamulca coby sprawdzic czy żarówki nie spalone, bo jak inaczej to sprawdzic ...

Czy warto samochód odpalac ? :roll:

Zeb - 2007-03-01, 19:53

Goli jak się jest kierowcą i mechanikiem własnego samochodu (bratu już nie daje jeździć - niech se kupi to ukochane swoje badziewie spod marki BMW-io) to tego nie trzeba za każdym razem poprawiać. Krk800 jak sam wiesz to mamy coś takiego jak kontrolki od płynu spryskiwania i poziomu płynu chłodzącego, a także czujnik poziomu oleju - więc raczej nie musimy otwierać maski aby to sprawdzić - wystarczy kluczyk przekręcić, światło stopu sprawdzam z każdym razem parkując tyłem do ściany :mrgreen: A od czasu do czasu można się przejść wkoło swojego samochodu podziwiając go sprawdzi czy żarówki się jeszcze palą
krk800 - 2007-03-01, 22:08

cegłówka jest pewniejsza do sprawdzania świateł :)
gzara - 2007-03-01, 23:20

Jak ma się R25 to żarówki same się sprawdzają :)
Zeb - 2007-03-01, 23:32

Gzara nie w każdej, kto gadaczki nie ma to i nie sprawdzi
Janusz - 2007-03-02, 00:49

od 88 roku ubiegłego wieku (czyli odkąd mam własny samochód) zapinam pasy i wymagam tego od pasażerów (za co w tych latach byłem wyśmiewany) i włączam światła, za co wprawdzie nie dostałem mandatu, ale idiotyczne pytania misiów z drogówki też musiałem znosić.
Tombog - 2007-03-02, 11:55

studys napisał/a:
To w trasie wlasnie ktos nas niezobaczy na czas i wyskakuje tez do wyprzedzania (wypadek jak sie patrzy) albo ktos z naprzeciwka tez zacznie wyprzedzac bo niezauwazy samochodu z naprzeciwka....
.....Przy jezdzie po Warszawie prawie caly czas jest czlowiek skupiony zeby ktos w nas nie wjechal albo nam nie zajechal .....


Odbieram to jako przyzwolenie jazdy po mieście bez świateł. Więc może taki przykład podam, na którym sam się parę razy przejechałe, na szczęście bezszkodowo.

Jadąc w ciasnych, osiedlowych uliczkach, gdzie większość skrzyżowań w Warszawie jest równorzędna, a samochody parkują w odległości 3milimetrów od skrzyżowania ( policja nic z tym nie robi, ale to już OT), nie sposób jest być na 100% pewnym tego, że ktoś nie zbliża się do skrzyżowania z bocznej drogi. Kilka razy tylko dzięki włączonym światłom odbijającym się w zaparkowanych samochodach, uniknąłem kolizji z innym autem. Klika razy moje światła zobaczyli inni, dzięki czemu również zdołali zwolnić. Bo jakby ktoś nie wiedział, to w takich ciasnych, osiedlowych uliczkach w Warszawie, prędkość 50-60km/h nie jest żadkością.

Pozatym, łatwiej jest dynamicznie jeździć, gdy widzi się światła pojazdów w lusterku. Szybciej i pewniej zauważasz pojazd i tym samym masz więcej czasu na reakcje i podjęcie decyzji. Na prawdę nie rozumiem kierowców twierdzących, że światła służą tylko do oświetlania sobie drogi. One naprawdę pomagają nam być lepiej widocznym na drodze i wygrywają wszelkie plebiscyty na najbezpieczniejszy kolor auta.

krk800 - 2007-03-02, 14:17

Tombog napisał/a:
Warszawa to miasto gdzie standardem jest 100-120 km/h. Często mijają mnie "bryczki" mające na zegarku co najmniej 150 km/h.


hmmmm więc lepiej dać przepis żeby jeździli cały rok na światłach, żeby poprawić bezpieczeństwo, czy lepiej wziąć się za tych wariatów ?

Bo można jeszcze przed każdym skrzyżowaniem postawić próg zwalniający wtedy to już na pewno będzie bezpiecznie.

Więc jeśli kierowcy i inni użytkownicy drogi przestrzegaliby przepisów drogowych, światła byłyby zbędne w dzień.

Tombog - 2007-03-02, 20:23

krk800 napisał/a:
Więc jeśli kierowcy i inni użytkownicy drogi przestrzegaliby przepisów drogowych, światła byłyby zbędne w dzień.


Hmm, chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Światła nie są lekarstwem na problemy, tylko środkiem profilaktycznym. Kierowcami są również osoby o słabszym wzroku i starsze, które z racji stażu mają po prostu mniej aktywny ten organ. Należy ich pozbawić prawa do poruszania się po drogach, czy po prostu to ułatwić ? Włączając się do ruchu, musisz robić wszystko by dojechć bezpiecznie do celu i nie przeszkodzić w tym innym. Pasy zapinasz po to by się czuć bezpiecznie, a światła zapalasz po to by inni czuli się bezpieczniej.

szopen - 2007-03-02, 21:41

Ja naprawde nie rozumiem czemu Krk800 jestes takim zagorzalym przeciwnikiem swiatel.

Co jest zlego w tym ze jestes widoczny i inni sa lepiej widoczni... czy naprawde nie miales sytuacji kiedy w sloneczny piekny dzien ledwo dostrzegles samochod nadjezdzajacy z naprzeciwka, bo byl ciemny i jechal w cieniu drzew bez swiatel???

krk800 - 2007-03-02, 22:03

szopen napisał/a:
czy naprawde nie miales sytuacji kiedy w sloneczny piekny dzien ledwo dostrzegles samochod nadjezdzajacy z naprzeciwka, bo byl ciemny i jechal w cieniu drzew bez swiatel???

przecież światła jadącego samochodu w dzień są widoczne tylko w wąskim zakresie a w praktyce kiedy samochód jedzie na wprost ciebie lub kiedy jedzie w linii prostej za tobą

popraw mnie jeśli się mylę.

więc jeśli taki samochód jedzie idealnie w linii prostej to prawdopodobieństwo że go nie zauważysz jest bliskie zeru

A czytałem ten artykuł, który załączył blondas i zauważyłem że te wszystkie dywagacje na temat słuszności oświetlenia sprawdzano tylko w nowych samochodach
Czyli jak oświetlenie ma wpływ na samochody (spalanie, zużycie elementów)
Nowe samochody mają nowe rozwiązania techniczne, alternatory mają większą wydajność.
A spójrzmy prawdzie w oczy nasze samochody mają już ćwierć wieku
Znam swój samochód jak własną kieszeń i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że włączone oświetlenie wpływa na pracę silnika i spalanie (dodam że mam wycacany alternator, nowy akumulator, przeglądniętą instalację, przeczyszczone styki, nie kombinowałem z żarówkami, jestem elektrykiem więc jest to mój konik)

Mam nadzieję że wyczerpująco przedstawiłem Wam mój punkt widzenia
I z tego co widzę wiele osób jest mojego zdania (widać po ankiecie)

blondas - 2007-03-02, 22:42

krk800 napisał/a:
Znam swój samochód jak własną kieszeń i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że włączone oświetlenie wpływa na pracę silnika i spalanie (dodam że mam wycacany alternator, nowy akumulator, przeglądniętą instalację, przeczyszczone styki, nie kombinowałem z żarówkami, jestem elektrykiem więc jest to mój konik)


skoro tak to nie straszne Twojemu pojazdowi bedzie obciazenie jakie powoduja wlaczone swiatla....

szopen - 2007-03-02, 22:43

krk800 napisał/a:
przecież światła jadącego samochodu w dzień są widoczne tylko w wąskim zakresie a w praktyce kiedy samochód jedzie na wprost ciebie lub kiedy jedzie w linii prostej za tobą
No to wlasnie Cie musze poprawic, kompletnie tutaj nie masz racji i zgodza sie ze mna inni. Samochod na swiatlach w sloneczny dzien widac z daleka, nie raz przekonalem sie o tym przymierzajac sie do wyprzedzania.

Np ciemny samochod zlewa sie z kolorem asfaltu w duzej mierze, dwa oczka odrazu nam pokazuja ze ta plama to samochod.


a co do ankiety.... wiele osob jest za jazda na swiatlach, ale przeciwko nakazowi jazdy (to juz roznie argumentuja np kolejnym haczykiem na mandat)

blondas - 2007-03-02, 22:47

szopen napisał/a:
Np ciemny samochod zlewa sie z kolorem asfaltu w duzej mierze, dwa oczka odrazu nam pokazuja ze ta plama to samochod



dokladnie tak jak na tych zdjeciach w artykule z "motoru"

KRK800!!! zobacz na to zdjecie ktore tu zapodalem ale nie otwierajac go.....
zwroc uwage jak widoczny jest samochod gdy jedzie na swiatlach a jak gdy zlewa sie z tlem...

Tombog - 2007-03-02, 23:27

krk800 napisał/a:
przecież światła jadącego samochodu w dzień są widoczne tylko w wąskim zakresie a w praktyce kiedy samochód jedzie na wprost ciebie lub kiedy jedzie w linii prostej za tobą


I tutaj się bardzo mylisz, bo świecące światła widać również pod kątem, odbite od asfaltu lub innego samochodu, np w ciasnych uliczkach zapchanych samochodami. Na pewno auto z zapalonymi światłami łatwiej zobaczyć kątem oka, co pozwala dużo wcześniej zwrócić na niego uwagę i zarejestrować jego obecność. Niestety, jeśli ktoś nie patrzy w lusterka, ani na boki, a jedynie przed maskę, to rzeczywiście światła nic nie pomogą. Daj przynajmniej innym szansę cię zobaczyć odpowiednio wcześnie. Może dzięki temu ocalisz czyjeś życie. Chyba warto. Czasami ułamki sekund decydują o dalszym biegu świata.

blondas - 2007-03-02, 23:32

Tombog napisał/a:
Może dzięki temu ocalisz czyjeś życie. Chyba warto. Czasami ułamki sekund decydują o dalszym biegu świata


Krk800...
napisales gdzies ze jestes motocyklista!
mozesz mi wytlumaczyc po cholender jest ustawowy obowiazek uzywania swiatel caly rok ,cala dobe przez motocyklistow ??
przeciez oni i tak jezdza naaajszybciej to i tak nikt nie zdazy nawet ich zobaczyc!

Janusz - 2007-03-03, 00:37

O co chodzi w tej dyskusji? O oszczędność paliwa??
Jeżeli można bez trudu i praktycznie bez kosztów podnieść choć trochę bezpieczeństwo to nalezy to zrobić. Kto ma sokoli wzrok- niech sie cieszy. Ale nie wszyscy kierowcy są tak doskonali.

Agata - 2007-03-03, 08:25

Janusz napisał/a:
O co chodzi w tej dyskusji? O oszczędność paliwa??
Jeżeli można bez trudu i praktycznie bez kosztów podnieść choć trochę bezpieczeństwo to nalezy to zrobić. Kto ma sokoli wzrok- niech sie cieszy. Ale nie wszyscy kierowcy są tak doskonali.

Janusz...święta racja!!!!Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to nie ma w tym momencie dyskusji!! A jeśli chodzi o oszczędności...to według mnie są to groszowe sprawy...na nałogi więcej ludziska wydają!

Goalkeper - 2007-03-03, 08:29

krk800 napisał/a:
wiatła jadącego samochodu w dzień są widoczne tylko w wąskim zakresie a w praktyce kiedy samochód jedzie na wprost ciebie lub kiedy jedzie w linii prostej za tobą
to zobacz latem jak jest gorąco i objawia się fatamorgana (chyba tak to się pisze) i zauważysz, że jak samochody jadące z daleka - jeden od drugiego w znacznej odległości - i jeden z nich, ten dalej, ma włączone światełka to najpierw zobaczysz tego dalej a później tego co jest przed nim z wyłączonymi oczami.

A jeżeli chodzi o wąski zakres to nie wiem do końca o co chodzi. Czy o zakres odległości ??

krk800 - 2007-03-03, 09:55

http://img208.imageshack....e=zakreshi0.jpg
W piękny słoneczny dzień światła widoczne są tylko w niewielkim zakresie (1)
Czyli musicie jechać na wprost siebie.

Tombog napisał/a:
wiecące światła widać również pod kątem, odbite od asfaltu lub innego samochodu, np w ciasnych uliczkach zapchanych samochodami.


Zgadzam się po części. Światła widać odbite od samochodów lawirując w wąskich, ciasnych uliczkach, ale powiedz mi jakimi prędkościami należy tam jeździć ? Jeśli ktoś jeździ w takich warunkach 50 - 60 to mu nawet światła ani gumowe latarnie nie pomogą. Wtedy nie w światłach tkwi problem. Tylko w idiotach poruszających się nie tak jak powinni. Pierwsze słyszę żeby w bezdeszczowy dzień asfalt był mokry i mógł odbijać promienie słoneczne.

Janusz napisał/a:
Jeżeli można bez trudu i praktycznie bez kosztów podnieść choć trochę bezpieczeństwo to nalezy to zrobić. Kto ma sokoli wzrok- niech sie cieszy. Ale nie wszyscy kierowcy są tak doskonali.


Tu mnie trochę Janusz przekonujesz. Może uratuję jakiemuś idiocie życie ...
Bo jak nazwać kogoś kto wsiada do samochodu mając problemy ze wzrokiem.
Mówię o tych którym jakość wzroku pozwala "jako tako" prowadzić samochód. Bo nie można prowadzić samochodu jako tako. W dzisiejszych czasach prawo jazdy ma każdy kto ma pieniądze, bez względu na to czy ma predyspozycje do prowadzenia pojazdu. I tu należy szukać problemu. Bo ja zapalając światła uratuję takiemu idiocie życie. A on jadąc dalej zabije kogoś mówiąc: "bo ja pana nie wdziałam/łem". W takim razie ja nie chce ratować życia idiotom

[ Dodano: 2007-03-03, 10:07 ]
A znacie ten kawał:
przychodzi żołnierz do wojskowego lekarza i mówi "panie doktorze jak się schylam to boli". A lekarz na to "nie schylaj się", "następny".
I tak jest z tymi światłami to też jest jakiś środek zaradczy. A le ileż można się nie schylać. Nie w światłach tkwi problem. Problem tkwi w opłakanej infrastrukturze. Stanie dróg, oświetleniu ulicznemu, a raczej jego brakowi, mentalności kierowców ich szkoleniu i całej tej otoczki

[ Dodano: 2007-03-03, 10:19 ]
Uważam że ten przepis nie wpłynie w takim stopniu jak przedstawiacie na ilość wypadków.
To nie jest jakiś cudowny środek zaradczy. Zresztą przekonamy się. Uważam że należy lepiej edukować młodych kierowców, zaostrzyć drastycznie przepisy pozwalające zdobyć prawo jazdy, wprowadzić testy psychologiczne.

Wiecie co według mnie zmniejszyłoby drastycznie liczbę wypadków. Jakby wprowadzili karę śmierci i każdego co jechał na "podwójnym gazie" i spowodował wypadek śmiertelny uczciwie osądzili i rozstrzelali. To gwarantuję wam że liczba wypadków spadłaby do takiego poziomu co najniższa krajowa.

gzara - 2007-03-03, 10:37

Jest wiele czynników zwiększających bezpieczeństwo auta na drodze i niestety wszystkie łączą się z jakimiś kosztami. Np najnowsze systemy radarowe też napewno powodują wzrost zużycia energii w aucie, ale czy ktoś będzie je wyłączał?! Włączenie świateł jest najprostszą rzeczą którą można zrobić aby poprawić bezpieczeństwo. Nie wyeliminować wypadki ale je w jakimś stopniu ogrniczyć (choćby i w minimalnym to zawsze warto). Idąc tokiem myślenia (światła zużywają prąd - pieniądze) to:
- po co włączać przeciwmgielne skoro to dodatkowa mocna żarówka, niech wolniej jeżdżą.
- po co kupywać opony ze słabym bieżnikiem skoro ja i tak jeżdżę ostrożnie i zawsze wcześnie chamuje - ale są czasem sytuacje których się nieprzewidzi i cheble są potrzebne.

Takich przypadków i przykładów (nie koniecznie mądrych, ale myślę że sens przekazałem) można by mnożyć i mnożyć.
Zresztą to zużywanie energii przez auta to było argumentem w latach 60 i wcześniej gdy auta ledwie się rozpędzały i każdy odbiornik prądu to było dodatkowe obciążenie. A teraz takie myślenie nie ma racji bytu
Ot moje zdanie
-

Goalkeper - 2007-03-03, 11:27

krk800 napisał/a:
zaostrzyć drastycznie przepisy pozwalające zdobyć prawo jazdy, wprowadzić testy psychologiczne.
coś słyszałem że ma kosztować sześć tysiaków na kat. B
Tombog - 2007-03-03, 11:47

krk800 napisał/a:
Pierwsze słyszę żeby w bezdeszczowy dzień asfalt był mokry i mógł odbijać promienie słoneczne.


Ktoś już wyżej napisał o zjawisku fatamorgany. Asfalt nie musi być mokry.

krk800 napisał/a:
Tu mnie trochę Janusz przekonujesz. Może uratuję jakiemuś idiocie życie ...


A może uratujesz właśnie sobie, bo ten debil co jeździ 50-60 km/h w ciasnych uliczkach zauważy twoje światła, nadjeżdżające z prawej strony. I nie pisz mi że ty go zauważysz, bo możesz ten jeden raz niezauważyć. Zapalając światła zwiększasz szansę na uniknięcie kolizji i chyba jest to fakt poza jakąkolwiek dyskusją.

krk800 napisał/a:

Wiecie co według mnie zmniejszyłoby drastycznie liczbę wypadków. Jakby wprowadzili karę śmierci i każdego co jechał na "podwójnym gazie" i spowodował wypadek śmiertelny uczciwie osądzili i rozstrzelali. To gwarantuję wam że liczba wypadków spadłaby do takiego poziomu co najniższa krajowa.



A co ma podwójny gaz do dyskusji o światłach ??


Idąc twoim tokiem rozumowania, myślę że należało by powrócić do starych czasów i dopuścić do ruchu wyłącznie pojazdy krajowe rozwijające max pedkość 100km/h z górki i z wiatrem. Wszystkie auta zachodnie przewyższające te parametry należy bezzwłocznie wysłać za wschodnią granicę. Niech tam się zabijają.

Wprowadziłby też obowiązkowe dawanie sygnałów dźwiękowych przed każdym skrzyżowaniem, oraz gdy pojazdy zbliżą się na odległość mniejszą niż 20m.

Dobrym pomysłem byłyby cotygodniowe, obowiązkowe badania wzroku i słuchu, które eliminowałyby kierowców u których pogorszyłby się drastycznie stan tych organów, np w noc sywestrową.

Prawo jazdy można było by odtrzymać dopiero po osiągnięciu 29 roku życia, wyłącznie po udokumentowaniu stałego źródła dochodu i posiadania majątku o minimum pięciokrotnej wartości posiadanego pojazdu.

Przez pierwsze 10 lat "młody" kierowca mógłby jeździć tylko w obecności innego kierowcy, który ma prawojazdy minimum 20 lat.

No i oczywiści samochody powinny być na kartki.

krk800 - 2007-03-03, 11:56

Tombog idąc twoim tokiem rozumowania wydaje mi się że masz pretensje do całego świata że istnieją przepisy. Wielu kierowców uważa że sama lepiej wie jak i kiedy należy respektować przepisy. Zapalanie świateł TAK ale ograniczenie prędkości na autostradzie do 130 NIE, bo po co przecież można jechać 180 nikogo nie ma na drodze, i na pewno nic się nie stanie.
Może nie jest to miejsce na tego typu rozmowy ale zauważyłem że masz pretensje,że komunizm to było najgorsze zło świata, i cię ograniczało.

Goalkeper - 2007-03-03, 11:56

Tombog, a co ty chcesz PRL przywrócić :D
Tombog - 2007-03-03, 14:22

krk800 napisał/a:
zauważyłem że masz pretensje,że komunizm to było najgorsze zło świata, i cię ograniczało.


Ciekawe spostrzeżenie, które chyba wyjaśnia twój punkt widzenia :D. Jeśli nie wyczułeś nuty ironii w moim poście to niestety nic na to nie poradzę :( .
Może więc bardziej jednoznacznie:
1. Tęsknię za czasami PRLu i obecnie czuję się bardziej ograniczony niż w tamtych czasach.
2. Zawsze włączam światła bez względu na miejsce, pogodę i porę dnia.
3. Zawsze zapinam pasy.
4. Maksymalna prędkość z jaką jeżdżę na pustej trasie, to 120km/h i to poza terenem zabudowanym.
5. Staram się zawsze przestrzegać przepisów, ale pokaż mi jednego człowieka, który nigdy nie złamał najmniejszego chociaż przepisu. Uderz się szczerze w pierś.
6. :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) Głowa do góry panowie, bo się pozabijamy.

Goalkeper napisał/a:
Tombog, a co ty chcesz PRL przywrócić

A da się ?? ;)

blondas - 2007-03-03, 16:38

a moje pytanie do KRK800 w ostatnim poscie nadal bez odpowiedzi.... :(

bylem ciekaw co na to napisze.
ale widac nie bedzie mi to dane zobaczyc... :(

Wojtek759 - 2007-03-03, 16:52

a ja mam pytanko.... czy bez świateł można śmigać od 1 marca czy dopiero od 1 kwietnia bo już sie pogubiłem :? mnie to by bardzo pomogło że bez świateł bo by mi tak aku. nie żarło :p
blondas - 2007-03-03, 16:55

od 1 marca mozna jezdzic bez swiatel!
a skoro Ci zre aku to znaczy ze masz kiepskie ladowanie...
chyba powinienes cos z tym zrobic??

Wojtek759 - 2007-03-03, 16:57

no fakt powinienem ale już mi ręce opadają nie kminie co może być :(
Tombog - 2007-03-03, 17:05

Poszukaj na forum i nie twórz OT. Było wiele razy.
szopen - 2007-03-03, 20:00

Tombog spokojnie puscil wojtek temat na forum o tym:)

A co do swiatel... to jak wchodzi ten obowiazek czy nie? Macie jakies wiesci?

blondas - 2007-03-03, 20:04

nasi szanownio poslowie maja za chwile decydowac o losach ustawy...
i albo szlag ja trafi albo od 1 kwietnia znowu wlaczamy swiatelka! :D

szopen - 2007-03-03, 20:06

No to mam nadzieje, ze to bedzie decyzja zadowalajaca np Mnie...

Od dawna juz mowilem sobie i innym, ze zamiast jakies pierdoly robic to mogli by poswiecic chwile czasu na wprowadzenie takiego nakazu.

Goalkeper - 2007-03-03, 20:37

Tombog napisał/a:
A da się ??
no jak będziesz (może kiedyś prezydentem) to się da :D
blondas napisał/a:
a skoro Ci zre aku to znaczy ze masz kiepskie ladowanie...
albo rozrusznik się wiesza przy odpalania i za dużo prądu pobiera :D tak jak u mnie :D
Konrado - 2007-03-04, 15:42

Tak czytając to widzę dużo więcej plusów niż minusów.
Mówiąc o minusach mam na myśli względy ekonomiczne chyba, że ktoś dorzuci względy ekologiczne w końcu mamy ocieplenie klimatu i każda zapalona żarówka emituje jakieś ciepło :) no ale wracając do tematu- co mnie skłoniło do zagłosowania na TAK.
Bardzo często tak się zdarza iż w ciężkich warunkach pogodowych ( wieczór, padający deszcz) na naszych drogach są pacany którzy nie włączają świateł ( lub zapominają) i to jest dopiero zagrożenie jak nagle taki debil wyrasta nam przed oczami podczas manewru wyprzedzania. Inną sprawą to jest jazdka po lesie... czy tak pięknie widać ciemne autko? taaa jasne chyba oczami swojej duszy jak Konrad w wielkiej improwizacji :P
Dlatego uważam, iż nakaz jazdy na światłach cały rok napewno zmniejszy ryzyko występowania takich niebezpiecznych sytuacji na drogach.

Janusz - 2007-03-04, 23:28

krk800 napisał/a:


Tu mnie trochę Janusz przekonujesz. Może uratuję jakiemuś idiocie życie ...
Bo jak nazwać kogoś kto wsiada do samochodu mając problemy ze wzrokiem.
Mówię o tych którym jakość wzroku pozwala "jako tako" prowadzić samochód. Bo nie można prowadzić samochodu jako tako.


Zadaniem kierowcy jest prowadzić na maksimum swoich możliwości. Każdy ma inne predyspozycje.
Dlatego nie odbieraj prawa do jazdy kierowcom o gorszej sprawnosci od twojej. Chyba nie każesz 80- latkowi siedzieć w domu tylko dlatego, że musisz poczekać az wejdzie na schody, a może nie daj Bóg potknie się, spadnie na ciebie, a ty biedaku sobie guza nabijesz? Chyba nie nazwiesz dziadka idiotą bo wyszedł z domu po zakupy? Trzeba seniorowi pomóc i przewidywać jego potknięcia dla własnego dobra.
Poczekaj z takimi sądami aż sam będziesz musiał założyć okulary . Pij dużo soku z marchewki. Podobno dobry wzrok na długie lata gwarantowany.
A i tak bądź pewien, że nawet ty wcześniej zobaczysz pojazd oświetlony od nieoświetlonego. Są sytuacje na drodze, kiedy te ułamki sekund są na wagę życia.

Zeb - 2007-03-05, 08:10

Agata napisał/a:
A jeśli chodzi o oszczędności...to według mnie są to groszowe sprawy...na nałogi więcej ludziska wydają!


Tak w sumie to rocznie można wypić to jedno piwo mniej i te światła włączyć

tomala - 2007-03-05, 08:47

czytam, czytam..... i zastanawiam się czy krk800- chociaż nocą jezdzi na światłach??
A może ma jakiś cudowny noktowizor????

szopen - 2007-03-05, 20:55

Wybaczcie mi prosze ten post tez tresci merytorycznych, ale nie mogle sie oprzec.

Buhahahaha Tomala rozbroiles mnie:) buhahahhahaah

Krk800.. no wlasnie jezdzisz? :PPP hehe

Konrado - 2007-03-05, 23:32

Panowie nie bądźcie złośliwi :idea:
krk800 - 2007-03-06, 18:25

Uuuu jak to miło. Zrobili ze mnie wroga publicznego nr 1 czyż to nie romantyczne
I zauważyłem że ok 50 % ludzi z naszej ankiety jest równie ułomnych co ja :)
Może coś w tym jest.

"To że jesteście większością to nie znaczy że macie rację" Josif Dżagaszwili

blondas - 2007-03-06, 20:23

krk800 napisał/a:
I zauważyłem że ok 50 % ludzi z naszej ankiety jest równie ułomnych co ja

KRK800....to ze bronisz swego zdania, swiadczy tylko o Twej inteligencji a nie ulomnosci!!!!!
widac reszta glosujacych na nie ,nie potrafila lub nie umiala argumentowac swego zdania...
co innego ze Twoje argumenty w zaden sposob do nas nie przemawiaja... :wink:

a forum do tego jest zeby sie czegos od siebie nauczyc! :wink:

zeus - 2007-03-17, 13:27

Wyprzedzając dziś jaką furę z naprzeciwka koleś jadąc bez swiateł dla mnie był wogóle nie widoczny, tak się przyzwyczaiłem przez okres zimowy dlatego tez myślę że to jest bardzo dobry pomysł :wink:
Adam - 2007-03-18, 08:36

Niedługo przekonamy się o tym na własnej skórze - wtedy wrócimy do tematu :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group