|
Forum użytkowników RENAULT 25
|
|
Złota rączka - Zagazowałem Renie - długie ;)
MaciejR21 - 2008-09-30, 20:58 Temat postu: Zagazowałem Renie - długie ;) Będac u Krissa zdemontowałem sobie instalacje LPG, która była założona w V6.
Szczerze powiedziawszy , gdyby mi ktoś tak załozył instalacje jak była ona tam załozona to faktycznie mógłbym stac sie wielkim przeciwnikiem gazu. Oto kilka szczegółów.
Instalacja I generacji czyli "śruba" bez jakiejkolwiek kontroli składu mieszanki, takie coś zakłada sie do silników gaźnikowych, choć osobiście gdybym miał gaźikowy silnik to pokusiłbym sie o załozenie sondy i zainstalowanie II generacji.
Prowadzenie przewodów i sposób podłaczenia ich do instalacji samochodu należy pozostawić bez komentarza bo była to tragedia.
Wielozawór na zbiorniku nie posiadał zaworu elektrycznego odcinającego dopływ gazu, były dwa zawory ręczne ( jest to całkowicie niedopuszczalne przynajmniej w Polsce ).
Jakis BURAK bo inaczej tego człopwieka nazwać nie można. Wywiercił dziure w przepustnicy zeby tam zainstalowac wąż pobierający gaz do " wolnych obrotów " , i mało tego, wąz był zaślepiony, tak samo zaślepiony był zawór wolnych obrotów wiec silnik czy to na gazie czy to na benzynie pozbawiony był regulacji wolnych obrotów za to ktoś uchylił przepustnicę wkręcajac srube regulacyjna tak aby silnik jakoś mógł pracowac na wolnych obrotach. Normalnie przepustnica musi byc wyregulowana tak zeby była na wolnych obrotach szczelnie zamknięta a lekkie dotkniecie pedału gazu powinno zacząć ją otwierać.
To by było z grubsza na tyle jeśli chodzi o fachowo załozony gaz.
Po weryfikacji wszystkiego co zdemontowałem, trzeba było parę rzeczy zmodernizować i wymienić. Przede wszystkim załozyłem wielozawór taki jak powinien byc czyli z elektromagnesem. Zamówiłem mikser taki jak powinien być , czyli z wyjciem na regulator wolnych obrotów. Wymieniłem membrany w reduktorze, filtr gazu ( stary filtr był odwrotnie załozony ). Zamówiłem rurkę miedziana miedzy wlewem a zaworem, kilka uszczelek i docisków.
Butla została oczyszczona i pomalowana.
Niestety nie dało sie nienaruszyć karoserii zeby to wszystko zamontowac. Powstały 4 dziury ø10 w bagażniku przez które przechodzą sruby mocujące zbiornik pod podłogą, oraz dziura do wlewu gazu :
Dwie dziurki ø6 pod filtr gazu na przegrodzie komory silnika i to wszystkie zniszczenia.
Wykopałem stary komputer LPG "LANDI" ktory w późniejszym czasie zstanie zastapiony komputerem V-Max w firmy LECHO. Jest on mało popularny ale lepszy od Autronica czy Bingo pod względem zakresów regulacji i obsługa tej regulacji. Jest to następca Maxi Lambdy która mam w R21 i od ponad dwóch lat chodzi bez zadnej interwencji z wyjątkiem podłaczenia komputera zeby sprawdzić czy wszystko chodzi ok.
Zeby podłaczyć sie do instalacji samochodu , wpiąłem sie w wiązki idące do komputera silnika oraz cewki WN. W ten sposób żadne dodatkowe kable nie walają sie po komorze silnika. Wszystko oczywiście lutowane tak jak byc powinno.
Jeśli chodzi o emulator wtrysków, to nasze wtryski wielopunktowe, sa to wtryski synchroniczne czyli WSZYSTKIE połaczone sa równolegle, mówiać prościej do kupy .
Owierają sie i zamykają wszystkie jednocześnie. Nie potrzeba więc tutaj emulatorów wielokanałowych. Jeśli komputer LPG posiada emulator do monowtrysku to można go z powodzeniem wykorzystać i gwarantuje ze będzie on działac.
Ja posiadałem emulator do silnika 6 cylindrowego ( firma LECHO na allegro ok. 70zł ), który miał przygotowane wtyczki i gniazda tak ze mozna było powpinac tam wtyczki wtryskiwaczy. Oczywiście zostało to odcięte i wpiete w wiazke komputera. ( to własnie tutaj wszystkie kable z wtrysków łacza sie w jeden wspólny ). Mój emulator ma zmostkowane do kupy wszystkie 6 wyjśc wiec jest jakby zupełnie niewykorzystany do tego celu do ktorego został stworzony.
Nie sprawdzałem ale na 90% jestem pewny ze gdyby przy pracy na gazie odłaczyć poprostu wtryski to komputer silnika tez nie zgłosiłby zadnego błedu i wszystko by było ok. Sprawdze to niebawem.
Po załozeniu i podłaczeniu wszystkiego przyszedł czas na regulacje. Silnik pracował jednak były problemy z wolnymi obrotami. Wszystko było podłaczone tak jak byc powinno. Silnik schodził do wolnych obrotów, mijało kilka sekund i gasł po czym było słychać ssssssssssssssyyyykkk. To otwierał sie zawór wolnych obrotów ktory w ten sposób przygotowuje sie do ponownego rozruchu ( otwiera sie na maks ).
Walczyłem z tym na rózne sposoby. Zrobiłem inne dojscie gazu do zaworu, tworząc dodatkową dziure w dolocie ....i nic.
Doszedłem do wniosku ze silnik schodzi na wolne obroty utrzymują sie one na normalnym poziomie po czym silnik sie zadławia .....zawór wolnych obrotów zamyka kompletnie doplyw powietrza ( i gazu) do silnika. Pomyśłalem ze sie zacina wiec go rozebrałem wymyłem ...a nawet przełozyłem na próbe z R21.... i nic dalej to samo.
W końcu zdławiłem sztucznie dolot mieszanki do zaworu. W ten sposób komputer musiał mocniej otworzyc zawór zaeby utzymac obroty i silnik nie gasł. Na gorącym silniku było ok ale zimny silnik ledwo sie krecił ( obroty na poziomie 500 ) więc to nie było rozwiazanie, poza tym dodatkowa sruba na węzach. Próbowałem tez uchylic przepustnice sruba regulacyjną ale to wciąz nie to co miało byc.
Nie mogłem dojśc co jest nie tak, układ wtrysku identyczny jak w R21 przy silniku 2,2 a wolne obroty nie chodzą . Przy jazdach probnych rozrusznik był bardzo obciazony bo samochod gasł niemal na kazdym skrzyzowaniu.
W końcu zastanowilem sie na jakiej podstawie komputer steruje zaworem wolnych obrotów. Na pewno na podstawie obrotów, na pewno na podstawie czujnika polozenia przepustnicy ( jak przepustnica zamknieta działa zawór , jak otwarta zawór sie zamyka i nie działa ) i na podstawie czujników temperatur. Wszystko było zapewnione a silnik gasł.
I tak to działa we wtrysku 2,2 , czy 1,7 czy innym wielopunktowym ale w V6 wprowadzili dodatkowy czujnik ktory ma wpływ na wolne obroty a mianowicie czujnik PODCISNIENIA !!!!!!!
Norlmalnie steruje on dawką paliwa w zaleznosci od obciazenia silnika a w V6 ma on takze wpływ na wolne obroty.
Miałem w komputerze LPG jedno wolne wyjscie ktore przerywało obwód po właczeniu sie LPG. Własnie to wyjście w moim wypadku odłacza od komputera silnika czujnik podcisnienia
. Jesli ktoś takiego nie ma wystarczy dolozyć jeden przekaźnik do instalacji , ktory bedzie to robił. ( Tak samo jak odłaczanie pompy paliwa ).
Po tej operacji silnik działa jak na benzynie, zadnych kichnięc , falujacych obrotów czy innych niespodzianek. Mozna tez bez problemu zapalić od razu na gazie ( czego nie polecam i nie stosuje ). Biegi w automacie zmieniane sa identycznie jak na benzynie. Oczywiście dynamika na LPG jest mniejsza niz PB ale to rzecz normalna. Zapewne tez straciłem troche mocy PRZY PELNYM OTWARCIU PRZEPUSTNICY przy jeździe na PB z powodu miksera w dolocie, ale jazda stała sie o wiele przyjemniejsza szczególnie jak jedzie sie na stacje.
Zbiornik w moim wypadku 61 litrów zestrojony na maksymalne zatankowanie ok. 55 litrów.
Dla zainteresowanych nastawy czasów emulatora sondy lambda 35ms - stan niski , 35ms - stan wysoki.
Spędziłem nad tym wszystkim ładnych pare dni i moge powiedzieć z całym przekonaniem ze zeby załozyć porządnie gaz a przede wszystkim DOBRZE go zestroić, nie da sie tego zrobić w jeden dzien , a takie wlasnie terminy mają zakłady LPG.......
Tak to wygląda pod maską :
Z węzem w dolocie
I tak jak ma być i jest obecnie
JAGIEŁ - 2008-09-30, 22:47
I to się nazywa fachowa robota z zamiłowania
|
|