Forum użytkowników RENAULT 25

Usterki poważne - Zamienili mi silnik ???

MaciejR21 - 2009-05-25, 13:36
Temat postu: Zamienili mi silnik ???
Tak jak już pisałem, wczoraj w drodze powrotnej coś nagle walnęło pod samochodem po czym silnik zgasł. Myślałem że szlak trafił skrzynie bo poczułem w powietrzu zapach oleju.
Silnik nie chciał też przekręcić zaraz po zatrzymaniu.
Po otwarciu maski okazało się jednak że mam rozwalony cały dolot i sprawa stąła sie jasna.
Po raz drugi w życiu a po raz pierwszy w R25 strzelił mi gaz. Tyle piszę o tym że trzeba wyjątkowo dbać o silnik zasilany gazem a sam jak widać o to nie zadbałem :/.
Połatałem dolot zapalam a tu z jednej z pokryw zaworowych wydobywa sie klekot. Silnik pracuje jak diesel. Pod drugą pokrywą wiem że hałasuje mi jedna z dzwigni zaworowych i nawet przez korek oleju widać ktora. Najwidoczniej kiedyś zapchał sie kanał olejowy i nie miałą smarowania albo kanał jest zapchany nadal i pelnego smarowania nie ma. Być oże teraz to obadam. Z drugiej pokrywy jednak, hałas jest kilka razy głosniejszy i co prawda mam kilka podejrzeń ale potwierdze je dopiero jak otworze silnik.
Spróbuje załaczyć plik audio gdzie słychać mojego diesla ;).

taxi.wroclaw - 2009-05-25, 20:31

Wysłuchałem Twojego motoru i wnioski są trzy. 1) silnik pracuje równo, czyli działają wszystkie cylindry. 2) klekot jest "drobny", częsty i proporcjonalny do obrotów, a nie "rzadki" czyli o częstotliwości 1/4 obrotów, czyli nie jest to klekot rozrządu a tłoka. 3) w powiązaniu z objawem wstępnym (trudność w obróceniu silnika po awarii) można domyślać się że Twój mobil zassał kawałek układu dolotowego do cylindra i wbił go sobie w głowicę lub tłok, teraz obwieszczając to wszystkim wokół, stosownym dźwiękiem.
Jeżeli po otwarciu głowicy okaże się coś innego to przemilcz Waść i wstydu oszczędź. Pozdrawiam.

MaciejR21 - 2009-05-25, 22:47

Nie chcę sobie dac głowy uciąc, ale hałas pojawił się przed wystrzałem. Staliśmy na swiatłach na drodze z Tomaszowa i zwróciłem uwagę na głośną pracę , myślac nawet ze coś sie stało z wydechem, bo w normalnych warunkach V6 nie słychać w srodku niemal wcale.
Otworzyłem pokrywę zaworów, było tam dziwnie sucho. Pomyślałem więc ze może kanał olejowy sie zapchał i dzwignie zaworowe nie mają smarowania. Zapaliłem jednak silnik przy otwartej pokrywie. Troche pochlapało z łancucha ale widziałem że olej sączy sie przy dźwigniach,wiec smarowanie jest , jednak czy dostateczne ???
(Cisnienie oleju w normie ). Z drugiej strony hałasuje mi jedna dzwignia a z tej strony słychać to tak jakby hałasowały wszystkie dzwignie albo co najmniej kilka.
Jeśli chodzi o wpadniecie czegoś do cylindra to jest to możliwe, jednak dolot jest plastikowy i mogł tam wpasc jedynie kawalek plastiku, ktory podejrzewam by sie stopił lub wyleciał zaworem wydechowym a gdyby został to by chyba tak nie klekotał :).
Jeśli chodzi o pracę silnika to wystrzał gazu mógł powastac tylko z powodu niespalonej mieszanki , wiec ktoryś z cylindrów musiał przestać palić. Musze jutro sprobować zdejmować fajki ze świec i zobaczyc czy nastapi zmiana pracy. Przy V6 niesprawnosc jednego cylindra nie jest tak widoczna jak w silniku R4.
Stało to się nagle, nic nie wskazywało na awarie, więc myśle ze albo coś sie zapchało albo cylinder przestał palić.
Musze sie ze wstydem przyznać że zrobiłem już na tym oleju o wiele za duzo kilometrów i na jutro mam taki , chyba najtanszy plan.
Zakupię preparat udrazniająco płukajacy do silników. Wlewa to sie do starego oleju, zapala na kilkanascie minut i spuszcza cały syf. Zaleje nowy olej i zobaczę co się stanie. Jak pisałem kiedyś , silnik miał wewnatrz mnóstwo syfu jak go kupiłem. Płyn chlodzący sączył sie gdzies do oleju i narobił kupę smaru wewnatrz. Musialem 3 razy wymieniac filtr oleju tak sie potem syf wypłukiwał.
Głowicy nie będe ruszał bo jedyne co pozostanie to panewka. Poprostu wymienie silnik na inny.
Dzięki za podpowiedzi :).

killbill - 2009-05-26, 14:04

Cytat:

Cytat:
Hałas pojawił się chyba przed wystrzałem


Podmień silnik a ten rozbierz.

Jak rozbierzesz wstaw foto i opisz zawsze to cenna informacja

Trudno gdybać o stukach z motoru

taxi.wroclaw - 2009-05-26, 18:15

Faktycznie pominąłem fakt, że posiadasz jednostkę 6 cylindrową. Ona zdecydowanie inaczej brzmi. Wybacz, nie jestem mechanikiem. Jeżeli jednak mogę coś doradzić to proponuję starym sposobem zlokalizować źródło hałasu. Kiedyś robiło się to kijem. Jeden koniec przykładasz do elementu silnika drugi do ucha. Jeżeli tego nie znasz to spróbuj, efekt murowany. Jeżeli po dotknięciu pokrywy zaworów dźwięk będzie mocny, a w środkowej części bloku słabszy, to coś tkwi w rozrządzie. jeżeli zaś najmocniejszy dźwięk usłyszysz w misce olejowej, to panewka itp. Ta metoda, może śmieszna jest niezawodna i pozwala na lokalizację źródła hałasu z dużą dokładnością. Stwierdzisz uszkodzenie np. łożyska alternatora, wiedząc czy chodzi o przednie, czy tylne. Odróżnisz szumiący alternator od pompy wody. Będziesz wiedział, czy stuka sworzeń tłokowy, czy panewka.
No ale dosyć wymądrzania. Z pewnością znasz lepsze sposoby. Co do panewek, to posłuchaj czy podczas lekkiej przygazówki ten dźwięk nie zmienia się w metaliczny rechot. Jeżeli tak to panewka, jeżeli nie to szukaj dalej.

MaciejR21 - 2009-05-26, 18:44

No własnie jestem w trakcie roboty. Sposób z kijem jest mi znany aczkolwiek nigdy nie stosowałem :). Uzywałem za to stetoskopu. Wypłukałem silnik, hałas jest nadal. Spuszczam własnie olej i jak już cały zleci , mam plan zjąc miskę i sprawdzić panewki korbowodowe. Jesli będzie luz to powiniennem go wyczuć na korbowodzie. Słyszałem też że jeśli padła by panewka to spadło by ciśnienie oleju a to jest w normie.
Zobaczę też czy coś nie spadło do miski. Jak nic nie znajdę to zaleje olej ( choć szkoda troche nowego oleju jak sie okaże ze bede musiał silnik wymienić ), i spróbuje pojeździć. Powykręcam też swiece z kazdego cylindra po kolei, zapale silnik i być może wydmucham coś co tam mogło wpaść. O ile dam radę to zmierze spręzanie ( jest straszny dostęp do świec ( długi kanał ) ). I to na razie tyle planów.
Traktujcie moją wypowiedz raczej w formie pytań bo wciąz oczekuję na pomysły i rady.
Wymiana silnka wchodzi w grę , oczywiście ale jeśli ktoś nie widział albo nie robił to nawet nie zdaje sobie sprawy ile to roboty przy silniku V6 dodatkowo ze skrzynią automatyczną :/.

taxi.wroclaw - 2009-05-26, 19:36

Stetoskop jest obarczony błędem. Jeżeli któraś rurka dotknie innego elementu, to dalej nic nie wiesz. Jeżeli nie traktujesz tego jako dyshonor to spróbuj patentu z kijem, może być ze starej miotły. Co do oleju, to się nie przejmuj. Kiedyś, kiedy były kiepskie, albo nie było można ich kupić, jeździło się nieraz po 20, 30 tyś km. bez zmiany i nic!! Nigdy nie zepsułem silnika z powodu niezmienionego oleju. To nie jest tak, że olej, traci kompletnie własności smarowne w 10 001 lub 11 000 km. Te procesy są długodystansowe, a współczynniki bezpieczeństwa przynajmniej trzykrotne. Co innego, gdy olej zostanie zanieczyszczony nagłą wlewką czegoś obcego.
MaciejR21 - 2009-05-26, 21:22

Są nowiny. Po zdjęciu michy, wydobyłem spośród duzej ilości szlamu, jakiś zmielony element. Jestem praroda ...talon na balon wie pewny co to jest. Pisze prawie bo pewny będe dopiero jak sie do tego dokopie a to troche zajmie. Sa to kawałki twardego plastiku. Nie mieszałem w pojemniku do ktorego spuszczałem olej , być może jest tam tego więcej.
Sprawdziłęm na razie dwa korbowody i mają luz ale poosiowy na wale, wiec to normalne. Poprzecznego luzu brak. Juztro sprawdzę 4 pozostałe bo już dziś nie chciało mi się obracać wału.
Zeby było ciekawiej wklejam fotkę znaleziska i co prawda nie zrobie ankiety ale zgadujcie co to jest. Dla zwycięzcy nagroda .....talon na balon :D

JAGIEŁ - 2009-05-26, 21:46

Nie są to przypadkiem fragmenty jakiegoś napinacza od rozrządu bo to one przeważnie są plastikowe??
Adam - 2009-05-26, 21:52

wygląda jak zmielone klocki hamulcowe od roweru ;) a tak serio czy to jednak nie kawałki tej obudowy dolotowej?
MaciejR21 - 2009-05-26, 23:20

JAGIEŁ napisał/a:
Nie są to przypadkiem fragmenty jakiegoś napinacza od rozrządu bo to one przeważnie są plastikowe??


Brawo :lol: Nagroda do odebrania w najbliższym czasie ;).

Jeśli się nie mylę to jest to własnie element napinacza albo prowadnicy łancucha.
To by wszystko tłumaczyło. Łancuch stacił naciąg, czasy otwarcia zaworów sie zmieniły a tym samym czas zapłonu, ssania i wydechu i przez to wystrzelił gaz.
Wracajac, Mariola mówiła mi że auto nie ma ciągu co by było kolejnym potwierdzeniem. Halas zaworów i to tylko po jednej stronie silnika to kolejny trop, i zapewne halas łancucha przenosi sie po kołach zebatych na wałek rozrządu.

Jednak jak oglądam zdjęcia częsci zamiennych, to prowadnice i napinacze są metalowe, być może fabrycznie były montowane plastikowe. Okaże sie dopiero jak rozbiore rozrząd a to troche roboty. Zdejcie zderzaka, wymontowanie chłodnic, odkręcenie koła pasowego przykreconego potęzną nakrętką. Mam nadzieje że to tylko to.

Kawałki plastiku nie mogą byc elementami dolotu z dwóch powodów. Kolor nie ten, i nie ma możliwości żeby coś co wpadło przez zawór dolotowy na tłok, przeleciało do miski olejowej , no chyba ze w tłoku była by dziura :).

Kriss_Lodz - 2009-05-27, 14:26

mnie się jednak wydaje że te elementy rozrządu macieju to ja w swojej V6 mam metalowe

daje sobie głowe uciąć że są metalowe

ale czekaj czekaj tam oprucz rozrządu jeszcze gdzieś plastiki były

ide grzebać jak wydumam to napisze

bilu - 2009-05-27, 21:37

Według mnie to są elementy napinaczy rozrzadu. rozbieralem silnik V-6 w renault espace rocznik 1994r. i po zdjeciu łańcucha rozrzadu częśc elementu plastikowego po której ślizgał się łancuch nie trzymała się obudowy metalowej. Te plastiki sa przynitowane i bardzo kruche. Swojego silnika nie poskładałem z uwagi na zly stan panewek. Przy rozbieraniu silnika mialem problem z odkręceniem koła pasowego na wale-poszlo dopiero kluczem pneumatycznym
MaciejR21 - 2009-05-28, 15:58

No rozmontowałem w końcu silnik. Masakra. Robota przy klimie to przy tym pikuś.
Trzeba zdemontować dosłownie wszystko co z przodu silnika , plus rozrusznik żeby zblokować koło zamachowe.
Do odkręcenia wału użyłem klucza nasadowego 35 plus pokrętło Wurth plus rura ;).
Urwana jedną sruba od pokrywy rozrządu.
Tak jak podejrzewałem, posypała się jedna z prowadnic łancucha i łancuch szorował po nitach, powodując hałas a i zapewne był za luźny.
Na zdjęciu uszkodzona prowadnica i dobra z drugiej strony silnika , jednak widac że już się wybrzusza między nitami, więc załoze obie nowe.

A tak wygląda reszta rozrządu:

I od spodu widok korbowodów:


[ Dodano: 2009-05-29, 12:20 ]
Prowadnice odebrane. Cena 61zł /sztuka . Numery widoczne na zdjęciu


[ Dodano: 2009-06-05, 09:31 ]
Silnik sprawny. Niestety musiałem rozbierać go dwa razy , bo po pierwszym złożeniu, okzało się że hałas nadal pozostał. Silnik pracował też dziwnie nierówno i nie miał takiej mocy jak powinien.
Przed drugim rozebraniem, wiedziałem już czego nie sprawdziłem a co powiniennem zrobić, no ale najwidoczniej taka nauczka się przydała na przyszłość.

Okazało się że po tym jak rozleciała się prowadnica, jej część , została wciągnięta przez łancuch na koło zębate wału. Tym samym łancuch przeskoczył i rozrząd na 3 cylindrach się przestawił. Oczywiście to spowodowało zmianę kątów otwarcia zaworów, a co za tym idzie zupełnie inny zapłon niż powinien być.
Przestawienie nastąpiło na połówce silnika na ktorej zamontowany jest rozdzielacz ( kopułka ) i to mnie nieco zmyliło. Skoro druga część silnika pracowała idealnie a rozdział iskry występuje na połowie ktora chodzi źle , to napęd rozdzialacza musi być prawidłowo ustawiony. Nic bardziej mylnego !!!! Palec roździelacza ma dośc duzą powierzchnie styku w stosunku do styków kopułki i zapewne na skraju tego styku iskra była podawana jak należy do cylindrów.
Po drugim złożeniu , silnik pracuje jak należy . Przy okazji wymieniłem zatartą spręzarkę klimy i znalazłem wycieki przez które klima wysiadła. Rozszczelniła sie stara spręzarka ( ale nie jestem pewny czy to czasami nie przez jej zatarcie ) i drugi mniejszy wyciek był na przewodzie wysokiego ciśnienia który w zeszłym roku miałem dorabiany i z którym zaraz będe ruszał na reklamację/naprawę. Szkoda tylko 250zł za napelnienie klimy , no i zatartej spręzarki :(.
Teraz silnik chodzi tak :

Adam - 2015-12-27, 18:48

MaciejR21 napisał/a:
Masakra. Robota przy klimie to przy tym pikuś.
Trzeba zdemontować dosłownie wszystko co z przodu silnika , plus rozrusznik żeby zblokować koło zamachowe.


mnie też to niestety czeka. Muszę wymienić uszczelniacze. Mechanik wymienił mi uszczelniacz na wale głównym ale niestety teraz cieknie spod kopułki rozdzielacza. Wszystko zalane olejem - olej powoduje niszczenie paska 5pk - a rozwarstwiony pasek przeciął mi wąż układu chłodzącego



MaciejR21 napisał/a:
Do odkręcenia wału użyłem klucza nasadowego 35 plus pokrętło Wurth plus rura


inteligentny "pan mechanik" użył przecinaka. Przy okazji uszkodził mi chłodnicę (skraplacz) klimatyzacji urywając rurkę :( Obie chłodnice już wymieniłem a śrubę na kole pasowym wezmę z drugiego silnika.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group