|
Forum użytkowników RENAULT 25
|
|
Księga wozu - Ren
Ó.S.M.Y. - 2009-11-04, 18:02
W związku z powyższym przybliżę trochę sytuację. Dziękuję za miłe przyjęcie. Co się tyczy samochodu:
1. Co do silnika nie będę się rozpisywał, bo tu sytuację mam pod kontrolą. Jest, co prawda, kilka drobnych usterek, ale z nimi uporam się do końca tygodnia. Silnik w każdym razie jest dosyć "zdrowy".
2. Nadwozie ma kilka ognisk korozji i drobnych wgnieceń. Niestety z powodu moich ograniczonych możliwości finansowych nie będę mógł pomalować całego auta, co pewnie byłoby tu najbardziej wskazane. Ponoć istnieje możliwość tańszego dobrania się do rdzy bez rozbierania niektórych elementów, koncentrując się powierzchownie na pojedynczych miejscach. Cóż zobaczymy co znajomy blacharz-lakiernik, zajmujący się starszymi samochodami powie .
3. Oba zderzaki są w fatalnej kondycji. Podziurawione i popękane. Dlatego też poszukuję nowych. Podobnie rzecz ma się z progami. Te prawdopodobnie mają nieoryginalne dokładki (przynajmniej nie widziałem zdjęć, ani na żywo R25 z takimi). Na samych progach korozji nie ma dlatego prawdopodobnie zdejmę dokładki zanim zaczną żyć własnym życiem. Szukam również atrapy, bo obecna jest popękana.
4. Staram się również znaleźć chromowane listwy otaczające przednią i tylną szybę. Wiem, że można je pomalować na czarno jednak pozostałe "sreberka" wyglądają dobrze więc dlaczego się nie wysilić? Teraz wyglądają nijako na wpół wytarte.
5. Teraz kilka słów o elektryce. Drzwi pasażera z przodu nie reagują na centralny zamek, jednak nie traktuję tego jako trudny problem do rozwiązania. Jednak, co mnie interesuje to, że nie działa również szyberdach. Poprzedni właściciel powiedział, że to wina przycisku, który jest zamiennikiem. Zainstalowanie oryginalnego elementu powinno rozwiązać problem. I tu kieruję zapytanie. Czy rzeczywiście tak jest? Jest również kłopot z zegarami. Wszystko pośrodku funkcjonuje prawidłowo. Wskaźnik poziomu paliwa, kontrolki itp. Również kontrolki skrajnie po lewej stronie działają. Nie działają natomiast prędkościomierz, obrotomierz i poboczne zegary. Tak samo podświetlenie sterowania nawiewami. Raz działa, raz nie. Wydaje się, że to kwestia styku, ale nie zaszkodzi sprawdzić . Tym samym licznik zatrzymał się na 300000 km. Jaki jest autentyczny przebieg? Nie mam pojęcia... W ogóle trochę wątpię czy jest to pierwsza jednostka napędowa w tym samochodzie. Poprzedni właściciel też się nad tym zastanawiał, ale to już dygresja. Jeździ sprawnie, a to dla mnie podstawa.
6. Tapicerka to dosłownie kilka odpruć. Z racji, że małżonka to technolog odzieży i zapowiedziała mi, że fotelami sama się zajmie, to chyba nie wypada mi dyskutować...
7. Potrzebuję także dwóch zapalniczek, ponieważ większość pasażerów (łącznie z kierowcą) jest palących. Z tyłu zapalniczki nie było, za to była z przodu. Ta o mało co kosztowała by mnie utratę całego samochodu. W dniu zakupu przyjaciel podpalał papierosa, gdy zapalniczka rozpadła się na tyle części, z ilu była złożona. Niestety grzałka wpadła z powrotem do gniazda. Po chwili spod środkowych plastików zaczął się dobywać gęsty dym, więc bez wahania poświęciłem dwa poparzone palce żeby, nie stracić świetnego samochodu w pożarze (w dniu zakupu). Dlatego też jeśli ktoś posiada dwie sprawne zapalniczki proszę o kontakt .
Cóż. Narazie wydaje się, że to tyle. To jest mój plan pokrótce. Jeśli któs mógłby pomóc w którejkolwiek ze spraw, czy doradzić będę bardzo wdzięczny. Natomiast jeśli Ren mnie zaskoczy czymś niespodziewanym, nie omieszkam pytać o radę.
Jeszcze raz dziękuję za przyjęcie i postaram się udzielać. Szybko się uczę. Myślę, że wkrótce poznam ten samochód i sam będę mógł pomagać. Póki co jestem na etapie poznawania. Pozdrawiam!
Konrado - 2009-11-04, 18:56
Jako, że jest tutaj fajny opis samochodu i planowanych napraw postanowiłem wydzielić ten post i utworzyć temat w dziale księga wozu, gdzie będziesz mógł opisywać dalsze postępy w pracach nad samochodem.
witam na forum
Ó.S.M.Y. napisał/a: | Staram się również znaleźć chromowane listwy otaczające przednią i tylną szybę. |
tutaj niestety tylko ASO Cię ratuje.
Ó.S.M.Y. napisał/a: | Drzwi pasażera z przodu nie reagują na centralny zamek |
tutaj pewnie Ci padł siłownik na początek wymontuj go i wyczyść ... zalej do WD-40 powinno podziałać to tak na szybko
Co do szyberdachu to wyjmij i spróbuj na krótko
A zegary to temat standardowy przerabiałem to już w dwóch reniach ... śniedzieją styki które trzeba przeczyścić, ewentualnie taśmy pękają lub przecierają się... zdjęcie zegarów to 15 minut czyszczenie 5 i powinno działać.
Powodzenia z renią
Adam - 2009-11-04, 19:02
zapalniczki to najmniejszy problem. Sam mam kilka. Najlepiej jednak w aucie nie palic Technolog odzieży może nie nadążąc z łataniem dziur w tapicerce. Licznik w dieslu masz na linkę - to juz pewien problem. Ogólnie zegary musisz wyjąc. Te problemy to brak styku i przepalone żarówki.
Drzwi towymiana lub po prostu wyjęcie i wyczyszczenie siłownika. Byc może styki ale do tych czynności trzeba zdjąc tapicerkę drzwi.
Co do rdzy to uważaj, autko jest ocynkowane. Przerywając warstwę ocynku tworzysz ogniwo, czyli nowe gniazdo korozji. ale istniejące trzeba usunąc i zabezpieczyc.
Szyberdach - silniczek masz w bagażniku po lewej stronie, niedaleko słupka. Podłącz na krótko i zobacz czy reaguje. Sam naprawiłem szyber u siebie -części zdobyłem od forumowiczy.jak coś opiszę dokładnie.
Wszystkie te tematy omówiłem pobieżnie. Szczegóły masz na tym forum. Wpisz słowo (np. listwy ozdobne) w wyszukiwarkę po lewo - wciśnij szukaj - i powodzenia
Busiek - 2009-11-04, 19:15
Kolega z Kłodzka, który miał Renie ma jakieś części. Jeśli jesteś chętny to moge zobaczyc w jakim są stanie i zrobic kilka zdjęć.
Pozdrawiam i życze powodzenia z Renem
Ó.S.M.Y. - 2009-11-04, 20:38
Busiek za taką pomoc będę bardzo wdzięczny. Odezwij się jak tylko do czegoś dotrzesz. Pozdrawiam
Adam - 2009-11-04, 21:12
kolego Bartku. Może jakieś fotki Ren'a ?? Można do albumu w dziale Renie forumowiczów - tylko muszą byc 800 x 600 p
Ó.S.M.Y. - 2009-11-04, 22:10
Nie omieszkam zrobić . Chociaż póki co nie ma się czym chwalić. Napewno zrobię fotorelację ze wszystkich wykonywanych prac. Pokażę rezultat przed i po. Co do zapalniczek dziekuję za troskę o żonę jednak proszę sprawę zostawić na mojej głowie .
Także bym się uśmiechnął o te 2 zapalniczki... Proszę o kontakt przez maila bm1991@o2.pl Pozdrawiam
Oczywiście dziękuję za wszystkie porady!
Zulus - 2009-11-10, 18:22
Witam siedlczanina Fajnie ze w okolicy pojawila sie kolejna renia! Chetnie sie moge spotkac na dyskusje i rady. Na forum ostatnio jestem zadko ale jakos sie mozemy zlapac.
Ó.S.M.Y. - 2009-11-10, 20:56
Tak sobie właśnie myślałem, że ten właściciel z Siedlec musi być na forum. Mieszkasz może na Reja? Ja też myślę, że można się spotkać i pogadać. Jak coś to na priv. Pozdrawiam
Ó.S.M.Y. - 2010-02-20, 00:58 Temat postu: Walk ciąg dalszy. W moim mieście zima najwyraźniej ma się ku końcowi. Po dłuższej nieobecności na forum i walkach z różnymi usterkami, gdy Ren więcej czasu spędzał w warsztatach niż na ulicach przyszedł czas podsumowań. Zaczęło się od naprawy alternatora i nowego akumulatora. Z racji, iż nie dysponuję garażem zacząłem rozważać pomysł grzałki do miski olejowej. Dodatkowe 20 minut przed startem na rozkręcenie Rena było rutyną. Zima na wschodzie robi swoje. Rekord: start przy -13 st. Z czasem zaczęło się ocieplać i jazda stała się łatwiejsza. Następnym krokiem było uporanie się z największymi dziurami w blasze. Mianowicie przy klamkach i przy krawędziach drzwi. Do zrobienia pozostaje nadal prawy tylny błotnik, dziura nad zamkiem bagażnika oraz wyklepanie lewego tylnego błotnika i drzwi kierowcy. Rozłożone na 2 wizyty gdzieś za 2-3 miesiące. Dach ma w tak nieregularny sposób poździeraną wierzchnią warstwę lakieru, że nawet Sherlock Holmes by nie doszedł co go spotkało. Załatwię to metodą domowego lakiernika (księgowość=cięcie kosztów) To drobiazg w porównaniu z tym co okazało się później. Podczas wymiany opon podnieśliśmy z wulkanizatorem (sąsiadem przy okazji) samochód na podnośnik i obaj złapaliśmy się za głowę. Gdy zobaczyłem dziury w progach tak długie i głębokie, że można się zastanawiać czy niedługo nie będę podróżował jak Fred Flinstone, całkiem zrezygnowałem z odczepiania dokładek na progach, chcąc zachować samochód w jednym kawałku. To na wakacje. Narazie się trzyma. Z racji, że moja córeczka niebawem pojawi się na świecie, wymiana dowodu na stały bardzo się przeciągnęła (stąd nieobecność na zlocie- córka, nie dowód). Odbierając go okazało się, że do przeglądu 3 dni. Tym sposobem w nieco więcej niż 3 dni zostały wymienione przednie i tylne hamulce w tym naprawiony ręczny, z tyłu wymienione łożyska z piastami, nasmarowane przeguby i uzupełnione wszystkie gumki. Daruję sobie wątek rozważań o tym, jak poprzedni właściciel naprawiał pojazd "na sznurek" (np. siatki z supermarketu na przegubach, dziury po wkrętach na klapie bagażnika itp). Wyregulowane sprzęgło, tak że już nie trzeba na nim stawać. Ogółem duży postęp w prowadzeniu. Gorzej sprawa się ma z badaniem technicznym. I tak będzie podbite, jednak chodzi o sam fakt bezpieczeństwa. Pan diagnosta oznajmił, że on swojego dziecka by tym nie woził: "Można coś w tym podwoziu pospawać, ale do czego? Powietrza?". Zawieszenie jest z przodu nowe, jednak problemem są kielichy. Jakoś blacharz postara się to wzmocnić, a kosmetyka idzie na dużo dalszy plan. Szczerze? Nie stać mnie na kolejny pojazd. Co jakiś czas odłożę pieniądze na jakiś element planu renowacji. Jednak wciąż Ren ze swoimi 400 tys będzie już zawsze robił niespodzianki. Niech chociaż wyjeździ te inwestycje. A teraz słyszę w domu rodzinnym, że w tej trumnie w ewentualnej kolizji, nie będzie ocalałych. Trochę mnie to zdołowało nie ukrywam, nawet z tego powodu, że ze sprzedażą mogę mieć kłopot. Ale rok to minimum do wyjeżdżenia. Tymczasem urosła liczba paczek z częściami. Większość kosmetyczna. Co do listwy otaczającej tylną szybę można powiedzieć "zaszalałem", co moja żona skwitowała nieco innymi epitetami. Było dużo wcześniej przed poznaniem faktycznego stanu pojazdu. Pojechałem do salonu Renault w moim mieście i zamówiłem przednią i tylną. Przyjechały do mnie z Francji po tygodniu. Koszt obu pod 600 złotych. Każdy może łatwo policzyć procent wartości całego samochodu. Dziś już wiem, że nie posiadam egzemplarza godnego takich poświęceń, bo jest mocno zniszczony i przechodzony. Dziękuję znajomym z forum za zderzak i zapalniczki. Co do łożysk bardzo polecam stronę rufus.pl. Tam kupiłem swoje. Cena za nowe elementy najtańsza, jaką byłem w stanie znaleźć, a jakość naprawdę nienajgorsza. Narazie to wszystko. Więcej ciekawostek niedługo napiszę i napewno złożę szczegółowy raport z dalszych prac. Pozdrawiam!
MaciejR21 - 2010-02-22, 00:58
A nie chcesz czasami całej budy w idealnym stanie blacharskim za darmo ??? Ph2 .
Chodzi o budę ( ramę ) ew. z maską i którymiś drzwiami. Można powiedzieć że szkielet ma zero korozji ( progi , podłoga , środek , komora silnika itd. Buda pochodzi od modelu V6 , kolor srebrny. Jedyne co bys musiał zrobić to zabrać ją z ustronia.
Ó.S.M.Y. - 2010-03-08, 00:47
Zdecydowanie lepsze nastawienie... A to dlatego że w przeciągu ostatnich 2 tygodni w końcu zostały wyspawane nieszczęsne kielichy, a 3 dni temu został założony nowy wydech (rura+tłumik). Fakt, że to trochę samoróbka, przerabiana jeszcze przed samym założeniem, jednak to już zupełnie inna rozmowa w porównaniu z zasłoną dymną którą robiłem ostatnimi czasy. Ponadto Ren zyskał u moich znajomych 2 imię "Rakieta", po tym jak po odpaleniu na parkingu włączył się alarm w sąsiednim samochodzie... Teraz jest super. Trzeba dodać, że stan dróg po zimie robi swoje. Flaka złapałem tydzień temu. Kosz mocujący zapas otwierałem przy pomocy młotka, bo chyba nikt go dawno nie otwierał...
Okazało się, że opona odeszła od felgi i sklejenie wyniosło mnie 20 złotych. Ponownie pozytyw. Dolewałem także płynu do wspomagania. Generalnie w końcu jeździ tak jak miało. Sprzęgło trochę szarpie, ale narazie nic z tym nie zrobię. W najbliższych planach zmiana poduszek pod silnikiem i naprawa pompy, bo ropy ulatuje "nieco" więcej niż wcześniej i walory oszczędnościowe zaczynają zawodzić. Zrobi się
|
|