Forum użytkowników RENAULT 25

Motoryzacja - Mandaty, wykroczenia, kary, fotoradary.

Janusz - 2007-07-06, 23:09
Temat postu: Mandaty, wykroczenia, kary, fotoradary.
Dwa dni temu odwiedził nas w domu dzielnicowy. Miał ze sobą pamiątkową fotografię z przebiegu wykroczenia drogowego popełnionego przez kierowcę pewnego bliżej nie znanego monaco.



Są w takich razach 4 możliwości.

1. przyznać się i zarobić punkty karne i mandat
2. wskazać kierowcę, który popełnił wykroczenie naszym samochodem (on zostanie ukarany).
3. nie pamiętać kto prowadził samochód i zarobić mandat bez punktów karnych
4. nie przyjąć mandatu i zdać się na wyrok sądu grodzkiego

extra porada od dzielnicowego- nie wozić przedniej tablicy rej. a w razie zatrzymania zgłosić zagubienie tablicy w wyniku odpięcia sie klubowej ramki.

Adam - 2007-07-07, 07:41

no spokojnie można nie pamiętać kto w lutym auto prowadził - i przyjąć mandacik bez punktów. Mozna i do sądu - bo nie widac kto to prowadził (to chyba ta plama na zdjęciu = kierowca) ale ile to zachodu i czasu
Tombog - 2007-07-07, 09:49

Ładne zdjęcie :D
Nie zastanawia was, że w przypadku gdy jest to zdjęcie z fotoradaru, stanowi pełnoprawną podstawę do rozpoznania sprawcy, a w przypadku gdy zamontujecie sobie kamerę w mieszkaniu, do którego wejdzie intruz, sąd zwykle oddali dowód z powodu słabej czytelności zdjęcia ? :D
Uwielbiam ten kraj ;)

tomala - 2007-07-07, 12:39

A ,że oni nie wpisali od razu "nazwiska rodowego " ani "nazwiska panieńskiego matki "- to się
dziwię :wink: W naszej kaczolandii takie niedopatrzenie?????

Konrado - 2007-07-09, 04:14

Cholera a ja przed paroma chwila wrocilem z łeby.... i jednego fotka za barakiem (jadac od strony wawy nie zobaczylem.... :( oby był zdechły jak większość
blondas - 2007-07-09, 06:50

mi 2 razy w zyciu zaswiecilo na czerwono w slepia ale maialem szczescie bo padal snieg i mialem mocno tablice zasniezona :wink:
poza tym jak sie nie mieszka tam gdzie sie jest zameldowanym to problem z glowy :D

lucjan - 2007-07-09, 07:21

blondas napisał/a:
poza tym jak sie nie mieszka tam gdzie sie jest zameldowanym to problem z glowy

Nie całkowicie własne doświadczenie w Rzeszowie +33km ta zamazana plama to bardzo wyrażna fotka kierowcy pasażer zamazany
tomala napisał/a:
"nazwiska rodowego " ani "nazwiska panieńskiego matki

Te dane wpisze mundurowy jak zapuka do drzwi i zaprosi do komendy na rozmowę.
Można utargować wysokość mandatu z punktami nie ma rozmowy pozostaje s ąd gdzie zobaczysz oblicze kierowcy i nie masz możliwości targu o wysokość mandatu nie licząc straconego czasu i nerwów to samo tyczy się drobnych kradzieży które zgłosiłeś organom ścigania :(

Patryk - 2007-07-09, 09:47

w mozliwosc rozpoznania kierowcy z tej fotki nie wierze ;)

lucjan napisał/a:
Można utargować wysokość mandatu z punktami


o ile wiem nie mozna :) jest napisane o ile przekroczyles i punkty i mandat przwiduje taryfikator :) sa zakresy np za dana ilosc km/h od 300 do 400 plnów, tylko tyle mozna utargowac :) o ile nie trafimy na niemilego policjanta (jako 17 latek zawsze trafialem na milego, wiec tacy tez sa :P) na 100% dostaniemy ta mniejsza

lucjan - 2007-07-09, 09:59

[quote="Patryk"]mozliwosc rozpoznania kierowcy z tej fotki nie wierze[/quote
Nie wierzyłem od 1,5 roku wierzę lepiej było zgonić winę na kolegę który się przyzna mało jeżdzi zapłacić mandat wypić dobrego browara z kolegą i po stresie.
PS zdjęcie jak na portrecie:(

Janusz - 2007-07-09, 14:42

z tym adresem zamieszkanie, to blondas nie masz racji.
prypominam, że wedlug adresu w dow. rej. mieszkam w wawie.
niestety, znaleźli mnie, tylko trwalo to troche dluzej.

Adam - 2007-07-09, 15:34

po prostu trzeba uważać na znaki drogowe a jak już przekraczać prędkość to nie więcej jak o 10 km/h. Podobno takich odrzucają na wstępie bo by musieli całej zmotoryzowanej Polsce mandaty powysyłać. No ale 9 dych prawie tam gdzie 50 wolno? No, no, no.....
blondas - 2007-07-09, 15:55

Janusz napisał/a:
z tym adresem zamieszkanie, to blondas nie masz racji

jak Ty im nie powiesz gdzie naprawde mieszakm to ja tez sie nie wypowiem....
ostatnio mnie policja szukala pol roku gdy chcieli mi doreczyc wezwanie do sadu w sprawie wypadku drogowego.... :twisted:

Konrado - 2007-07-09, 20:20

Każdego da się znaleźć to tylko kwestia czasu :wink:
blondas - 2007-07-09, 21:16

mnie znalazla dzielnicowa w pracy mojej mamy w ktorej juz 20 lat nie pracuje :lol: :lol: :lol:
nie wpadli by zostawic kartke w dzwiach bo mnie w miejscu zameldowania nigdy nie ma :wink:

Lakiernik - 2007-11-07, 13:24

Chciałem wszystkich uprzedzić przed tzw. pętla indukcyjną w naszej Stolicy. Wszystko działa na obszarze "tunelu w zdłuż" Wisły. Radzę uważać...
Janusz - 2007-11-07, 17:01

Może byś tak Lakierniku trochę opisał szczegółowiej o co chodzi?
Pętlę indukcyjną to ja pamiętam ze szkoły z fizyki lub elektrotechniki, ale co ona ma wspólnego z ruchem ulicznym to nie bardzo kapuję :wink:

Adam - 2007-11-07, 17:19

no z tego co wiem oddziaływuja na nia pojazdy a ona np. informuje o ilości przejeżdżających pojazdów i uruchamia sygnalizację świetlną na najbliższym skrzyżowaniu - zapala czerwone swiatło dla pieszych, żeby jadące pojazdy nie musiały się zatrzymywać. Były ostatnio opisane klopoty motocyklistów dla których pętla indukcyjna była ustawiona ze zbyt małą czułościa i przez to na zielone swiatło na skrzyżowaniu mogli czekac do usr....nej śmierci. Pewnie może i uruchamiac fotoradary ;)
Zulus - 2007-11-07, 22:56

dokladnie tak jest jak Adam napisal... jeszcze jakies kilka miesiecy temu ogladalem w kurierze na TVP3 material jak ktos z komendy policji chwalil sie ze trwaja prace nad wdrozeniem tego systemu do zycia codziennego. Po pierwsze system ma nadzorowac i sterowac ruchem (zmienne cykle sygnalizacji ulicznej) ale rowniez ma "mierzyc" piratow. Byc moze ze juz to zaczyna dzialac...

ps. Petle indukcyjne sa nie tylko przy skrzyzowaniach z "inteligentym" sterowaniem ale rowniez na trasach wlotowych do wiekszych miast. Zwykle widac te petle w postaci naciec w asfalcie o ksztalcie prostokatow jeden obok drugiego. Jesli polozony jest nowy asfalt to niestety tego nie widac.

Konrado - 2007-11-07, 23:20

Zastanawia mnie tylko czemu w innych krajach takie urzadzenia jak fotoradary sa stosowane jako prewencja a u nas jako pułapka na kierowce ehhh
Lakiernik - 2007-11-07, 23:35

wygląda to tak,że wzdłuż tunelu porozwieszane są kamery oraz na poczatku i na końcu. Liczy sie srednia predkośc samochodu. Rozmawiałem o tym ze znajomy policjantem, wygląda to tak ,że jest to raczej dla kierowców którzy jadą naprawde szybko, pow 120 km/h ale do końca i tak nie wiadomo. Podobno robione jest zdjęcie tylnej tablicy rej, wiec tylko trzeba bedzie płacić nie bedzie ubywać punktów. Praktycznie nie ma jeszcze informacji oficjalnych. za jakis czas bede sie z nim wiedział i dam znać. Wszystko podłaczone jest od 2-3 tygodni.
Janusz - 2007-11-08, 00:41

permanentna inwigilacja. coraz gorzej. po co montowac w samochodach silniki, jesli mamy poruszac sie z predkoscia roweru? a właśnie tam spokojnie można jechać 100 i nikt od tego się nie rozchoruje.
blondas - 2007-11-08, 00:48

uwielbiam ten tunel w szczegolnosci noca gdy z kolegami ....hihihihihihi
nie wazne...
tunel jest super bo fajnie w nim slychac moc silnikow a na wylocie w strone wilanowa sa 2 wymagajace troche umiejetnosci zakrety...za zakretami zawsze jest rozwalona barierka ktora swiadczy ze nie kazdemu sie udalo...
co do kamer nie wroze im dlugiej kariery...napewno kiedys "odpadna" lub sie poprostu "popsuja" :P

Konrado - 2008-01-17, 09:59

Paweł Rygas

Środa, 16 stycznia (11:00)

Bezpieczeństwo jest najważniejsze - co do tego nie mamy wątpliwości. Każdego dnia na naszych drogach ginie kilka osób, w skali roku śmiertelna statystyka idzie w tysiące.

Jaka jest przyczyna wypadków? Nasza policja bez wahania wskazuje na nadmierną prędkość. Hasło "prędkość zabija" budzi grozę, rzecznicy prasowi powtarzają je jak mantrę.

Nie dość, że brzmi bardzo medialnie, to ma jeszcze inną poważną zaletę. Jest niebywale uniwersalne. O niedostosowaniu prędkość do warunków panujących na drodze można przecież mówić zawsze. Ale tego nasza policja zdaje się nie dostrzegać...

Jak jeździ się po naszych drogach wiedzą chyba wszyscy. Powiedzenie "mieć oczy dookoła głowy" nawet w połowie nie oddaje poziomu czujności, jakim wykazać się musi przeciętny polski kierowca. A jest się czego obawiać. Nigdy nie wiadomo przecież, czy w środku zakrętu nie zaatakuje nas metrowa wyrwa w nawierzchni lub leżący rowerzysta, który wykończony trawieniem "mózgogrzmota" postanowił uciąć sobie akurat w tym miejscu drzemkę. Cóż, gdyby kierowca zachował bezpieczną prędkość (najlepiej: wysiadł z auta i poruszał się pieszo) wiadomo przecież, że do żadnej tragedii nigdy by nie doszło...


Niestety prawda jest taka, że Polska jest w niechlubnej europejskiej czołówce, jeśli chodzi o ilość ofiar śmiertelnych na każde 100 wypadków i trzeba coś z tym zrobić. Problem w tym, że kilka miesięcy temu, najtęższe umysły, z których "największy" nie mia nawet prawa jazdy (i podobno ma kota) znalazły rozwiązanie. Lekiem na całe zło okazał się być fotoradar.

Obecnie, za pieniądze z Unii Europejskiej, powstaje u nas jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie systemów obsługi fotoradarów. Na drogach przybyć ma aż 100 takich urządzeń, zamontowanych zostanie również tysiąc(!) słupków, na których będą one mogły być ustawiane.

Jako pierwszą na cel wzięto najdłuższa drogę w Polsce - krajową "ósemkę". Ku uciesze kierujących na całej 790 km trasie ustawiono aż 91 fotoradarów, co oznacza, że co 8,5 km na kierowców czyha wycelowana w ich kierunku lufa obiektywu. Niestety, owe 8,5 km to średnia, a ta, jak wiadomo ma się przeważnie nijak do rzeczywistości.

Całkiem niedawno mieliśmy wątpliwą przyjemność podróżować po owej "bezpiecznej ósemce" i śmiemy twierdzić, że uzbrojenie jej w baterie radarów z bezpieczeństwem ma niewiele wspólnego.

Na niektórych odcinkach ich zagęszczenie jest tak wielkie, że jedyne do czego się przyczyniają to zmęczenie, jakie daje się we znaki kierowcom. Ciągłe redukcje i wlepianie wzroku w przydrożne słupy, są w stanie rozkojarzyć nawet najbardziej doświadczonego szofera, o skupianiu się na tym, co dzieje się na drodze nie może być nawet mowy.

Co ciekawe, przy części radarów nie ma nawet tablic informacyjnych, więc mówienie o prewencji i temperowaniu zapędów niepokornych kierowców to jawna kpina.

Oczywiście, aby uniknąć problemu wystarczy jeździć zgodnie z przepisami. Niestety, w polskich warunkach, gdzie kultura drogowa jest jeszcze w powijakach wygląda to trochę inaczej. Kolumna, która wcale nie musi poruszać się szybciej, niż mówią o tym przepisy, co jakiś czas rozbłyska blaskiem świateł stopu katując niemiłosiernie hamulce i opony. U części kierowców widok radaru wywołuje bowiem prostą reakcję i bezwiednie stają oni na hamulcu, a stąd już tylko krok do poślizgu czy najechania na tył...


I tutaj właśnie dochodzimy do sedna sprawy. Nawet jeśli na 100 km odcinku drogi postawimy 200 radarów, to i tak nie wpłyną one znacząco na poprawę bezpieczeństwa. Dopóki kierowcy nie nauczą się rozsądku, a dziurawe klepiska nie zamienią się w drogi, ilość wypadków i tak się nie zmieni.

Oczywiście można wprowadzać kolejne obostrzenia, kazać kierowcom jeździć na światłach w dzień, czy stawiać "pięćdziesiątki" na czteropasmowych arteriach, ale to wszystko prowizorka, kropla w morzu.

Warto wiedzieć, że jeśli chodzi o ilość stłuczek i wypadków wcale nie odbiegamy od średniej europejskiej. To, że ginie w nich więcej osób nie jest wcale wynikiem nadmiernej prędkości, ale tego, że Polaków wciąż nie stać na nowe samochody. Wiele pojazdów, jakie poruszają się po naszych drogach nie ma nawet poduszki powietrznej, inne nieudolnie naprawione po wypadkach nie zapewniają żadnego bezpieczeństwa. W Polsce fatalnie działa również system ratownictwa, wciąż są duże problemy ze skutecznością ratunkowego numeru 112.

I to właśnie tutaj tkwi problem, ale mało kto zdaje się go dostrzegać. Łatwiej przecież postawić tysiąc fotoradarów i udawać, że ma się czyste sumienie.

Nikt przecież nie chce, by policjant wpisał w raporcie, że przyczyną wypadku była koszmarna nawierzchnia, karetka przyjechała po godzinie, a kierowca zginął, bo jego ukochany golf rozpadł się na 3 części po wjechaniu w krawężnik. Przyznacie chyba, że brzmi to żałośnie.

Lepiej będzie wpisać, że powodem tragedii był testosteron, a co za tym idzie nadmierna prędkość. I tyle!

Jeśli wszyscy w to uwierzą, uwierzą również, że stawianie setek radarów to krok ku poprawie bezpieczeństwa, a nie reperowaniu gminnych budżetów...

Źródło informacji: Poboczem.pl





Wydaje mi sie ze ten tekst wszytko mowi o fotoradarach i Polsce :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group