Forum użytkowników RENAULT 25

Dowcipy - Dowcipy tylko dla dorosłych

$SKORPION$ - 2011-05-13, 08:20
Temat postu: Dowcipy tylko dla dorosłych
Pijak się budzi, patrzy a tu kasa. Idzie do monopolowego a kasjerka
"Winko?"."Nieee, dzisiaj pół litra bo mam kasę".
Wypił wódkę i znowu zasnął na ulicy.
Na drugi dzień sytuacja się powtarza, na trzeci również.
Czwartego dnia pijak przychodzi do sklepu a kasjerka " pół literka?".
" Nieee, lepiej już to wino bo po wódce to mnie dupa boli"


Chłopak odprowadza swoja dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! a jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci ze nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cie nie zobaczy, głupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi ze już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. a jak nie, to tata mówi, ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest 3 rano.


Przychodzi młode małżeństwo do ginekologa. Mąż zostaje w poczekalni, a żona wchodzi do gabinetu i żali się lekarzowi:
- Panie doktorze, kiedy odbywam stosunek z mężem to mnie strasznie kuje pod prawym żebrem.
Lekarz zbadał ją "dogłębnie" z każdej strony i na koniec informuje:
- Nic pani nie dolega, być może przyczyna jest po stronie małżonka. Niech pani się ubierze i zaczeka na korytarzu a ja zbadam także jego.
Wchodzi mąż i na prośbę lekarza zdejmuje spodnie. Lekarz z niedowierzaniem patrzy na jego "sprzęt" "długi i gruby na kształt maczugi". Kiedy już szok mu przeszedł, mówi do gościa:
- Panie, z takim fiutem to pan powinien kobyły ruch**.
- Próbowałem - odpowiada mąż - ale zdychały, a żonę tylko pod prawym żebrem kuje.

tomala - 2011-05-13, 22:32
Temat postu: no to dalsza część dla dorosłych
Perełko-mówiłaś ,że jesteś ciasna ,a tu coś na to nie wygląda :cry:

-Kochanie,udowodnię ci, włóż rękę.

-No ,włożyłem.

-A teraz drugą.

-Jest druga.

-A teraz zaklaskaj.

-Nooo nie da się.

-Widzisz jaka ciasna jestem :lol:

heinzu - 2011-05-14, 06:09

Do „tirówki” podjeżdża auto. Wychyla się robotnik i pyta.
- Co zrobisz za 150?
- Wszystko...
- To wsiadaj, będziemy murować!

Listopad. Deszcz i wiatr. Trzy prostytutki chodzą po chodniku i rozmawiają.
- Zimno jak cholera. Dziś poszłabym z facetem nawet za 50 złoty – mówi pierwsza.
A druga: - Taka zimnica, że nawet za 20.
Na to trzecia: - Ja nawet za darmo. Od rana nic ciepłego w ustach nie miałam.

Marcinn - 2011-05-28, 12:15

Z serii o babci ;)

Idzie babcia po trawniku, podchodzi do niej policjant i mówi:
- Proszę pani tu jest tabliczka “nie deptac trawników!!”
Babcia na to:
- Ja tam kur** w te wasze napisy nie wierze, na tamtej ławce pisało “ch** ci w dupe” a siedziałam jakoś trzy godziny i nic. :D


Wania po dwóch latach wyszedł z wojska, a chce mu się że aż strach. Jeszcze w wojsku sobie obiecał że przeleci pierwszą napotkaną kobietę.
Idzie sobie, patrzy a tu 80 letnia staruszka, ale obietnica dana sobie zobowiązuje a poza tym chciało mu się więc wziął i przeleciał babcię.
Po wszystkim patrzy, babcia nie rusza się, myśli: Boże zaciupociałem ją na śmierć.
Wania: – Babciu słyszycie, żyjecie, co wam?
Babcia: Cicho bądź!!! Niech mi się to dobro po kościach rozejdzie… :D

$SKORPION$ - 2011-07-06, 14:31

Uczeń stoi przed tablicą, rozwiązuje zadanie, ale męczy się niemiłosiernie. Za bardzo mu to nie idzie, więc co chwilę pluje w ręce i wciera ślinę we włosy. Nauczycielka patrzy ze zdziwieniem i pyta się go: - Zygmuś! Dlaczego wcierasz ślinę we włosy? - Bo wczoraj słyszałem, jak mamusia mówi tatusiowi: Pośliń główkę, a zobaczysz, że od razu pójdzie ci lepiej.
heinzu - 2011-07-06, 20:34

W noc poślubną panna młoda mówi do swojego świeżo poślubionego:
- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu - Jeśli wieczorem mam uczesane włosy oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks, jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.
- W porządku kochanie - odrzekł mąż - żeby wszystko było uporządkowane musisz wiedzieć, że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka. Jeśli wypiję tylko jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks, jeśli wypiję dwa to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks, a jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Lej mi dopóki nie padnę. Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę na blacie i mówi:
- Lej dopóki nie padnę. Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu znowu przychodzi do tego samego baru i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem.

heinzu - 2011-07-06, 20:53

Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację przyjaciółkę żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali do późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował że ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło sie coraz milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec konców wylądowali w łóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
- Masz rację. Kiepska sprawa, twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się pożycz mi tylko trochę talku.
- ?? ?
- O nic nie pytaj. Zobaczysz, będzie dobrze.
Mąż wraca do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona
- Gdzie byłeś !! !
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku). Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!

$SKORPION$ - 2011-07-12, 22:50

Młody chłopak wstąpił do klasztoru. Starszy brat oprowadza go po budynku i tłumaczy:
- Tu jest kaplica, możesz modlić się w niej we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest biblioteka możesz z niej korzystać we wszystkie dni, ale oprócz czwartku. Tu jest pływalnia, możesz popływać we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest sala rekreacyjna, możesz poćwiczyć lub pograć z innymi w jakąś grę we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Chodzą tak i chodzą. Chłopak jest coraz bardziej zadowolony. W końcu wchodzą do małego pokoju ze stojącą na środku szafą, z której wystaje goły tyłek. Brat tłumaczy:
- Jak zachce ci się sexu to możesz przyjść do tego pokoju i sobie ulżyć we wszystkie dni oprócz czwartku. Ucieszony chłopak mówi:
- No dobrze wszystko super, ale co z tym czwartkiem? Dlaczego nic nie mogę robić w czwartek?
- A, bo widzisz w czwartek to TY masz dyżur w szafie.


Początkujący ksiądz ma pierwsza spowiedź. Spowiada się młoda dziewczyna:
- Proszę księdza, ciągnęłam druta. Ksiądz trochę zmieszany, nie wie jaką dać jej pokutę więc biegnie do ministrantów i pyta się:
- Co ksiądz proboszcz daje za ciągnięcie druta? Na to ministranci:
- Nam po Snickersie.

Marcinn - 2011-07-12, 23:06

Na plaży dla nudystów rozmawiają dwa penisy. Jeden śliczny, wypasiony a drugi jakiś taki szary i pomięty.
- Ładnie wyglądasz - mówi ten brzydki.
- Wiesz - dumnie odpowiada piękniś - bo ja strzelę jedno ruchanko i potem tydzień odpoczywam.
- To masz fajnie, ja dzień w dzień "rąbię" po pięć, sześć razy. Nie mam, kiedy odpocząć...
- To spróbuj się nie podnosić - radzi pierwszy - Słyszałem, że to pomaga.
- Gówno tam pomaga - odpowiada ze złością ten "pracowity" - Kiedyś się nie podniosłem, to mnie kur.. o mało nie zjedli!

Stary dziadek ożenił się z młodą dziewczyną. Minęła noc poślubna, rano dziewczyna jest wniebowzięta:
- Nie wiedziałam że w twoim wieku można tyle razy!
- A ile było?
- Siedem.
- Jeeezuu, ja przez tę sklerozę to się kiedyś zarypię na śmierć.

Tato kupił synkowi na urodziny łuk . Strzelają w ogrodzie i nagle tato posyła strzałę prosto w okno sąsiada. Mówi do synka
- Leć synuś, przynieś strzałę
Synek po jakimś czasie wraca ze strzałą i mówi:
- Mam dwie wiadomości dobrą i złą. Którą chcesz najpierw?
- Dobrą
- Przestrzeliłeś sąsiadowi siusiaka tato.
Ojciec rechocze do rozpuku.
- A zła wiadomość?
- I oba policzki mamie...

Niger - 2011-07-17, 10:38

Siedzą trzy dziewczynki na ulicy i widzą leżącą ciecz.
Pierwsza - trzynastolatka - mówi: To chyba nie mleko...
Druga - czternastolatka - patrzy i mówi: Nie to sperma.
Trzecia - piętnastolatka - bierze ciecz na palec, próbuje językiem i mówi: Tak, to sperma, ale nie z naszego osiedla.

Pyta się jeden plemnik drugiego:
- Ej ty daleko jeszcze do tego jajeczka?
- No. To dopiero migdałki.

Rozmawiają dwa penisy. Jeden mówi:
- Ty! Słyszałem, że mają wycofać viagrę z produkcji!
Na co drugi:
- No to leżymy!

Niger - 2011-07-17, 10:43

W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc.
Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych.
Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem i przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) "in flagranti".
Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie:
- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co? A trudno.
Dziewczyna sobie myśli:
- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią k*****ę poznali.
Ojciec sobie myśli:
- Moja krew! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła dupcia!
A serce matki:
- Jak ta zdzira nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!

heinzu - 2011-10-25, 22:22

Dziadek chciał z babcią do łóżka ale babcia nie
miała ochoty więc dziadek mówi:
- Babka chodź ze mną do łóżka, dostaniesz
stówkę!
Babcia się zastanawiała chwilę, ale w końcu się
zgodziła.... po skończonym seksie dziadek wstaje ubiera się i daje babci stówkę.
Babcia zapala światło i mówi:
- Ale to jest stara stówa!
- Jaka ****, taka stówa, odpowiada dziadek

ONA - Ginekolog powiedział, że aż do porodu zero seksu!
ON - A co ci powiedział laryngolog?


- Łukasz, powiedz mi, ale tak szczerze. Jesteś gejem?
- Przemek, daj spokój z tymi głupimi żartami. Przecież od siedmiu lat jesteśmy małżeństwem!

$SKORPION$ - 2011-10-26, 09:56

Mały chłopiec wchodzi do sypialni rodziców i widzi, że jego matka siedzi na jego ojcu i podskakuje. Matka zauważyła swego syna, gdy wyszedł zsiadła szybko z ojca, ubrała się i zaniepokojona tym, co mógł zobaczyć, poszła się dowiedzieć, co naprawdę widział. Syn spytał:
- Co robiłaś tatusiowi, mamusiu?
Mamusia odparła:
- Wiesz, jaki twój tata ma wielki brzuch?
Chłopczyk odpowiedział:
- Tak, rzeczywiście ma.
- Widzisz, wiec czasami pomagam mu go spłaszczyć - wyjaśniła mamusia.
Chłopczyk na to:
- Tylko marnujesz czas, to nigdy nie zadziała.
Mamusia, skonfundowana, spytała:
- Dlaczego tak uważasz, synku?
- Bo za każdym razem, jak idziesz na zakupy, ta pani z drugiej strony ulicy przychodzi, klęka w sypialni przed tatusiem i pompuje go znowu!


Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, ----, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!

heinzu - 2011-11-05, 07:55

Spotyka się dwóch gejów:
- Co słychać?
- A wiesz... Zwolnili mnie z roboty.
- Gdzie pracowałeś?
- W banku spermy.
- A za co Cię wywalili?
- Piłem w pracy.

jaclaw - 2011-12-10, 21:08

Jedzie czołg i maluch. Czołg mówi do malucha:
- Ale masz silnik w dupie.
A maluch na to:
- Wolę mieć silnik w dupie, niż fiuta na czole.

MaciejR21 - 2011-12-10, 21:17

pt '' Jak to było naprawdę ''


Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę.
W krzyżackim obozie wszyscy nap-ier-do-leni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k...a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał tak zrobił. Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu naj-ebanego w stogu siana. Przystał Na wszystko, co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia. Na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy!
Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów!
- No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. --- płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie naj-ebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.
- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy!
Następny Jurand - ale ten ma oczy wyj-ebane! BEZNADZIEJA!
Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa (rzyga, dla niewtajemniczonych).
U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział napie-rdolony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali.
Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napier-dolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają. Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z ---- mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).
Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pie**olę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spier-dalają gdzie popadnie.
Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym... Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki,aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k...a ---ł..."

lucjan - 2011-12-12, 20:13

Babska anegdota

"Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami.
Powiedziałam mojemu mężowi,że wrócę o północy.
`Obiecuje Ci kochanie,nie wrócę ani minuty dłużej`-powiedziałam i wybyłam. Ale impreza była cudowna!Drinki,balety,znów drinki,znów balety,i jeszcze więcej drinków,było tak fajnie że zapomniałam o godzinie...
Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu,po cichutku otwierając drzwi,a tu słyszę tę wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.
Kiedy się zorientowałam,że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu,dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...
Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha. Rano, podczas śniadania, mąż zapytał o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
'Oh, jak dobrze, jestem uratowana....' - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
'Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką'.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
'Taaaak?
A dlaczego, kochanie?'
A on na to:
Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem krzyknęła 'O kur**!' znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpiła na kota i rozwaliła stolik w salonie.
A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać"

heinzu - 2013-06-26, 17:39

Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie bylo penetracji!
- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz caly czas go obserwuje. Wybiega z kofesjonału i krzyczy:
- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo co włożenie!


"Jestem w piątym miesiącu ciąży i zdarzają mi się przedziwne zachcianki, z którymi ciężko mi się uporać.
Zapytałam moją mamę, jaka była jej największa pokusa, kiedy byłą w ciąży ze mną.
Odpowiedź "Aborcja" zdecydowanie nie była tą, której się spodziewałam."

Rozmowa ojca z 10 letnim synem:
-Kim chcesz zostać, gdy dorośniesz, synku?
-Chcę być człowiekiem, który zdobywa wszystkie dziewczyny, takie jak Kasia z mojej klasy. Jest naprawdę piękna!
-Więc chcesz zostać kobieciarzem?
Nie... pedofilem.

Pewnego dnia dziewczynie będącej na łące zachciało się siusiu. Więc ściągnęła majteczki, kucła, aż tu nagle, hyc! - żaba wskoczyła jej do cipki.
Przestraszone dziewczę czym prędzej pobiegło do ginekologa.
Ten kazał jej usiąść na fotelu i rozłożyć nogi. Próbuje wyciągnąć stwora, ale żaba śliska i się nie daje.
Po kilku próbach zniecierpliwiona dziewczyna wstaje i mówi: daj se pan już spokój, pójdę w sobotę na dyskotekę to chłopaki ją zatłuką.

Dyrektor przyjmuje do pracy nową sekretarkę:
— I twierdzi pani, że nie odstraszyła pani informacja w ogłoszeniu, że mam długi?
— Prawdę mówiąc — odpowiada lekko się rumieniąc — właściwie mnie to zachęciło.

Ojciec wychodząc rano do pracy zwraca się do syna:
- Trzymaj się synek!
A ja? - odzywa się z kuchni żona.
- A Ty się ---- nie puszczaj.

Mąż wraca z pracy i pyta żony
-Jest coś dobrego na kolacje?
Żona się wypina i mówi
-Mogę być ja?
Mąż odpowiada
-wiesz przecież ze nie mogę tłustego

heinzu - 2013-06-27, 16:53

Okolice Tarnowa. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki". Miejscowa 'elyta' odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji
przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już
nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i
kodowanie...proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę
kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem....

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!". Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest ---!". Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora. Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!". Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa. Facet w szafie myśli: "O rzesz ty, Rysiek jest rewelacyjny". W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pierdo...! Ale wstyd przed Ryśkiem".

Na mszę w niedzielę przychodzi narąbany facet i mówi:
- Zapraszam was wszystkich na imprezę!
Zdziwiony ksiądz wychyla się z konfesjonału, a facet patrzy na niego i się drze:
-Ty zorro, jak się wysrasz to też przyjdź!

Leci samolot.
nagle zaczął opadać .
pilot wychodzi z kokpitu i mówi : dwie osoby muszą wyskoczyć aby uratować reszte .
Zgłosili się Anglicy , wypili po herbatce , krzykneli Niech żyje Anglia i wyskoczyli .
po jakimś czasie to samo , wychodzi pilot i mówi : dwie osoby muszą wyskoczyć aby uratować reszte .
Zgłosili się Francuzi , wypili szampana , krzykneli Niech żyje Francja i wyskoczyli .
za jakis czas to samo : dwie osoby muszą wyskoczyć aby uratować reszte .
Zgłosili się Polacy . wypili po butelce wódki , krzykneli Niech żyje Kenia i wyrzucili murzynów.

- Mamunia, jeśli się całuję z chłopcem w usta, to mogę zajść w ciążę? - pyta dziewczę z ostatniej klasy podstawówki.
- Nie - uśmiecha się matka.
- A gdy z języczkiem?
- Nie - odpowiada lekko zaniepokojona.
- A gdy obciągnę mu laskę?
- Nie, nie zajdziesz - mówi matka w szoku.
- A od seksu analnego?
- CÓRUŚ, TEGO WAS UCZĄ W SZKOLE?! - pyta matka w amoku.
- Nie, nie denerwuj się mamuniu. Staram się po prostu zorientować kto będzie ojcem.

szoppracz - 2014-11-16, 17:16

Haha dobre ;D
drwalek87 - 2014-11-20, 20:48

Żona programisty mówi:
- Ciągle jesteś zajęty i siedzisz przy komputerze. Żebym choć miała dziecko.
- Kładź się, będziemy instalować!

lucjan - 2015-01-24, 17:26

http://www.bez-cenzury24....22_23-39-18.jpg
magbet18 - 2015-01-27, 22:37

Pierwszy stopień odwagi:
O czwartej nad ranem wracasz narąbany do domu. Żona stoi w drzwiach z miotłą, a ty pytasz:
- Zamiatasz czy odlatujesz?!

Drugi stopień odwagi::
O czwartej nad ranem wracasz kompletnie pijany do domu. Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej. Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz:
- Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk!

Trzeci stopień odwagi:
O piątej nad ranem wracasz pijany do domu. Czuć od ciebie damskie perfumy, masz ślady szminki na kołnierzu. Klepiesz żonę w tyłek i mówisz:
- Teraz twoja kolej!

Czwarty stopień odwagi:
O szóstej nad ranem wracasz do domu pijany w towarzystwie dwóch panienek. Stojącej w drzwiach żonie, mówisz:
- Stara, nie bądź świnia, powiedz, że jesteś siostrą!

rentek - 2017-06-01, 12:45

W czasie mszy, teściowa szeptem pyta osoby obok:
- Jakie tu jest hasło do wi-fi?
- Jezu Chryste, kobieto!
- Ze spacjami czy podkreśleniem?

renower - 2017-06-09, 11:39

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz każe jej się rozebrać. Baba się pyta:
- A buty też mam ściągnąć?
- A co, będzie pani w butach do łóżka wchodziła?

Cedrik - 2017-06-12, 09:43

To mnie rozwaliło: :D

Do „tirówki” podjeżdża auto. Wychyla się robotnik i pyta.
- Co zrobisz za 150?
- Wszystko...
- To wsiadaj, będziemy murować!

renzor - 2017-06-17, 13:34

Rozmawia dwóch meneli, jeden trochę strapiony:
- Wiesz, chciałbym się znowu spotykać z Ireną.
- A czemu się nie spotykasz?
- Bo przehandlowałem ją za dwie flaszki wódki.
- I co, tęsknisz?
- Nie bardzo, ale napiłbym się znowu.

monokin - 2017-06-23, 12:23

Wnuczek po raz pierwszy wiezie po mieście swoją babcię samochodem. Co chwilę zmienia biegi. Babcia w pewnym momencie proponuje:
- Słuchaj, wnusiu, może ja ci będę mieszała tę benzynę...?

ArturM - 2017-06-28, 11:27

Dwóch facetów rozwiązuje krzyżówkę:
- Co to jest: żeński organ seksualny na cztery litery?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo.
- Pisz: usta.

polikop - 2017-06-29, 11:02

Wpada koleżanka do drugiej koleżanki na chatę i zagaduje:
- Co u ciebie tak posprzątane? Internet nie działa?

renikop - 2017-07-05, 12:59

Kowalski kupuje żonie biustonosz.
- Jaki rozmiar? - pyta ekspedientka.
- Nie wiem.
- Może jak grapefruit?
- Nie.
- Może jak pomarańcza?
- Też nie.
- To może jak jajko?
- Otóż to! - woła uradowany Kowalski - Sadzone!

trivart - 2017-07-12, 12:54

Gość mówi do kolegi-informatyka:
- Stary, pożycz 500zł...
- Masz tu 512 dla równego rachunku.

rintrer - 2017-07-18, 12:40

Mówi mucha do muchy:
- Ej, Zdzichu!
- Co?
- Gówno!
- Nie rób mi apetytu!

milek - 2017-07-28, 11:18

Każdy facet to ciacho...
Ja np. jestem starym, tłustym pączkiem

Kayla - 2017-08-08, 09:59

Przychodzi facet do dyrektora cyrku z psem na smyczy i niedużym pudełkiem w ręku. Twierdzi, że jest w stanie pokazać niesamowity numer, potrzebne jest mu tylko pianino. Przechodzą do pomieszczenia z pianinem. Facet sadza psa przy instrumencie, a na nim stawia jeża, którego przed chwilą wyjął z pudełka. Pies zaczyna grać, a jeż pogwizduje do rytmu.
Dyrektor cyrku jest zachwycony.
- Zatrudniam pana od razu, ale muszę wiedzieć na czym polega trick.
- Tak naprawdę to pies gra i gwiżdże, jeż tylko udaje.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group