po prostu ją wyjąć tył nie ma tak naprężonej sprężyny jak przód zdaje się że trzeba będzie tylko odciągnąć moco w dół wahacz... kiedyś to sam zrobiłem...
R25: MB S124 200TE 1991r.
Imię: messi Pomógł: 3 razy Wiek: 38 Dołączył: 08 Sie 2005 Posty: 2031 Skąd: LSW
Wysłany: 2009-03-12, 19:37
Tak Oleks dobrze mówi jesli nie ma ściagacza a ja bylem w takiej sytuacji to ładnie wszytko wyszło i nie było strzałów ponogach rekach i innych czesciach ktore jeszcze sie przydaja dla lepszego samopoczucia
_________________ "...a kto umarł ten nie żyje... "
R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka Pomógł: 19 razy Wiek: 58 Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3687 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-03-12, 20:40
Konrado, jak ten post wyżej był pisany to Oleks jeszcze ze mną w garażu siedział. Wyjęcie tylnych sprężyn wcale takie łatwe nie jest ale na pewno nie skaczą człowiekowi po głowie i krzywdy nie robią. Adawen, o żadnym straszeniu mowy nie ma.
Tak tak sprężynki i nowe i stare wchodzą i wychodzą bez stresu na lekkim luzie.
Pamiętaj żeby poluzować śrubki mocujące wahacze żeby nie pourywać gumek.
ja będę tez to uskuteczniał mam sprężynki na tył od Grzybka , a ściągacze też kupiłem ale od kolegi z pracy za 25 zł wiec powinno się obyć nawet bez ściagania kół tyle że na kanł trza jechać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum