Wysłany: 2009-11-13, 19:17 Prędkościomierz na linkę
Prędkościomierz zachowuje mi się dziwnie.
Przy zimnym samochodzie (jak np. postoi całą noc) bez problemów idzie w górę, ale wraca bardzo powoli i dostojnie - czasem zdążę się zatrzymać a wskazówka jeszcze mi wskazuje 40 km/h.
Jak mam dobrze nagrzane wnętrze to wskazówka wraca normalnie.
Owszem linka mi się przyciera, ale to tylko powoduje lekkie skakanie, ale i to nie zawsze.
Z tego co kojarzę z konstrukcji analogowego wskaźnika to impuls do ruszenia wskazówki w górę daje wirująca końcówka linki (magnesy, prądy wirowe itp. magia).
Wskazówka wraca pod wpływem sprężyny spiralnej. (mogę się mylić).
I nie wiem - sprężyna się po prostu zestarzała i na zimno się zacina czy ki czort...
Czasem nie wiem czy dostatecznie zwolniłem przed radarem.....
Spotkał się ktoś z taką awarią? da się to łatwo naprawić? czy trzeba wymieniać licznik? a jak tak to ma ktoś takowy?
Ostatnio zmieniony przez Tombog 2009-11-17, 22:51, w całości zmieniany 1 raz
R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990 Pomógł: 17 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 1603 Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2009-11-13, 19:35
Musisz dokładnie wymyć(benzyna ekstrakcyjna) cały mechanizm obrotu wskazówki, oczywiście wcześniej go rozbierając . Potem kapnij tam kilka kropel oleju maszynowego.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka Pomógł: 19 razy Wiek: 58 Dołączył: 12 Sie 2005 Posty: 3687 Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-11-14, 07:19
ja piszę serio - liczniki takie mamy za "psie" pieniążki. I tak trzeba licznik wydłubywac i tak. Rozbieranie licznika to ryzyko, możliwośc uszkodzenia go trwale. Nie każdy ma manualne zdolności zegarmistrza. Oczywiście mozna spróbowac ale lepiej wiedziec że gdzieś taki licznik czeka spokojnie za jakieś 50 zeta. W Łodzi spokojnie się taki znajdzie. Do ASO nikogo nie odsyłam.
R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990 Pomógł: 17 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 1603 Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2009-11-14, 22:22
Tak ale lepiej naprawić , wyczyścić i mieć pewnośc niż wymieniać gorsze gówno na lepsze gówno i nie wiedzieć ile to pochodzi.
JAk sie nie uda to wówczas można pokombinować, ale nic tam raczej do zepsucia nie ma o ile sie nie uszkodzi ani nie pognie spręzyny powrotnej. Przynajmniej przebieg zostaje oryginalny.
Tutaj chodzi o naprawę a nie wymianę bo własnie z tego słynie ASO.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
Nie boję się podłubać, ale Renia jest codziennym środkiem transportu i zanim zacznę rozbierać deskę to wolę to robić ze świadomością, że nie zostanę z rozgrzebanym autem.
Skoro można naprawić to poczekam do wiosny - do wymiany czeka także linka, to już pójdzie w komplecie.
A w wolnej chwili rozejrzę się za zapasowymi licznikami - lubię mieć plan awaryjny bo prawa Murphyego objawiają się i przy najprostszych pracach....
Normą jest wymiana na działający, aby w wolny zimowy wieczór siąść i naprawić swój uszkodzony i potem wstawić go na swoje miejsce. Najgorszą metodą jest wydłubanie i naprawianie w pośpiechu, bo za 2h trzeba szwagra odwieźć na lotnisko. Wyjęcie, naprawa i złożenie takiego licznika to kilka godzin pracy dla niewprawnego i nieobeznanego z konstrukcją auta, acz odważnego fachowca. Wprawne ręce powinny w godzinkę się z tym uporać. Najgorzej gdy podczas naprawy coś się uszkodzi bardziej, lub wyjdą inne kwiatki.
Lepiej mieć w zapasie sprawny na podmiankę .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum