Zima dla Pazłotka była dość łaskawa. O właścicielu już tego powiedzieć nie można . Co prawda dostało nowe opony zimowe i komplet odnowionych felg na zimę i lato, ale niestety straciło klocki i tarcze. Nie dopilnowałem klocków i musiałem wracać do domu "szlifując" tarcze. Pomimo delikatnego naciskania pedału hamulca, tylne zaciski pracowały baaardzo skutecznie .
Nowe klocki i tarcze TRW leżą już w bagażniku i czekają na swoją kolej w cieplejszy dzień.
Wczoraj niestety wracając do domu w olbrzymim, piątkowym korku zagotowałem Pazłotko . Z niewiadomej jeszcze przyczyny nie włączyły się wentylatory. Siłą rzeczy i natury czekam na lepszą pogodę by wyjaśnić ten incydent.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Pazłotko znowu sprawne . Winnym okazał się poziom płynu w układzie. Oczywiście zbyt niski . Po uzupełnieniu wszystko śmiga jak należy . Inną sprawą jest odpowiedź na pytanie gdzie podział się płyn, ale to na inną opowieść. Z olejem się nie miesza na 100% . Może któryś cybancik popuszcza .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
No i co tu pisać, skoro nic się nie chce psuć, a czasu na udoskonalenia brak .
Jakiś czas temu jednak w Pazłotku zalągł się dzięcioł. Podobny do tego jaki mieszkał we Francuzeczce. Zdobycie nowej blachy było stosunkowo proste, natomiast na samą wymianę musiała Renia poczekać aż do listopada. 18.11.2011 pod Grudziądzem, w znanej już w naszym kraju klinice, wykonano operację urżnięcia ptaka .
Z mniej istotnych problemów, kilka dni temu znikło podświetlanie zegarów przy włączonych światłach. Trzeba zgłębić temat na dniach.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Ze zgłębiania tematu niestety wyszły nici. Jakiś paskudny wirus pokrzyżował moje plany przykuwając mnie do łóżka na prawie dwa tygodnie. Przed tym jednak wynikł problem z zawieszeniem. Problem na szczęście udało się rozwiązać: http://www.renault25.eu/v...p?p=45548#45548
Podświetlenie zegarów znowu działa. Winny był ściemniacz. Odświeżenie lutów na płytce pomogło.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
No i przyszła pora na małą reanimację tego i owego. Poza wymianą typowo eksploatacyjnych spraw, jak filtry, oleje, płyny, żarówki, Pazłotko poprosiło o regenerację tylnych zacisków. Pewnie naprawię któreś z zapasu i potem tylko podmienię na aucie .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Z zaprezentowanych powyżej części Pazłotko dostało tylko filtr powietrza. Reszty nie miałem jeszcze czasu wymienic. W zasadzie tylko kilka razy w tym roku wyjechało z parkingu, więc nie było pilnej potrzeby dłubania. Zbliża się jednak okres zimowy i zapewne Pazłotko powróci na polskie drogi. Pora więc powymieniać to i owo.
Do pilnych prac doszedł niestety jeszcze wydech i pucowanko antykorozyjne spodu auta, bo jak zobaczyłem je od dołu, to wesołej miny nie miałem. W rzeczywistości wygląda to lepeij niż na zdjęciach, ale zrobić trzeba.
Zdobycie tłumika końcowego i rury środkowej nie było prostą sprawą, ale się udało. Trzeba szanować te rzeczy, bo coraz trudniej je dostać niestety .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Wiek: 78 Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 538 Skąd: werbkowice
Wysłany: 2012-10-30, 19:43
Tombog napisał/a:
Zdobycie tłumika końcowego i rury środkowej nie było prostą sprawą, ale się udało.
Nie tak dawno wymieniałem te części.
Zamawiałem w
http://tlumikisklep.pl/tl...t-r25-4562.html
Jednak rura nie pasowała na końcówkę tłumika
Trzeba było rozwalcować na większą średnicę.
W złą godzinę Adaś wykrakałeś. Pomimo wymiany środkowego tłumika, nadal było głośno. Niby mniej, ale jednak. Dzisiaj więc wracając z pracy podjechałem do warsztatu zapytać o co chodzi. Okazało się, że tym razem rura od silnika do katalizatora ma dziurę. Niestety od góry. Trzeba wszystko rozbierać. Postanowiłem nie łatać, a wymienić. Postanowienie na razie opiera się o nieznajomość ceny tek krótkiej rurki .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Cena jak za taką krótką rurę jest kosmiczna. Ja swoje rury tworzyłem .
Uważaj bo znacznie różnią się rury od automatu i manuala , poza tym różnią się rocznikowo, głównie pod względem tego gdzie montowana jest sonda . W siwej np. mam sondę włąśnie w tej rurze a w Baccarze mam sondę w kolektorze wydechowym przy silniku.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
W połowie sierpnia, wracając z pracy, Pazłotko się zagotowało. W efekcie straciłem chłodnicę. Po wymianie chłodnicy przyszedł czas na testy. Dzisiaj zalałem układ płynem i odpaliłem Renatkę. Z początku było OK, ale po kilku minutach pracy silnik zaczął pracować delikatnie nierówno, jakby jeden cylinder muał ze sobą problemy. Zauważyłem, że wydech wydziela biały dym. Raz gęsty, za chwilę rzadszy i tak na zmianę.
Chłodnica też jakby nie łapała temperatury. W pewnym momencie puścił ciśnienie korek w zbiorniku wyrównawczym i w tym momencie wszelkie wątpliwości odeszły w nieznane. Pazłotko czeka poważna operacja na otwartym sercu, lub Baccara znalazła właśnie budę z szybrem i klimą . Wszystko zależy od kosztów operacji.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Wiek: 78 Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 538 Skąd: werbkowice
Wysłany: 2014-09-04, 21:52
Tomku nie wpadaj w panikę
Identyczny przypadek miałem pięć lat temu i to w W-wie w drodze nad morze też wysiadła mi najpierw chłodnica po zaklejeniu chłodnicy szpachla z włóknem jeżdżę na niej do dzisiaj Na wszelki wypadek chłodnicę pożyczyłem w Milanówku od Janusza
Po zalaniu układu chłodzenia wystąpiły objawy identyczne do Twoich,kupiłem nawet uszczelkę pod głowicę z zamiarem wymiany
Odpowietrzałem układ chłodzenia kilka razy sprawdzając działanie termostatu w gorącej wodzie za każdym razem okazywało się że jest sprawny,a silnik po osiągnięciu temperatury wyrzucał wodę ze zbiorniczka
Dopiero po podpowiedzi gapia ze złością podłożyłem nakrętkę m6 pod zawór termostatu po co jak jest sprawny
Wielkie zdziwienie ogarnęło mnie gdy po zalaniu układu i dokładnym odpowietrzeniu zagrzaniu silnika prawie 100 stopni włączył sie wentylator dużo wcześniej po zgaszeniu silnika ani jeden bąbelek w zbiorniku wyrównawczym się nie pojawił
Termostat wymieniłem dopiero po powrocie do domu
Przegrzanie nie wpłynęło ujemnie na silnik nie pobiera oleju a ciśnienie w cylindrach 14 bar
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum