:     
 Przebieg: 



 • Album
 • Chat
 • FAQ
    Gość  • Rejestracja • 
 • Profil
 • Grupy
 • Szukaj
 • Download
 • Statystyki
 • Klubowicze
 • Użytkownicy
Użytkownik: Hasło:  


•  SALON R25  •  R25-TV  •  FORUM  •  PORTAL  •  LINKOWNIA  •  ! POCZTA !  •

Poprzedni temat :: Następny temat
hamulce hydrozagadka???
Autor Wiadomość
mk44arty 
Gaworek


R25: 1995, J7R, B29, 1990
Imię: złośnica
Wiek: 41
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 26
Skąd: nowy sącz
Wysłany: 2007-11-10, 18:10   hamulce hydrozagadka???
 

Witam wszystkich,
Na wstępie od razu zaznaczę że szukałem na forum w podobnych tematach bo jest trochę ale odpowiedzi na moje pytanie nie znalazłem.
Opiszę co jest :
Hamulce miałem aż znikneły :) w zasadzie cały czas mam tylko jedną sekcje (prawy przód lewy tył) chyba że hamuje na dwa razy, nacisne raz puszczę i szybko drugi raz i już jest elegancko pedał wysoko i hamowanie zupełnie przewidywalne i na 4 koła:).
ponieważ tarcze oraz klocki z przodu mam bardzo dobre wziełem sie odrazu za pompę kupiłem kilka reperaturek ale, po licznych próbach dopasowania nie wytrzymałem i kupilem nowa w sklepie wynik to samo:( Przy wymianie pompy oczywiście zmieniłem płyn chociaż stary był dobry ale nowe to nowe.
Potem przyszła kolej na samoregulację w bębnach- można powiedzieć że samoregulacja z jednego koła była na długich wakacjach :) ale skończyło jej się naprawiłem obydwie na pewno działają, no to w trasę i znowu to samo chociaż po drugim naciśnięciu hamulca autko staje prawie w miejscu:) przesadzam ale jest dużo lepiej niż przed awarią :)
Potem odpowietrzałem przy wszystkich kołach po dwa razy.
nie miałem nigdzie powietrza tylko prawy tył jest podejrzany stale jest tam troche bąbelków
powietrza a płyn nigdzie i tego jestem pewien na 100 % nie ucieka żaden kabel nie jest przerwany.
teraz mam takie pytanie czy jest to fizycznie możliwe że jakoś cylinderek podczas hamowania zasysa trochę powietrza bo nie mam pojęcia z kąd to się bierze może ktoś już miał taki przypadek ??
a jeszcze ten dziwny korekor hamowania czy on mógły powodować takie zachownie hamulca ??
wszystko dobre a nie działa walcze z tym od ponad tygodnia sprawdzam wszystko i wszedzie wygląda że jest dobrze a chmuje ale na dwa razy
gdybym byl piłkarzem to by mi to nie przeszkadzało bo wyrobił bym sobie szybki odruch kopania :) ale nie jestem :)
 
 
 
lucjan 
Kandydat na znawcę



R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Pomógł: 13 razy
Wiek: 78
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 538
Skąd: werbkowice
Wysłany: 2007-11-10, 18:31   
 

mk44arty napisał/a:
czy jest to fizycznie możliwe że jakoś cylinderek podczas hamowania zasysa trochę powietrza bo nie mam pojęcia z kąd to się bierze może ktoś już miał taki przypadek ??


Tak to jest możliwe z tym że powietrze dostaje się do układu po zwolnieniu hamulca.
Należy rozebrać cylinderek dokładnie umyć,jeśli nie ma wżerów posmarować płynem hamulcowym i złożyć najlepiej z nowymi gumkami tłoczka.
Sprężyny bez żadnych oporów muszą ścisnąć tłoczek hamulcowy zanim pompa hamulcowa zassie powietrze.
To samo może być i w przednim kole ale raczej rzadko :)
Cylinderek z najmniejszymi wżerami nadaje się na złom :(

mk44arty napisał/a:
eszcze ten dziwny korekor hamowania czy on mógły powodować takie zachownie hamulca ??


Tam na pewno powstawał by wyciek płynu :(

[ Dodano: 2007-11-10, 18:42 ]
mk44arty napisał/a:
gdybym byl piłkarzem to by mi to nie przeszkadzało bo wyrobił bym sobie szybki odruch kopania ale nie jestem


Czasem mogłoby być za póżno :(
 
 
mk44arty 
Gaworek


R25: 1995, J7R, B29, 1990
Imię: złośnica
Wiek: 41
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 26
Skąd: nowy sącz
Wysłany: 2007-11-28, 17:40   
 

Po długich poszukiwaniach przyczyny rozwiazałem wreście problem hamulców, wymieniłem cylinderek z tyłu tak jak pisał lucjan zasysał juz troszkę powietrza ale ku mojemu zdziwieniu nic to nie pomogło:)
Więc szukałem dalej cały czas miałem wrażenie ze przy skręcie w lewo hamulec lekko sie pompował i co ... jak sie okazało sprawa hamulców z hamulcami nie miała wiele wspólnego, zaczęło sie od tego że kiedyś wkręciłem troche za długą szpilkę w lewym przednim kole chciałem ruszyć przejechałem z trudem lekko do przodu, wymieniłem odrazu i jeżdziłem teraz dopiero okazało sie że tamto zdarzenie uszkodziło śruby mocujące łożysko do zwrotnicy :) po czasie zrobił się taki luz że oberwało mi aż trzy z sześciu śrub masakra i tak jeżdziłem :)
miałem taki luz na kole że przy chamowaniu pedał hamulca wpadał w podłogę.
Narazie renia w garażu bo odkręcić tą srubę mocującą piastę nie jest lekko :(
 
 
 
maveras 
Fachowy forowicz


R25: R25 2.1 TDi 1992
Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 331
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2007-11-28, 23:09   
 

tez miałem problem z rozkreceniem tej śruby kiedys, pogiołem kilka kluczy i nic.
pożyczyłem duzy elektryczny klucz udarowy zajeło to 5 sekund i odkrecone.
 
 
 
Adam 
Max ranga
oPoranek



R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka
Pomógł: 19 razy
Wiek: 58
Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 3687
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-29, 07:19   
 

tak - najlepiej podjechać do najbliższego zakladu wulkanizacji gdzie najpewniej mają taki klucz
_________________

 
 
Tombog 
Administrator
Wszechstronny laik



R25: V6i B29F AR4 R12
Imię: Francuzeczka
Pomógł: 28 razy
Wiek: 53
Dołączył: 31 Sty 2005
Posty: 2468
Skąd: Lublin/Warszawa
Wysłany: 2007-11-29, 09:33   
 

Nie bardzo widzę związek twardości pedału hamulca z rozwalonym łożyskiem, ale niech ci będzie.
Klucz do tej śruby zawsze warto mieć pod ręką. Najlepiej kupić taki fajkowy. Ma sporą dźwignię i jest dość gruby. Można skakać po nim :D .
_________________

-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
 
 
 
lucjan 
Kandydat na znawcę



R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Pomógł: 13 razy
Wiek: 78
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 538
Skąd: werbkowice
Wysłany: 2007-11-29, 10:28   
 

Tombog napisał/a:
Najlepiej kupić taki fajkowy.

Te klucze są dobre ale gdy śruba jest już poluzowana.
Do odkręcania zapieczonych śrub najlepiej nadaje się klucz udarowy nie koniecznie pneumatyczny,elektryczny ja mam mechaniczny nie jest drogi ale porządne końcówki do niego to dość duży wydatek.
Przy użyciu takiego klucza nie wyrabia się gniazdo śruby :) co bardzo często robią klucze fajkowe :(
 
 
Zulus 
Fachowiec
| PIKUR |



R25: Turbo-DX B290 '91
Imię: Renia
Pomógł: 14 razy
Wiek: 43
Dołączył: 24 Maj 2005
Posty: 1076
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2007-11-30, 01:51   
 

Kluczem fajkowym latwo sie zesliznac ze sruby, jesli juz to taki klucz gdzie "raczka" jest jak najmniej odstajaca od elementu odkrecanego i oczywiscie pod katem prostym (np. porzadna grzechotka) + odpowiednia rurka ;)
_________________
Jesli cos nie dziala to popraw styki :)
 
 
 
Tombog 
Administrator
Wszechstronny laik



R25: V6i B29F AR4 R12
Imię: Francuzeczka
Pomógł: 28 razy
Wiek: 53
Dołączył: 31 Sty 2005
Posty: 2468
Skąd: Lublin/Warszawa
Wysłany: 2007-11-30, 13:43   
 

Ilu mechaników, tyle dobrych rad :D. Mnie tam się fajka nigdy nie zsunęła, ani nie wygięła. Jedyną jej wadą jest faktycznie to, że już rurki na nią nie założysz :D.
_________________

-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Hosting strony: www.tombogmedia.pl
Strona wygenerowana w 0.03 sekundy. Zapytań do SQL: 23