:     
 Przebieg: 



 • Album
 • Chat
 • FAQ
    Gość  • Rejestracja • 
 • Profil
 • Grupy
 • Szukaj
 • Download
 • Statystyki
 • Klubowicze
 • Użytkownicy
Użytkownik: Hasło:  


•  SALON R25  •  R25-TV  •  FORUM  •  PORTAL  •  LINKOWNIA  •  ! POCZTA !  •

Poprzedni temat :: Następny temat
Wesołki
Autor Wiadomość
MaciejR21 
Specjalista
Vice Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990
Wiek: 47
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1603
Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2008-10-14, 13:38   Wesołki
 

> Sztuka negocjacji:
> Szefie, dostanę podwyżkę?
> - W żadnym wypadku!
> - Taaa, bo powiem innym, że dostałem...!
>
> Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
> -Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie
> nieopisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.
>
> Mała firma podupada finansowo. Szef przychodzi do swych kilku
> pracowników.
> - Wiecie, że nie wiedzie się nam ostatnio najlepiej. Niestety, muszę
> kogoś zwolnić. Nie podjąłem jeszcze decyzji kogo.
> Może ktoś z Was dobrowolnie odejdzie? Zastanówcie się.
> Wszyscy spojrzeli po sobie. Murzyn mówi:
> - Mnie nie możesz zwolnić. To byłby rasizm!
> - Mnie też nie - mówi jedyna kobieta - to byłby seksizm!
> - Mnie tym bardziej - odzywa się kulawy dziadek - to byłaby
> dyskryminacja niepełnosprawnych!
> Spojrzenia wszystkich powędrowały w kierunku młodego, pracowitego
> człowieka.
> - Hmmm - mówi powoli chłopaczek - coś mi się ostatnio zdaje, że chyba
> jestem gejem...
>
> Rozmawia dwóch przyjaciół:
> - Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
> - Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się
i skręciła kark.
> - I co zrobiliście??
> - Spaghetti.
>
> Trzy fazy życia kobiety:
> 1. ---- ojca
> 2. ---- męża
> 3. ---- zięcia
>
> *- Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
> - Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
> Przy następnej wizycie pacjent prosi:
> - A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec
> w dupie...*
>
> *Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.* *
> - Muszę ci, kochanie, coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
> - I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa,
> Jestem z Mozambiku.*
>
> *Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:* *
> - Nerwosol poproszę...
> - Co proszę?
> - NERWOSOL ----!!!*
>
> *Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:* *
> - Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
> - Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
> - Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.*
>
> *Przychodzi facet do apteki:* *
> - Poprosze jakies lekarstwo na zachłannosc.. tylko duzo, duzo,
DUZO!!!!*
>
> *Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnanie mówi do kierowcy :
> ...BĄDŹ ZDRÓW!*
>
>
> Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym
> poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
> Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
>
> Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
> - buty
> - dżinsy
> - telefon komórkowy
>
> Komisja wojskowa:
> - Zawód ojca?
> - Ojciec nie żyje...
> - Ale kim był?!
> - Gruźlikiem...
> - Ale co robił?!!
> - Kaszlał...
> - Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
> - Przecież mówię, że nie żyje...
>
>
> Wpada Eskimos do baru i mówi:
> - Whisky proszę!
> A barman:
> - z lodem?
> Eskimos:
> - A ---ć Ci?!?!?
>
> Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
> - Mamo, czy to mój mózg?
> - Nie synku, jeszcze nie....
>
> Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian.
> Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te grubsze
> babciu, papierowe..
> Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera..
> Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
> Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Maybachem...
>
> W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
> Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami
> komórkowymi.
> Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
> Dzieci w śmiech.
> - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! płacze
> nieszczęsny malec.
> - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!
>
> Kiedy Jacek z Plackiem ukradli już księżyc, na ich drodze stanęła
> czarownica z kotem na ramieniu. Chłopcy wiedzieli już wtedy, że
świadków przestępstwa trzeba się pozbywać. Nie mieli tyle odwagi, by zabić.
Dlatego
> Lech wziął czarownicę, a Jarosław kota...

Czytanie z listu św. Tymasza do ciotki:

"i rzekł Pan: - A zawżdy nie idźcie prawą stroną bo prawa strona nie od
chodzenia jest. A jeśli iść musicie, to idźcie lewą stroną. Lewą, bo lewa
lepsza jest i bardziej przejrzysta. Prawą zostawcie sobie na powrót, kiedy
to dawna prawa w lewą się zmieni i lewą będzie, a już nie prawą. - I prawił
im Pan. I nie usłuchali go. Za nic jego słowa mając, dalej prawą stroną się
udali. I nadjechał rydwan pośpieszny. I wszyscy przejechani przezeń zostali.
Wszyscy na śmierć. Tylko Bożydar ostatkiem tchnienia zapytał: - Panie, skąd
wiedziałeś, że lewa strona lepsza jest niźli prawa? I Pan ulitował się nad
nim i tunikę rozchylił. I ujrzał niewierny Bożydar na ciele Pana ślady po
pośpiesznym rydwanie. I już wiedział, iż Pana słuchać należy. Ale na cholerę
mu to było albowiem zmarł."
_________________
Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
 
 
 
$SKORPION$ 
Znawca
Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2.9, V6 Injection, B29F, 1990 automat
Wiek: 71
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 900
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2008-10-14, 14:24   wesołki
 

Żona skarży się psychoterapeucie:
- Mam wielki problem, doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w łóżku i mąż
dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy okrzyk.
- Ależ to zupełnie naturalne droga pani - odpowiedział lekarz - ja w tym nie
widzę żadnego problemu.
- Ale ja widzę - bo to mnie budzi!

- Tato, dlaczego my słonie mamy takie długie, giętkie, zwinne trąby?
- Żeby nam nie było nudno jak jesteśmy sami
- Nie rozumiem
- Dojrzejesz, zrozumiesz...

- Panie doktorze, mój mąż się dziwnie zachowuje.
- A jak to się objawia?
- Na przykład niedawno uprawialiśmy seks, i ktoś zadzwonił do drzwi.
- I co, przerwał i poszedł otworzyć?
- Nie, nie przerwał, potaszczył mnie ze sobą.

[ Dodano: 2008-10-14, 14:33 ]
Trzech facetów opowiada o swoich żonach:
Niemiec: Moja żona jest sroga jak owczarek niemiecki!
Francuz: Moja żona jest rozkoszna jak francuski pudelek!
Rosjanin: Moja żona to też suka, tylko nie wiem, jakiej rasy.

Rozmowa dwóch koleżanek:
- Wyobraź sobie, że bez końca boli mnie głowa.
- A ja wyobraź sobie, bez niego zasnąć nie mogę.

Rozmowa dwóch kumpli:
- Słyszałeś, że Stefana wczoraj dresiarze 2 razy pobili?
- Nie, a dlaczego?
- Pierwszy raz dostał bo nie chciał oddać komórki. Ale w końcu oddał.
- A drugi raz?
- To był Sagem.

Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy już do łóżka?
- Ale Wawoczka jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do
łóżka
idziemy? A jak co usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Wawoczki.
- Wawoczka, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego
dostaniesz
ode mnie rubla.
Wawoczka idzie do okna, rodzice do łóżka. Wawoczka liczy:
- Rubel.......dwa.......trzy....... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie.....

Droga redakcjo , mam na imię Anna i już od piętnastu lat robię mężczyznom
maniucure, tylko że właśnie się dowiedziałam, że to wcale nie był
maniucure.....

Jeden typ wraca pewnego wieczoru do domu i mówi swojej żonie:
- Moja droga, będziesz musiała przygotować swoje walizki i
przeprowadzić się do kogoś innego. Przegrałem cię w pokera!
Cała omdlała pyta :
- Ale jak to się stało??
Typ się przyznaje:
- OSZUKIWAŁEM!!!

Przyszedł facet do ekskluzywnego burdelu.
- W czym mogę pomóc? - spytała właścicielka.
- Chcę się widzieć z Natalką - odparł gość.
- Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Może jakaś
inna...
- Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.
Natalka podeszła do niego i powiadomiła, że bierze 1000 dolarów za wizytę.
Mężczyzna bez wahania sięgnął do kieszeni i podał jej dziesięć studolarowych
banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę ...
Następnej nocy przyszedł znowu i znów zażądał Natalki. Natalka wyjaśniła mu,
że
bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu i że nie
może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama: 1000 dolarów.
Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko ...
Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł w to uwierzyć. Ponownie
wręczył
Natalce tysiąc dolarów gotówką i znowu poszli na pięterko...
Kiedy minęła godzina, Natalka spytała go:
- Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu ...
- Z Filadelfii - odpowiedział mężczyzna.
- Naprawdę!? Mam tam rodzinę - odrzekła.
- Tak, wiem - odparł mężczyzna - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem
twojej siostry. Prosiła mnie, żebym Ci przekazał twoje 3000 dolarów spadku

MORAŁ Z TEJ HISTORYJKI
Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć
2. Podatki
3. I to że adwokat Cię wydyma ...

Kate: Nawet spam przestał do mnie przychodzić. Może coś nie tak ze
skrzynką!?
Maxi: Zrozumieli, że nie ma sensu - penisów nie powiększasz, amerykański
angielski cię nie interesuje...
Kate: Z pierwszą częścią bym polemizowała...

- Panie doktorze. Słyszałem o przedwczesnym wytrysku. Ale czy kobieta może
miec
spóźniony orgazm? Dodam, że chodzi o moją żonę.
- Hmmmm... To raczej dziwne. A jak to się objawia?
- A bzykneliśmy się rano i zaraz poszedłem do roboty. Musiałem się jednak
wrócić za jakieś 20 minut po coś do domu. Stoję pod drzwiami i słyszę, że
ona
dopiero jęczy....
_________________

$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
 
 
 
$SKORPION$ 
Znawca
Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2.9, V6 Injection, B29F, 1990 automat
Wiek: 71
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 900
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2008-10-14, 18:16   wesołki
 

Barman opieprza kelnera:
kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucac pijanych klientow na zewnatrz?!
-przeciez nawalonych sie wyrzuca z lokalu...
-ale nie w WARSIE!!!!

Policjant zatrzymuje samochód - w środku kierowca, żona i dziecko -
standardowa kontrola plus alkomat. Wynik? 1,7 promila! Na co kierowca
mówi, że to pomyłka i że on obiad jadł z rodziną i żeby żonę
przebadać,
gliniarz mówi ok, żona dmucha i jest 1,7! Gliniarz mówi:
- No, ale mogliście pić razem!
Na co kierowca:
- To przebadajmy dziecko!
Dzieciak dmucha i wychodzi 1,7!
Gliniarz przeprasza, stwierdza że maszyna zepsuta i życzy szerokiej
drogi. Kierowca odjeżdża i mówi do rodzinki:
A nie mowiłem, wam nie zaszkodzi, a mnie pomoże!

W księgarni klient pyta sprzedawczynię:
- Czy jest książka "Mężczyzna, władca kobiet"?
- Fantastyka na drugim stoisku.

Nowa służąca Jancia (baba z wiochy) sprzątając rano pokój hrabiny
znalazła w łóżku prezerwatywę. Zaczerwieniła się i brakło jej
oddechu, w tym momencie weszła hrabina:
- Cóż to Jancia? Nigdy miłości nie uprawiałaś?
- Tak jaśnie pani - mówi Jancia - ...ale nigdy tak mocno żeby
skora zlazła.

Facet przejeżdżający przez małe miasteczko w Teksasie wszedł do
miejscowego baru. Zamawiając piwo zauważył stojący za barem olbrzymich
rozmiarów gliniany sagan wypełniony 10-cio dolarówkami. Zaintrygowany

olbrzymią ilością pieniędzy zapytał, co to jest - wtedy otrzymał
odpowiedź, że to zakład i ten, co wygra kasuje wszystko!
- Zakład? A o co się zakładacie?
- Tego nie mogę powiedzieć, wpierw musisz dołożyć 10$ do gara a wtedy
się
dowiesz.
Bez namysłu wyjął 10$ i położył na stosie. Wtedy to barman wyjaśnił,
że
sprawa jest w zasadzie prosta i trzeba wykonać trzy zadania:
1. Wypić duszkiem kufel meksykańskiej Tequilli pieprzówki, zaprawionej
chili
bez zrobienia najmniejszego grymasu.
2. Wejść w ogrodzenie na zapleczu baru, w którym jest bullterier
morderca i
wyrwać mu gołymi rękoma obolały ząb, gdyż pies szaleje z bólu.
3. To już przyjemność, należy iść na pięterko i dać 92-letniej babci
orgazm,
gdyż nigdy go nie miała!
Facet po usłyszeniu warunków stwierdził z przekąsem że jeszcze nie
oszalał i
już o nic więcej nie pytał.
Po wypiciu jednak kilku piw i whisky raptem zawołał:
- Dawaj ten kufel Tequilli!
Po otrzymaniu kufla wypił go duszkiem, zrobił się purpurowo-czerwony
na
twarzy, łzy mu pociekły po policzkach, lecz mina mu nie drgnęła. Po
kilku minutach, gdy doszedł do siebie zapytał bełkocąc, gdzie jest ten
pies i chwiejnym krokiem wyszedł....
W barze zamarło, gdyż z podwórka słychać było przerażające odgłosy,
szczekanie, warczenie, wrzaski, łomot i na koniec wycie psa.... I
cisza...............
Kilka osób się przeżegnało - no zabił go!
W tym to momencie wszedł z powrotem do baru. Ubranie miał w strzępach,
cały był podrapany .
Rozejrzał się przekrwionym wzrokiem po obecnych i wybełkotał:
- No gdzie jest teraz ta babka, którą boli ząb?

Przychodzi facet do apteki po prezerwatywy, a tam młoda i ładna
aptekarka. Facecik stremowany mówi nieśmiało:
- Poproszę palto, ale wie pani nie na mnie całego, ale takie
mniejsze...
Aptekarka podaje paczuszkę i mówi:
- Jeśli potrzebuje pan futrzany kołnierzyk to kończę pracę o godz.
20..
_________________

$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
 
 
 
$SKORPION$ 
Znawca
Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2.9, V6 Injection, B29F, 1990 automat
Wiek: 71
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 900
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2008-10-15, 15:51   wesołki
 

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę *** owniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do!
- No to dierżi linu!!!


>Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, ze wrócę o północy. -Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później- powiedziałam i wybyłam.

>Ale impreza była cudowna!!! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie!!!!..
>Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kuukułke w zegarze jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym kuukaniu, dokończyłam sama kuukać jeszcze 9 razy...
>Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...!!!!!! Szybciutko położyłam się do łózka, myśląc jaka to ja jestem inteligenta! Ha!!!!!!

>Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, ze o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
-Oh, jak dobrze, jestem uratowana.... - pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
>Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc: -Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kuukułką. Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem: -Taaaak???? A dlaczego, kochanie?
>A on na to:
-Widzisz, dziś w nocy, kuukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła:
-'O ku*wa!!! - znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kuukając ostatni raz szybko zaczęła chrapać........

[ Dodano: 2008-10-17, 07:42 ]
Do Sejmu dzwoni telefon
- Co muszę spełnić żeby zostać Posłem? Bardzo bym chciał.
- Panie! Wariat Pan jesteś?!
- Tak. A czy są jakieś inne wymogi?


W gabinecie na fotelu siedzi facet z rozdziawioną paszczą a dentysta mu
grzebie.
- Co słychać u pana żony? -pyta dentysta.
- ble ghy wmyn -odpowiada facet.
- O zrobiła prawo jazdy. A co u dzieci?
- wlymi gnyfy mlio.
- Najstarsze ma 13 lat! Patrz pan jak ten czas leci. Dobrze, proszę popłukać
i
wypluć.
- Panie doktorze kiedy następna wizyta? -pyta pacjent.
- Słucham?
- Kiedy mam przyjść!!!??
- Nie rozumiem...
- wzsmi ghle?
- Aaa, za tydzień w środę o 8:00.


Panna młoda jest tak nienasycona, że zmusza męża do maksymalnego
małżeńskiego
wysiłku. Jeden numerek, drugi......., czwarty.........., siódmy, w końcu po
dziesiątym zasypia. Budzi się nad ranem a męża nie ma w łóżku. Idzie więc na
poszukiwanie i widzi zapalone światło w kibelku.
Po cichu zagląda i widzi młodego stojącego nad sedesem i szepczącego: - No
wyłaź i sikaj, przysięgam, że ona śpi.


U lekarza:
- Stan pana zdrowia a szczególnie nerwów jest fatalny. Czemu należy to
przypisać?
- Wędkarstwu.
- Dlaczego? Przecież wędkarstwo właśnie uspokaja nerwy!
- Tak, panie doktorze. Ale ja wędkuje bez zezwolenia.


Car Mikołaj II spacerował po parku. Zamachowiec rzucił w niego bombą, ale
władcę własnym ciałem zasłonił porucznik Rżewski.
- Jestem Twoim dłużnikiem - mówi car. - Co chcesz w zamian?
- Nic.
- Niemożliwe, mów; dam rade wszystko zrobić.
- Chciałbym ożenić się z córką pułkownika Siemienowa.
Car Mikołaj II wzywa pułkownika.
- Dajcie swoja córkę Rżewskiemu.
- Panie, nie godzi się - ja pułkownik; on - ledwie porucznik... - broni się
Siemienow.
- OK, pułkowniku, oddajcie wiec córkę GENERAŁOWI Rżewskiemu...
- Ale on taki prostak...
- Oddajcie córkę KSIĘCIU GERNERAŁOWI Rżewskiemu
- Prostak Rżewski nikogo nie zna na dworze...
- Dajcie córkę księciu generałowi Rżewskimu, NAJLEPSZEMU PRZYJACIELOWI CARA.
Na to Rżewski nie wytrzymał, rzucił się na szyję carowi:
- Nikuś, kochany, a na ch*j mi ta młoda Siemienowna? Teraz to se lepszą babę
znajdę.


Operator walca opowiada:
- Wyrównywałem teren pod autostradę w Rospudzie, a tu nagle jakiś ekolog
wyskoczył i położył mi się na drodze...
- I co zrobiłeś?
- Zgodnie z przepisami: przejechałem na zielonym...


Hymn IV Rzeczypospolitej:
Muzyka - Edyta Górniak
Tekst - Lech Kaczyński


Siedzą na ławeczce pod jedynym we wsi sklepie monopolowym dwaj podpici
przedstawiciele tutejszej inteligencji. Jeden do drugiego:
- Wiesz, dlaczego jesteśmy tacy chudzi?
- Bo się tak kiepsko odżywiamy?
- Nie. Dlatego, że wódka mimo, że jest bardzo kaloryczna, to witamin w niej
jednak nie ma...


Dla pewnego bardzo rasowego konia, który wygrał co najmniej 150 gonitw,
znaleziono jeszcze bardziej rasową kobyłę. Ale naprawdę, kobyła była jeszcze
piękniejsza i jeszcze bardziej rasowa od konia. Dopuszczono więc zwierzęta
do
siebie i urodził się źrebak. Źrebak przejął od rodziców wszystkie najlepsze
cechy. Rasowy, że aż rasowy. Piękny. Silny. Kiedy podrósł, rodzice zabrali
go
zimą na wycieczkę w góry. Radują się koniki, skaczą, hasają. Pełnia
szczęścia,
idylla wręcz. Niestety, mały konik rozpędził się, poślizgnął, nie wyhamował
przed przepaścią i runął z wysokości. Jego mama zapędziła się na pomoc,
jednak
i ona złapała poślizg i poleciała w przepaść. Pan koń spokojnie, powoli,
żeby
było stabilnie podszedł do krawędzi i spojrzał w dół. Patrzył otępiały i gdy
wreszcie zrozumiał co się stało stwierdził, że życie już straciło cały sens
i
skoczył by skończyć jak jego rodzina. Po chwili, z dna wąwozu, dał się
słyszeć
straszliwie głos tak przepity jak nie przymierzając żołnierz po przysiędze:
- Czy wy się przestaniecie rzucać tymi ---*ymi koniami, kur*a wasza
nienormalna
mać??


Jeśli kiedyś na swej drodze spotkasz człowieka w szatach mnicha z Szaolin,
uderz go w twarz.
Jak to będzie prawdziwy mnich, to i tak go nie trafisz.
Jak to będzie uczeń mnichów z Szaolin, będzie ci wdzięczny za lekcję.
Jak to będzie człowiek przebrany za mnicha, to mu się należało.


Wciąż kupuję długopisy za parę groszy i wciąż je gubię. Za każdym razem nie
przejmuję się i kupuję następny. Znowu gubię, znowu się nie przejmuję i
znowu
kupuję. Kupuję, gubię, olewam, kupuję, gubię, olewam... Do diabła! To nie
może
tak trwać! Sprawiłem sobie pióro za dwie stówy. Wiecie, jeśli nie mogę nic
zrobić w sprawie gubienia i kupowania to niech chociaż zacznę się
przejmować.


Dwóch znajomych w toalecie publicznej...
Jeden, z okrutnym zatwardzeniem, siedzi w kabinie, a drugi, z przerostem
prostaty, męczy się nad pisuarem.
W pewnym momencie, chcąc rozładować napiętą atmosferę, odzywa się gość znad
pisuaru:
- I jak Ci idzie???
- Z tego, co słyszę, to tak, jak Tobie leci...


W szkole nauczyciel pytał się dzieci, co ich babcie i dziadkowie robili w
czasie wojny.
Zosia opowiedziała, że jej babcia była w AK.
- A co tam robiła?
- Była łączniczką w Powstaniu Warszawskim
Krzyś też się pochwalił:
- Mój dziadek był w I Armii LWP. Był czołgistą pod Lenino!
- A kim był Jasiu Twój dziadek?
- Mój dziadek walczył z Batalionami Chłopskimi jako traper w Nazarecie -
odpowiada Jasiu dumnie.
Nauczyciel uznał tą odpowiedź za mało prawdopodobną i kazał Jasiowi to
sprawdzić.
Na drugi dzień Jasiu wraca do tematu:
- Sprawdziłem. Częściowo miałem rację. Dziadek był w Batalionach Chłopskich.
Ale leczył się tam na trypra w lazarecie...
_________________

$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
 
 
 
MaciejR21 
Specjalista
Vice Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990
Wiek: 47
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1603
Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2008-10-20, 10:49   
 

Apel bez cenzury :D:D:D
http://www.joemonster.org...owy_bez_cenzury
_________________
Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
 
 
 
Mariusz1500 
Fachowy forowicz


Wiek: 40
Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 349
Skąd: ŁÓDŹ
Wysłany: 2008-10-20, 11:19   
 

http://www.joemonster.org...obie_wolny_czas

http://www.joemonster.org...obie_wolny_czas

[ Dodano: 2008-10-20, 11:40 ]
http://www.youtube.com/watch?v=DqaWdkdFb3Y

http://www.youtube.com/wa...feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=e6-nmgPZ_7Y
 
 
 
$SKORPION$ 
Znawca
Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2.9, V6 Injection, B29F, 1990 automat
Wiek: 71
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 900
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2008-10-23, 19:48   wesołki
 

Od lat kobiety i mężczyźni kłócą się o to, co jest bardziej bolesne:
rodzenie czy kopnięcie w jaja. Jak możemy to sprawdzić? Ja już wiem:
Jakiś rok po swoim pierwszym dziecku, zwykle, normalna kobieta przyjdzie
do kolesia i powie: "Chodź, zrobimy sobie następnego dzidziusia", ale
ciężko znaleźć normalnego faceta, który po roku powie: "Ej! Kopnij mnie
jeszcze raz w jaja!"


News z WSI24:
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.


Miliardy dolarów poszło na to, aby paru facetów pobawiło się w Boga i
odtworzyło moment stworzenia wszechświata. Cieniasy, my w Toruniu mamy
takiego gościa, któremu do zabawy w Boga wystarczy rozgłośnia radiowa.

Lekarze podjęli akcję strajkową. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia
poinformował, że Ministerstwo odpowie na ich postulaty natychmiast po
znalezieniu farmaceuty, który będzie w stanie je odczytać...
_________________

$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
 
 
 
lucjan 
Kandydat na znawcę



R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Wiek: 78
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 538
Skąd: werbkowice
Wysłany: 2008-10-24, 21:59   
 

Bez opisu
Sami się wypowiadają
 
 
Adam 
Max ranga
oPoranek



R25: Baccara 2,9 V6
Imię: Rządówka
Wiek: 58
Dołączył: 12 Sie 2005
Posty: 3687
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-26, 20:53   
 

www.bzdura.pl :D
_________________

 
 
Konrado 
Expert
--<=|------|=>--



R25: MB S124 200TE 1991r.
Imię: messi
Wiek: 38
Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 2031
Skąd: LSW
Wysłany: 2008-10-26, 21:40   
 

Gliniarz z drogówki wraca do domu i od progu woła do syna:
- Pokaż dzienniczek!
Syn wyciąga dzienniczek. W środku kilka pał i 100 złotych. Ojciec wprawnym ruchem chowa kasę i mówi:
- No, przynajmniej w domu wszystko w porządku.

ten jest dobry 8)
_________________
"...a kto umarł ten nie żyje... "
 
 
 
MaciejR21 
Specjalista
Vice Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990
Wiek: 47
Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 1603
Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2008-10-30, 08:02   
 

Do niewielkiego sklepiku muzycznego wchodzi znany kolekcjoner ludowych
instrumentów muzycznych z całego świata.
- Czy dostanę u was - pyta wyniośle - wygarbowaną skórę kozy do polskich
tradycyjnych dudów ?
- Niestety nie mamy - odpowiada sprzedawca
- No pewnie skąd w takim grajdole byłaby wygarbowana kozia skóra - komentuje
wybitny specjalista
- A może jest bejcowana skorupa żółwia do kongijskiego conca ?
- Nie
- Cóż za pipidówa - mruczy pod nosem klient
- To może chociaż znajdzie pan czesane włosy z końskiego ogona do
irlandzkiej harfy celtyckiej ?
- Przykro mi - odpowiada poirytowany sprzedawca
- Ale mogę panu zaproponować świeżutkie krowie ..zdy do niemieckich
harmonijek ustnych

[ Dodano: 2008-11-03, 12:41 ]
Zapozyczone z innego forum:

Kiksy dziennikarzy sportowych:

"Biegnie Smolarek lewą stroną, po prawej puszcza Bąka."

"Adam Małysz skoczył 125 metrów. Czy Janne Ahonen go przeleci?"

"Jadą! Całym peletonem. Kierownica obok kierownicy, pedał obok pedała."

"Trener Włoch rozkłada ręce, trzymając się za głowę."

"Nawet nie pseudokibiców a bandytów, bo tak trzeba nazwać tych dżentelmenów".

"Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę, jak aktorki filmów porno w dialogi" - Jerzy Kulej.

"Mecz zaczyna się za 15 minut, a wynik ciągle jest ten sam."

Podczas meczu piłkarskiego nad stadion opada gęsta mgła. Sprawozdawca telewizyjny komentuje:
"- Jak państwo widzą, zawodników już nie widać!"

"Ta radość jest niesamowita. Ludzie się bawią, tańczą się.." - Tomaszewski

"Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo, ale za to nie grzeszą urodą" - Andrzej Zydorowicz

"Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz."

"Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku, jak dawniej."

"Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna. Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską."

"Na trybunach nie ma żony Michała Bąkiewicza. Może dlatego, że nie jest żonaty."

"Zawodniczka nawiązała łączność z koniem."

"Siatkarze plażowi są często samotni, bo nie mają czasu na założenie rodziny. Ale są za to bardzo rodzinni."

"Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonych spodenkach."

"Szurkowski, cudowne dziecko dwóch pedałów."

"Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty."

"Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jest zbliżenie."

"Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie, to będzie największy cud od zmartwychwstania Łazarza

[ Dodano: 2008-11-07, 08:36 ]
Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?

- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i
wszystko kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej -zarabiamy
na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my
decydujemy,jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę
nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd dupa - I
JUŻ.Śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły.
Nogi zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł z
wysiłku.

Szybko zawarto porozumienie. Szefem została dupa.

I tak to już jest drodzy moi. Wodzem może zostać tylko ten, co gówno
robi.
_________________
Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
 
 
 
$SKORPION$ 
Znawca
Vice Vice Prezes OSZ



R25: 2.9, V6 Injection, B29F, 1990 automat
Wiek: 71
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 900
Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2008-11-12, 16:12   wesołki
 

Firma hostingowa poszukuje wykwalifikowanej sprzątaczki.
Wymagania:
- znajomość systemu UNIX,
- umiejętność uruchomienia systemu po swojej ingerencji.


Dwie damy przy filiżance kawy:
- Ja uwielbiam naturę...
Druga przygląda się jej wnikliwie
- Mimo tego, jak się z tobą obeszła?!


Parka wprowadza się do małego Motelu. On około 50-tki. Pan z brzuszkiem.
Widać
że nadziany. Złoty Rolex. Mercedes SLK. Ona - na oko 20 letnia blondynka...
Recepcjonista pyta:
- Zanieść Państwu bagaże?
- Nie... poradzimy sobie...
- A żona na pewno nic nie potrzebuje?
- A dobrze, że mi Pan przypomniał... macie pocztówki??


- Dzień dobry. Dostanę płyn hamulcowy?
- Nie.
- A Borygo?
- Nie.
- A płyn do szyb? Zimowy? Też nie ma?
- Nie ma!!!
- Nie rozumiem. To u was z lekkich win w ogóle nie ma nic?


Do sklepu wtacza się totalnie nabzdryngolony facet i zawisnąwszy na ladzie
wykłada przed zbaraniałą sprzedawczynią dwie prezerwatywy:
- Jatoupanikupiłem?
- M-m-m-możliwe...
- Aposo?


- Mamo... kup mi małpkę. Proszę!
- A czym Ty ją będziesz karmił synku?
- Kup mi taką z Zoo, ich nie wolno karmić.


Kiedys latem uslyszalem taka rzecz...
- Krokodylki, krokodylki. jestescie?
W eterze zapadla cisza, po chwili ponownie rozleglo sie wolanie:
- Krokodylki, krokodylki. Jestescie?
Tym razem szanowny mobilek dostal odpowiedz:
- Tu inspekcja Transportu Drogowego. W czym mozemy Ci pomoc?
- Mozecie mnie w dupe pocalowac, bo dzis jade osobowka...


Obawy, ze postęp techniczny zmniejszy liczbę urodzin, są - wedlug Falczaka -
nieuzasadnione. Ludzie w dalszym ciągu bedą mieć dzieci, choćby dlatego, ze
musi być w domu ktoś, kto zna sie na komputerze


W czasie stanu wojennego stara kobieta klęcząc przed konfesjonałem spowiada
sie:
- Bywa, że kilka razy na dzień grzeszę. Jak tylko zobaczę "sukę" z
ZOMO-wcami,
to wytrzymać nie mogę i przeklinam: "A bodaj byście wszyscy łeb skręcili
łobuzy !"
- O, to nie po katolicku, moje dziecko - odpowiada ksiądz - tak nie można.
- Jakże, proszę księdza? - oburza się kobieta.
- Trzeba mówić: Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie...


Z kobietami i samochodami są te same problemy.
Człowiek w nie inwestuje, cacka sie z nimi, dopieszcza, kupuje różne
dodatki, a
jak już zbliżają sie do ideału, to zawsze ktoś z boku ci w nie wjedzie.


Jak zrobić z kotki krowę? Poślubić ją.
Jak zrobić z dumnego koguta zdesperowanego psa obronnego? Wyjść za niego.

- Czy są może książki o chorobach męskich organów płciowych?
- A o jakiej chorobie chciałby szanowny pan poczytać?
- Hemoroidach, kochanieńki...


Po nocy poślubnej:
On:
- Zrozumiałem, kochanie, że nie byłem Twoim pierwszym mężczyzną...
Ona:
- Taaa... A ja zrozumiałam, że i nie ostatnim....


Siedzi Pinokio nad krzyżówką, usiłuje dopasować jakieś słowo, po raz kolejny
liczy litery na palcach... Dżepetto zagląda mu przez ramię i mówi:
- Młody, ile razy mam ci powtarzać, żeński organ płciowy to pochwa, a nie
dziupla!


Para długo i namiętnie zajmuje się seksem. Nagle przy kolejnej zmianie
pozycji
on pyta:
- Najdroższa, przepraszam za pytanie nie na miejscu. Wiem, że nie jestem
twoim
pierwszym, ale może chociaż drugim?
- Oczywiście, najdroższy. Ale dlaczego tak nagle zaczęła cię interesować
dzisiejsza kolejność?


Wyszła samotna kobieta po chleb. Patrzy - pod latarnią podpity facet stoi.
Pomyślała sobie: "No co, fajny całkiem chłop. Umyć, uczesać i będzie
przystojniak... Jak tylko będę wracać z chlebem, zabiorę go do domu". Poszła
po
chleb, wraca, patrzy - nie ma faceta. Wściekła rzuca chleb o ziemię ze
słowami:
- K*rwa, idiotka. Jakbym to ja chleba sto lat nie jadła!!!


Dzwoni facet na pogotowie:
- Halo? Potrzebuję pomocy. Wziąłem Viagrę i stoi mi już ponad 4 godziny...
- No, a w czym problem?
- Na opakowaniu jest napisane, że jak stoi ponad 4 godziny, to że musi
interweniować lekarz.
- Rozumiem, wysyłam karetkę.
- A, i jeszcze jedno. Niech z lekarzem będzie pielęgniarka. A najlepiej
dwie!


Kumpel skarży się kumplowi:
- Wiesz, co mojej żonie się zachciewa? Trójkącika. No przecież porypało ją
chyba, seks we troje?
- Nie narzekaj, nowe doświadczenia, nowe doznania, a może ci się spodoba?
- Nie sądzę. Nie zaliczyła mnie do trójki uczestników.


Starzec leży na łożu śmierci. Chciał zabrać ze sobą do grobu swoje
pieniądze.
Zawołał swojego księdza, lekarza i prawnika:
- Tutaj każdy z was dostanie na przechowanie po 30 tys. dolarów. Chcę,
żebyście
położyli je na mojej trumnie, kiedy umrę i wtedy będę mógł je zabrać ze
sobą.
Na pogrzebie każdy z mężczyzn kładzie kopertę na trumnie starca. Wracają
limuzyną i ksiądz nagle wyznaje ze łzami:
- Dałem tylko 20 tys., bo potrzebowałem 10 tys. na nową świątynię.
- Cóż, skoro się sobie zwierzamy - powiedział lekarz - muszę przyznać, że
dałem
tylko 10 tys., bo potrzebowaliśmy nowej maszyny w szpitalu, a ta kosztowała
20
tys.
Prawnik był przerażony.
- Wstyd mi za was! - wykrzyknął - Chcę, żebyście wiedzieli, że w kopercie
położyłem własnoręcznie wypisany czek na pełną sumę 30 tys. dolarów!


Pani na lekcji pyta Jasia:
- Kim chcesz być w przyszłości?
- Będę księdzem jak mój tata!

[ Dodano: 2008-11-13, 16:01 ]
Czym się różni prezydent USA od prezydenta Polski?
Prezydent USA jest czarny, a Polski po prostu ciemny.


Spotyka się dwóch bezdomnych. Jeden długo przygląda się drugiemu i mówi:
- Skądś pana chyba znam...
Na co drugi:
- A w jakim banku pan pracował?


- Co powstanie z krzyżówki szpaka z żyrafą?
- Kombajn do wiśni.


Porucznik Rżewski spacerując po parku opowiada Nataszy wczorajszy sen:
-... i leży Pani, Nataszo, z rozrzuconym swobodnie rękami - jak wróżka
przecudna, na zielonej łące, cała w kwiatach. Wokół pięknie, cudownie,
wprost
nie do opisania. Kudłate trzmiele brzęczą baśniowo, tęczowe ważki ganiają
się w
słońcu, prześliczne motyle wygrzewają skrzydełka, skowronki fruwają po
błękitnym niebie, tak błękitnym, jak Pani ogromne, cudne oczęta, Nataszo. A
Pani złociste włosy rozwiewa...
- Proszę spojrzeć, poruczniku, ptaszek poleciał, o! No, no... i co dalej?
- Ch*j dalej! Ku*wa, wybiłaś mnie, debilko obesrana!!!


Dzieci są jak pierdnięcia, da się wytrzymać tyko z własnymi.


Kiedyś był znanym pływakiem. Dziś leczy się na urologii. Ale stare nawyki
niełatwo wykorzenić. Nadal robi po 20 basenów rano i wieczorem...


Uczeni genetycy pracują nad domieszaniem psu genów skarabeusza. Oczekiwany
rezultat, to stwór umiejący utoczyć z odchodów pozostawionych w miejscach
publicznych kształtną kulkę, a następnie przetransportować ją do domu
właściciela.


Kowalska musiała ostatnio przyznać, że efekty wychowania jej 5 letniego syna
przekroczyły jej najśmielsze oczekiwania. Na zakupach w Tesco mały się
zgubił.
Wtedy usłyszała przez megafon:
"Piotruś Nieruszaj szuka mamy, powtarzam..."


- Dzieci, które z was potrafi na przykładach objaśnić działania
matematyczne?
Krzysiu?
- Może być króliczek i marchewka?
- Proszę.
- Jedna marchewka i jedna marchewka... dodawanie.
- Tak jest.
- Jeden króliczek i jedna marchewka... odejmowanie
- Hmmm... rzeczywiście...
- Jedna marchewka i dwa króliczki... dzielenie.
- No, tak...
- Jeden króliczek i jeden króliczek... mnoż...
- Dziękuję, Krzysiu... wystarczy.


Jak naprawdę powstają horoskopy. W redakcji czasopisma:
- Heniu, jaki jesteś znak zodiaku?
- Skorpion.
- Więc piszemy: "W przyszłym tygodniu skorpiony powinny oddać wszystkie
swoje
długi. Inaczej mogą liczyć się z wielkimi nieprzyjemnościami..."


- Co można zdjąć z gołej kobiety?
- Gołego faceta i odciski palców.
- A z gołego faceta?
- Gołego Gruzina.
- A z gołego Gruzina?
- Trzy kilo czarnej sierści.


- Po prostu serce mi się kraje jak widzę te wszystkie zakonserwowane
zwierzęta!
- No co ty! Przecież tu są tylko trzy żaby...
- Dokładnie! Trzy żaby! A spirytusu - dziesięć litrów!!!


Niektóre reklamy powinno się czytać od tyłu. Na przykład:
"Weź kredyt! Nie ma problemu!" trzeba rozumieć jako
"Nie ma problemu? Weź kredyt!"


Zarząd lubelskich cmentarzy w ramach pozyskiwania większych środków
finansowych
pozwolił na umieszczanie na płytach nagrobnych reklam. Oto dwa przykłady tej
nowej "świeckiej tradycji" (tzw ekstradycji) :
- Tu leży mężczyzna, który dożył 117 lat i zachował wszystkie zęby. Zawsze
używaj pasty "Colodent" !!!!
- Tutaj nikt nie leży. Używaj prezerwatyw marki Durex.


Mąż do żony:
- Muszę ci coś wyznać: jestem homoseksualistą.
- No nie chrzań, przecież tyle lat spałeś ze mną!
- To dlatego, że traktowałem cię jak przyjaciela.


- Kochanie, śnił mi się dziś sen, że zdradzałeś mnie całą noc. Zbudziłam
się -
ty leżysz obok mnie. Najpierw ze złości chciałam dać ci w ucho, ale potem
pomyślałam, że po prostu nie zrobię ci dziś śniadania do pracy. Żebyś mi
więcej
tak nie robił!!!


- Czy mogę zostać członkiem waszego klubu wędkarskiego?
- A czy szanowny Pan ma kartę wędkarską?
- Nie
- W takim razie mogę panu zaproponować członkostwo pasywne...
- Będę mógł łowić?
- Niestety nie ... ale może pan za to do woli zbierać robaki...!


Krótko przed ślubem:
Ona: Muszę Ci coś wyznać - jestem prostytutką.
On: Kochanie, ależ to nic strasznego! Będziesz po prostu chodziła do swojego
kościoła, a ja do swojego!


- Mamo, co to jest paranoja?
- Ty doskonale wiesz, że ja nie wiem i pytasz specjalnie, żeby się nade mną
znęcać!!!


Przed wrotami raju Święty Piotr przepytuje mężczyzn:
- Byłeś żonaty?
- Tak.
- Do raju..... Następny! .... Byłeś żonaty?
- Tak.
- Do raju..... Następny! .... Byłeś żonaty?
- Tak, dwa razy
- Do piekła.
- Ale jak to do piekła...? Dlaczego nie do raju?!?
- Raj jest dla mężczyzn, a nie dla idiotów...


- Słuchaj no, stara. Trzeba naszego syna w końcu do jakieś szkoły posłać.
- Och! Może do muzycznej?!
- Nie no, coś ty! Przecież to by trzeba mu jakąś gitarę kupić, albo nie daj
Boże pianino, a to przecież piekielnie drogie.
- No to może do szkoły sportowej?
- Ale oszalałaś? Przecież to co miesiąc trzeba by mu nowe buty kupować,
wiesz
ile by to nas kosztowało?!
- A do baletowej?
- Wiesz ile takie specjalne baletki mogą kosztować!? A jakieś masaże,
specjalne
obcisłe stroje! Wybij sobie z głowy, nie stać nas.....
- Hmm...
- Słuchaj, a właściwie to jak to się stało, żeśmy sobie dzieciaka zrobili?
- O ile sobie przypominam, to byłeś przeciwny wydawaniu takiej kupy kasy na
prezerwatywy...


Żul w sklepie:
- Dwa wina proszę!
- Białe czy czerwone?
- Nieważne, to dla ślepego.


Wywiad na ulicy z przypadkowym mężczyzną:
- Jakie jest pańskie hobby?
- ???
- Tzn.co pan lubi robić?
- Aha! Lubię jarać!
- Tylko? Może coś jeszcze? Seks na przykład?
- Tak! Seks też lubię!
- To w takim razie proszę powiedzieć jaką pozycję pan preferuje?
- ???
- No najbardziej panu odpowiada?
- Od tyłu!
- Tylko? Żadnej innej?!
- Nie!
- Czemu tylko ta?
- Bo można jarać!


- Czy świadka bardzo wyczerpało to przesłuchanie?
- Pan żartuje, panie sędzio, po piętnastu latach małżeństwa?!


Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów
i
kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym
tuz
nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała.
Duża -
ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i
upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto
przekazuje
ci jedna z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś
płynącego
woda. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę.
- To NIE jest szyszka...


Nieśmiały pracownik przychodzi do szefa:
- No...tego... żona sądzi, że powinien mi pan dać podwyżkę...
Na to szef:
- Dobra, zapytam swojej i dam panu wkrótce odpowiedź.

[ Dodano: 2008-11-17, 18:39 ]
Facet wraca od lekarza i mówi żonie, że zostało mu tylko 24 godziny życia.
Po tych słowach prosi ją o seks.
Oczywiście, zgadza się i kochają się.
Jakieś sześć godzin później facet idzie do żony i mówi:
- Kotku, zostało mi tylko 18 godzin życia.
Moglibyśmy zrobić to jeszcze raz?
Żona oczywiście się zgadza i robią to znowu.
Później facet idzie do łóżka, patrzy na zegarek i uświadamia sobie, że
zostało mu tylko 8 godzin.
Dotyka ramienia żony i mówi:
- Kotku, zróbmy to jeszcze raz, zanim umrę.
- Oczywiście, kochanie - mówi żona.
Kochają się trzeci raz.
Potem żona odwraca się i zasypia.
Facet martwi się zbliżająca się śmiercią, przewraca się z boku na bok i
wierci, aż w końcu zostaje mu tylko 4 godziny życia.
Klepie żonę, a ta się budzi.
- Kochanie, zostało mi tylko 4 godziny życia. Czy myślisz, że moglibyśmy...
W tym momencie żona siada i mówi:
- Słuchaj, ja muszę rano wstać... a Ty nie!


Dyskoteka w remizie. Nagle muzykę przerywa wkroczenie na proscenium wkracza
miejscowy Janusz, wyjmuje mikrofon DJowi z ręki i rzecze:
- Zginęli dwa kaski od wueski. Jak się nie znajdą to dyskoteka będzie... ale
rozj*bana.


- Tato, daj mi na loda - prosi ojca syn.
- Ok, masz pięć złotych - mówi ojciec.
A syn z wyrzutem: - Tatoooo, pięćdziesiąt!


Przychodzi debil do lekarza:
- Dwa mleka poprosze.
- Zaszla pomylka, nie jestem mleczarzem tylko lekarzem!
- Eee... wiec to nie jest mleczarnia?
- Nie. To jest lecznica.
- Aaa, no to chrzanic mleko - moze byc leczo...


Brzydka kobieta robi z faceta impotenta, beznadziejny mężczyzna czyni
kobietę
oziębłą. A przy okazji mamy gotowy przepis na małżeństwo.


Po czym poznajemy, że mężczyzna kłamie?
Ma penisa.


- Zeniu, jak do swojej starej wołasz?
- No, stara!
- Uuuu... a ty, Heniek?
- Po prostu, gruba!
- Uuuu... ty, Edziu?
- Hej, brzydulo!
- Uuu... fatalnie... fatalnie
- No dobrze, to w takim razie jak ty wołasz na swoją?
- Ja? Ja wołam: "Ty, moja mała ślicznotko!"
- Wow! Fajnie masz. A ona do ciebie?
- Ty złośliwy skur*ysynu!


Dentysta do pacjenta podczas "prac głębinowych":
- O przepraszam, zdaje się, że naruszyłem panu nerw...!
- Nie szkodzi, nawet nie bardzo bolało - uspokaja pacjent - tylko
niepotrzebnie
pan wyłączył światło...


Jechoł Antek samochodem. Po drodze zatrzymała go panienka i prosi, żeby ją
podwiózł. Jak jechali przez las, jemu zachciało sie loć. Powiedzioł: -
wyboczcie panienko, muszę wyjść i coś w motorze zrobić. Wylozł, podniósł
maskę
i udawając, że robi przy motorze, loł do rowu. A z tego rowu głos:
- Ty pieronie, co robisz?
- Cicho. Mom w aucie kobietę, cicho!
- A co ty pieronie myślisz, że jo tu z królikiem siedzę?!


Nauczycielka oznajmia na początku lekcji:
- A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
Na to Jasiu znudzonym głosem:
- A ci co już "dymali" mogą wyjść na fajkę?


Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w wyjątkowo tępej klasie.
- Muszę z przykrością stwierdzić, że 60% z Was nie ma pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
- Przesadza pan psorze! Tylu to nas tu nawet wszystkich nie ma.

[ Dodano: 2008-11-25, 12:04 ]
Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia
nowego ucznia amerykańskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii.
Lekcja się zaczyna.
Nauczycielka mówi:- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią.
Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
- Patrick Henry, 1775 w Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki.
A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"
Znowu wstaje Suzuki:- Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi:
- Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od was!
W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś głośny szept:
- Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku
- Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka, na co Suzuki podniósł rękę i bez
czekania wyrecytował:
- Generał McArthur, 1942 w Guadalcanal, oraz Lee Iacocca, 1982 na walnym
zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept:
- Rzygać mi się chce...
- Kto to był? wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział:
- George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu.
Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział:
- Obciągnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:
- To już koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu
- odparł Suzuki bez drgnienia oka.
Na to inny uczeń wstał i krzyknął:
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:- Valentino Rossi po Grand-Prix Brazylii Formuły 1 w Rio de Janeiro
w 2002 roku.
Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje, gdy otwierają się
drzwi i wchodzi dyrektor:
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.
Na co odpowiada Suzuki:
- Premier Jarosław Kaczyński do wicepremiera Andrzeja Leppera na posiedzeniu
komisji budżetowej w Warszawie w 2007 roku.


Niedzielne popołudnie. Dzieci poszły do kina, mąż z żoną oglądają coś w
telewizji. Podczas bloku reklamowego jednej z sieci telefonii komórkowej, mąż
dowcipnie zagaja do żony:
- Kochanie, zostaliśmy sami... Może jakieś darmowe minuty?...
- Darmowe minuty z tobą? Przecież ty masz ostatnio sekundowe naliczanie!

Noc poślubna. On ją pyta:
- Kochanie, dużo było ich przede mną?
Mija godzina, ona milczy.
- Kochanie, gniewasz się na mnie?
- Cicho, liczę...

Dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy mogę z Jolą?
- Niestety małżonki nie ma w domu.
- To wiem, jest u mnie. Ja pytam, czy mogę.

Na ulicy spotykają się dwaj kumple:
- Tyle lat już się nie widzieliśmy! Dlaczego nas nie odwiedzasz?<
- Trudno mi teraz do ciebie przychodzić, bo mi przed tobą głupio. Przespałem się
z twoją żoną.
- No i co z tego? Ja z nią sypiam każdego dnia i z tego powodu nie miałbym do
domu przychodzić?

Po operacji, lekarz wypisując pacjenta do szpitala, udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić.

- Dlaczego Kobiety się rano przeciągają po przebudzeniu?
- Bo się nie mogą rano po jajkach podrapać!

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.

[ Dodano: 2008-11-25, 18:22 ]
Wychodzi se gościu przed dom patrzy, a na podwórku jego sąsiada same gwizdy
tenisa. Agassi, Williams itd.
Podchodzi do niego i pyta:
- Skąd ty ich wziąłeś?
- A złowiłem złotą rybkę
- A pożyczysz mi ją?
- Ok ale tylko na jedną noc.
Gościu cały podjarany bierze rybkę i siuuu do domu.
Przed snem mówi do niej:
- Chce mieć kupę złota, dobrze rybko ??
- Dobrze - odpowiada rybka.
Rano gościu się budzi wstaje z łóżka i stwierdza że w jego domu jest od h*ja
... błota.
Idzie do sąsiada i mówi: - Ta twoja rybka jest jakaś głucha! Chciałem mieć
kupę
złota a dała mi kupę błota!
- A ty myślałeś, że ja chciałem mieć wielki tenis??


Wiecie po co DJ-owi słuchawki?
Bo sam słucha porządnej muzyki, a tańczącym badziew puszcza.


- Halo, cześć!
- No, cześć.
- Co słychać?
- Wszystko dobrze.
- Cholera, pomyliłem numery...


Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego
zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...


Ognisko integracyjne pewnej firmy. Do ognistej sekretarki Natalii podchodzi
starszy ekspert Maciej.
- Może przyniosę ci piwko?
- Och, chętnie.
Po chwili przyniósł piwo, potem wódkę, wino, znów piwo, drinka, a potem
poszedł
za własną potrzebą w pobliskie toi-toie.
Wraca i widzi jak do Natalii wsuwa się z kaszanką z grilla specjalista
Robert.
Zdenerwowany ekspert Maciej z oburzeniem pijackim odsuwa specjalistę
Roberta:
- Wynoś się! Ja ją sobie upiłem.


- Tato, co to jest filia?
- Hmm... Masz swój nocnik?
- Mam.
- To jest synu filia naszego klopa!


Przychodzi facet do pracy mocno spóźniony, szef go pyta:
- No i co teraz powiesz na swoje usprawiedliwienie, panie amatorze picia?
- To, że takim profesjonalistą jak szef, to ja nie jestem...


Park Kasprowicza w Poznaniu. Późny wiosenny wieczór. Z drugiej zmiany w
fabryce
wraca, skracając sobie drogę do domu młoda kobieta. Przechodzi właśnie jedną
z
nieoświetlonych alejek, gdy zza krzaków rozlega się groźny męski głos:
- Stój!!!
Kobieta staje jak wryta. Męski głos rozkazująco:
- Kładź się!!!
Przerażona babeczka wykonuje rozkaz
- Czołgaj się!!
Polecenie zostaje wypowiedziane takim tonem, że zniewolona kobieta prawie
bezwiednie zaczyna pełznąć w najlepszym wojskowym stylu. Nagle ten sam głos,
ale już brzmiący dużo łagodniej pyta:
- Czy pani się źle czuje? Może zadzwonić po pogotowie?
Kobieta podnosi oczy i widzi mężczyznę w "średnim" wieku pochylającego się
nad
nią i uważnie przyglądającego się jej przez okulary w srebrnych oprawkach.
- Nnniee. - szepce zbielałymi wargami - Nie trzeba.
- To może panią odprowadzę do wyjścia, bo tu jest dość niebezpiecznie -
proponuje facet - Tylko muszę złapać swojego nowego wyżła, bo gdzieś
sukinsyn
poleciał, a ja tutaj od paru dni próbuję go nauczyć reagowania na podstawowe
komendy.


- Wnusiu! Wnuuuuusiuu!
- Co dziadku? Co byś chciał?
- A opowiedz mi wnusiu jak to walczyłem na froncie w czasie wojny...


[autentyk] Z wesela zostało trochę weselnej wódy, poprosiłem teścia aby
zaniósł
trochę butelek do pracy, by pracownicy wypili zdrowie za młodą parę. Poranek
przed pracą, godz. 6:30 teściu się zbiera do roboty, wychodzi, idzie do auta
i
nagle z okna słychać krzyk teściowej:
- Wojtuś, a wódkę do pracy wziąłeś....


- Co powiedzieć żonie, która ma fioletowe oczy?
- Nic. Przecież mówiłeś jej to już dwa razy...


- Co leży po łóżkiem i ma tiki?
- Kłębek nerwów.


- Co wspólnego mają kobiety i prezerwatywy?
- 90% czasu spędzają z Twoim portfelem, a 10% na Twoim ch..


- Skąd pasterz bierze NAPRAWDĘ czystą wełnę?
- Z NAPRAWDĘ brzydkiej owcy...


- Co powiedział ślepy gdy pierwszy raz skakał na bungee?
- "Dla mnie super, ale mój pies się porzygał..."


Rozmawiają dwie żony:
- Może mi pani wierzyć lub nie, ale jeszcze się ani razu nie kłóciłam z
mężem.
Mam nadzieje, że drugi tydzień naszego małżeństwa będzie podobny...


Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.


- Jaka jest najszybsza droga do serca mężczyzny ?
- Przez klatkę piersiową, ostrym nożem.


Telefon do biura Mistrzów: - Józek spadł z rusztowania i się zabił!
- Wyjmijcie mu ręce z kieszeni! Żeby to wyglądało na wypadek!


Jeżeli ceny benzyny dalej będą tak rosły, najpopularniejszym gadżetem
wiejskiego tunningu stanie się atrapa wskaźnika poziomu paliwa pokazująca
pełny
bak...


Rośnie nam nowe pokolenie kotów, którym nie będzie dane poleżeć na ciepłym
monitorze.


Napis na poduszce bezpieczeństwa:
"Teraz twoje auto stało się deko tańsze".


Ludzie są bardziej przeciwni futrom niż samym skórom gdyż łatwiej się
dokucza
bogatym paniusiom niż motocyklistom.


Nowy Ruski planuje odpoczynek na Cyprze.
Najpierw przyjeżdża jego sekretarz i łazi za właścicielem 5-gwiazdkowego
hotelu
po plaży.
- Co to jest?
- Jak to co? Kamienie. Plażę mamy kamienistą nieco...
- Szef nie lubi kamieni. Kamienie wywieźć, wszystko posypać białym piaskiem.
- Przecież to będzie majątek kosztować!
- My płacimy (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Następnego dnia wszystko jest posypane białym piaskiem.
- A to co?
- Jak to co, morze!
- Jakie morze? Brudna kałuża! Znaczy tak, morze wyczyścić, kamienie zabrać,
fala ma wpadać na brzeg co 30 sekund na 55 centymetrów od brzegu!
- Czy Pan rozumie, że do tego są potrzebne podwodne prace inżynieryjne,
bardzo
kosztowne?
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Za 2 dni wszystko jest tak, jak trzeba.
- A to co?
- Mewy.
- Żadnych mew. Wszystkie zabrać. Zostawić dwie, niech spacerują po plaży i w
żadnym przypadku nie latają.
- Ależ to takie ubytki dla ekologii, ponadto jeszcze tresura mew. Straszne
koszty!
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Wreszcie przyjechał szef. Przeszedł się po czystym piasku do morza,
popatrzył
na 2 mewy, które dumnie spacerowały po skrawku plaży, usiadł na leżaku,
zrobił
głęboki wdech świeżego morskiego powierza i zwracając się do swojego
sekretarza
mówi:
- Boże! Czy takie piękno można kupić za pieniądze?!


W przepełnionym autobusie:
- Panie, ja nie jestem kobietą, jestem mnichem w habicie!
Po kilku minutach:
- I co? Przekonał się pan wreszcie?


Jakie jest podobieństwo między kobietą a rysunkiem technicznym?
- Jeśli guma nie pomoże to trzeba skrobać.

[ Dodano: 2008-11-25, 18:22 ]
Wychodzi se gościu przed dom patrzy, a na podwórku jego sąsiada same gwizdy
tenisa. Agassi, Williams itd.
Podchodzi do niego i pyta:
- Skąd ty ich wziąłeś?
- A złowiłem złotą rybkę
- A pożyczysz mi ją?
- Ok ale tylko na jedną noc.
Gościu cały podjarany bierze rybkę i siuuu do domu.
Przed snem mówi do niej:
- Chce mieć kupę złota, dobrze rybko ??
- Dobrze - odpowiada rybka.
Rano gościu się budzi wstaje z łóżka i stwierdza że w jego domu jest od h*ja
... błota.
Idzie do sąsiada i mówi: - Ta twoja rybka jest jakaś głucha! Chciałem mieć
kupę
złota a dała mi kupę błota!
- A ty myślałeś, że ja chciałem mieć wielki tenis??


Wiecie po co DJ-owi słuchawki?
Bo sam słucha porządnej muzyki, a tańczącym badziew puszcza.


- Halo, cześć!
- No, cześć.
- Co słychać?
- Wszystko dobrze.
- Cholera, pomyliłem numery...


Przychodzi matka do domu i zastaje syna przy otwartej lodówce jedzącego
zamrożone pierogi.
- Synku, mógłbyś je chociaż odgotować!
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie paliłem...


Ognisko integracyjne pewnej firmy. Do ognistej sekretarki Natalii podchodzi
starszy ekspert Maciej.
- Może przyniosę ci piwko?
- Och, chętnie.
Po chwili przyniósł piwo, potem wódkę, wino, znów piwo, drinka, a potem
poszedł
za własną potrzebą w pobliskie toi-toie.
Wraca i widzi jak do Natalii wsuwa się z kaszanką z grilla specjalista
Robert.
Zdenerwowany ekspert Maciej z oburzeniem pijackim odsuwa specjalistę
Roberta:
- Wynoś się! Ja ją sobie upiłem.


- Tato, co to jest filia?
- Hmm... Masz swój nocnik?
- Mam.
- To jest synu filia naszego klopa!


Przychodzi facet do pracy mocno spóźniony, szef go pyta:
- No i co teraz powiesz na swoje usprawiedliwienie, panie amatorze picia?
- To, że takim profesjonalistą jak szef, to ja nie jestem...


Park Kasprowicza w Poznaniu. Późny wiosenny wieczór. Z drugiej zmiany w
fabryce
wraca, skracając sobie drogę do domu młoda kobieta. Przechodzi właśnie jedną
z
nieoświetlonych alejek, gdy zza krzaków rozlega się groźny męski głos:
- Stój!!!
Kobieta staje jak wryta. Męski głos rozkazująco:
- Kładź się!!!
Przerażona babeczka wykonuje rozkaz
- Czołgaj się!!
Polecenie zostaje wypowiedziane takim tonem, że zniewolona kobieta prawie
bezwiednie zaczyna pełznąć w najlepszym wojskowym stylu. Nagle ten sam głos,
ale już brzmiący dużo łagodniej pyta:
- Czy pani się źle czuje? Może zadzwonić po pogotowie?
Kobieta podnosi oczy i widzi mężczyznę w "średnim" wieku pochylającego się
nad
nią i uważnie przyglądającego się jej przez okulary w srebrnych oprawkach.
- Nnniee. - szepce zbielałymi wargami - Nie trzeba.
- To może panią odprowadzę do wyjścia, bo tu jest dość niebezpiecznie -
proponuje facet - Tylko muszę złapać swojego nowego wyżła, bo gdzieś
sukinsyn
poleciał, a ja tutaj od paru dni próbuję go nauczyć reagowania na podstawowe
komendy.


- Wnusiu! Wnuuuuusiuu!
- Co dziadku? Co byś chciał?
- A opowiedz mi wnusiu jak to walczyłem na froncie w czasie wojny...


[autentyk] Z wesela zostało trochę weselnej wódy, poprosiłem teścia aby
zaniósł
trochę butelek do pracy, by pracownicy wypili zdrowie za młodą parę. Poranek
przed pracą, godz. 6:30 teściu się zbiera do roboty, wychodzi, idzie do auta
i
nagle z okna słychać krzyk teściowej:
- Wojtuś, a wódkę do pracy wziąłeś....


- Co powiedzieć żonie, która ma fioletowe oczy?
- Nic. Przecież mówiłeś jej to już dwa razy...


- Co leży po łóżkiem i ma tiki?
- Kłębek nerwów.


- Co wspólnego mają kobiety i prezerwatywy?
- 90% czasu spędzają z Twoim portfelem, a 10% na Twoim ch..


- Skąd pasterz bierze NAPRAWDĘ czystą wełnę?
- Z NAPRAWDĘ brzydkiej owcy...


- Co powiedział ślepy gdy pierwszy raz skakał na bungee?
- "Dla mnie super, ale mój pies się porzygał..."


Rozmawiają dwie żony:
- Może mi pani wierzyć lub nie, ale jeszcze się ani razu nie kłóciłam z
mężem.
Mam nadzieje, że drugi tydzień naszego małżeństwa będzie podobny...


Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.


- Jaka jest najszybsza droga do serca mężczyzny ?
- Przez klatkę piersiową, ostrym nożem.


Telefon do biura Mistrzów: - Józek spadł z rusztowania i się zabił!
- Wyjmijcie mu ręce z kieszeni! Żeby to wyglądało na wypadek!


Jeżeli ceny benzyny dalej będą tak rosły, najpopularniejszym gadżetem
wiejskiego tunningu stanie się atrapa wskaźnika poziomu paliwa pokazująca
pełny
bak...


Rośnie nam nowe pokolenie kotów, którym nie będzie dane poleżeć na ciepłym
monitorze.


Napis na poduszce bezpieczeństwa:
"Teraz twoje auto stało się deko tańsze".


Ludzie są bardziej przeciwni futrom niż samym skórom gdyż łatwiej się
dokucza
bogatym paniusiom niż motocyklistom.


Nowy Ruski planuje odpoczynek na Cyprze.
Najpierw przyjeżdża jego sekretarz i łazi za właścicielem 5-gwiazdkowego
hotelu
po plaży.
- Co to jest?
- Jak to co? Kamienie. Plażę mamy kamienistą nieco...
- Szef nie lubi kamieni. Kamienie wywieźć, wszystko posypać białym piaskiem.
- Przecież to będzie majątek kosztować!
- My płacimy (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Następnego dnia wszystko jest posypane białym piaskiem.
- A to co?
- Jak to co, morze!
- Jakie morze? Brudna kałuża! Znaczy tak, morze wyczyścić, kamienie zabrać,
fala ma wpadać na brzeg co 30 sekund na 55 centymetrów od brzegu!
- Czy Pan rozumie, że do tego są potrzebne podwodne prace inżynieryjne,
bardzo
kosztowne?
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Za 2 dni wszystko jest tak, jak trzeba.
- A to co?
- Mewy.
- Żadnych mew. Wszystkie zabrać. Zostawić dwie, niech spacerują po plaży i w
żadnym przypadku nie latają.
- Ależ to takie ubytki dla ekologii, ponadto jeszcze tresura mew. Straszne
koszty!
- My płacimy! (dostał paczkę gotówki, rozliczył się).
Wreszcie przyjechał szef. Przeszedł się po czystym piasku do morza,
popatrzył
na 2 mewy, które dumnie spacerowały po skrawku plaży, usiadł na leżaku,
zrobił
głęboki wdech świeżego morskiego powierza i zwracając się do swojego
sekretarza
mówi:
- Boże! Czy takie piękno można kupić za pieniądze?!


W przepełnionym autobusie:
- Panie, ja nie jestem kobietą, jestem mnichem w habicie!
Po kilku minutach:
- I co? Przekonał się pan wreszcie?


Jakie jest podobieństwo między kobietą a rysunkiem technicznym?
- Jeśli guma nie pomoże to trzeba skrobać.

[ Dodano: 2008-11-29, 10:32 ]
Prezydent w restauracji zamówił zupę z żółwia. Czeka godzinę, wreszcie
wysyła oficera biura ochrony do kuchni sprawdzić czemu nie dostaje dania.
Oficer wchodzi do kuchni, a tam kuchaż walczy z żółwiem nad garnkiem. Pyta
kucharza:
- Panie, co tak długo?
Kucharz:
- Nie mogę gada ukatrupić, co przymierzę tasak to on głowę schowa w skorupę,
a jak nie zaszlachtuję to zupy nie zrobię
Oficer Biura Ochrony:
- to włóż mu pan palec do dupy i zaraz głowę podniesie
Kucharz
-
Oficer wziął żółwia, zapakował mu palec do dupy, żółw natychmiast wyciągnął
szyję. Jednym ruchem tasaka odciął żółwiowi głowę i podał żółwia kucharzowi.
Ten się pyta:
- Skąd pan wiedział, że tak trzeba?
- Doświadczenie....
- Gdzie pan je zdobył?
- Tajemnica państwowa
- Ale powiedz pan, nikomu nie powiem, dobry obiad postawię...
- Okej, ale morda w kubeł, zrozumiano?
- Jasne
Oficer ściszył głos i mówi:
- widział pan prezydenta kiedyś?
- No jasne
- Widział pan że on prawie nie ma szyi?
- no tak
- No widzi pan. A krawacik zawiązać codziennie trzeba...........

[ Dodano: 2009-06-12, 12:00 ]
Murzyn postanawia uczestniczyć w konkursie męskości organizowanym w barze w jego dzielnicy.Wraca do domu z ogromnym pucharem i matka pyta go skąd dostał:
-Wziałem udział w konkursie męskości. Pierwszy konkurent-biały, wyjął swojego.Miał 25cm.Drugi biały konkurent miał 35cm.
-Boze mój-przerywa mu przerażona matka
-Mam nadzieję , że swojego nie wyciągnąłeś!
-Spokojnie mamusiu,nie całego.Akurat tyle, żeby wygrać


Pod murem mężczyzna załatwia potrzebę fizjologiczną.Obok przechodzi kobieta i go strofuje:
Nie wstyd panu! Przecież 100metrów dalej jest szalet.
Szanowna pani proszę nie przesadzać, aż tak długiego to nie mam.


Leon poderwał ładną dziewczynę na plaży i zaprowadził ją do hotelu. Podczas gdy ona leżała nago w łóżku, Leon się rozbierał przed lustrem.
- To jednak piękne- mówi napinając mięśnie - 85 kg dynamitu!
-Oczywiście zgadza się dziewczyna- tylko lont taki krótki .
_________________

$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
 
 
 
jaclaw 
Fachowy forowicz



R25: 2,2 ph2 1t TX 1992
Imię: Renata
Wiek: 65
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 299
Skąd: MENELOLANDIA
Wysłany: 2016-03-30, 15:38   
 

https://www.youtube.com/watch?v=plQnBGEPnvw
_________________
http://chomikuj.pl/FLOJDOMAN
Twardogłowy fan
PINK FLOYD & TANGERINE DREAM
 
 
rennal
[Usunięty]

Wysłany: 2017-05-19, 12:27   
 

co robi szkielet w piaskownicy?

bawi się łopatką :D
 
 
renikar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-05-25, 11:22   
 

Na lekcji języka polskiego dzieci poznają literki:
- Czy ktoś zna słówko na literkę „k”? – pyta nauczyciel.
Jasio podnosi rękę, a nauczyciel mówi:
- Ty Jasiu już lepiej nie, bo twoi rodzice jeszcze ciągle nie przyszli do szkoły za słówko na literkę „h”…
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Hosting strony: www.tombogmedia.pl
Strona wygenerowana w 0.06 sekundy. Zapytań do SQL: 29