[Student]

Auto prawie w ogóle nie odpala ze stacyjki udaje się to tylko sporadycznie jak jest rozgrzane. Na pych zapala bez problemu. Jazda przebiega bez żadnych zastrzeżeń tylko powyżej 2 tysięcy obrotów zapala się serwis i następuje odcięcie gazu ( tak jak powinno się to dziać przy górnej granicy obrotów ). Badanie techniczne pokazało że nie ma sygnału przy rozruchu na wtryskach ( jak puściłem impuls bezpośrednio z akumulatora na wtryski odpalił ) po odpaleniu silnika przy tej granicy obrotów 2 tyś. na wtryskach gubiła się masa. Podobnie gubiła się przy sterowniku. Auto zepsuło się w taki sposób że nie mam zielonego pojęcia co to może być samochód dość wyjątkowy więc może ktoś miał już podobny problem. Dodam że zaczęły się dziać te rzeczy przy pierwszych mrozach większych. Tak stopniowo tzn. najpierw odpalał za 2 gim razem potem za 4 aż przestał wcale i tak samo z obrotami też te odcięcie występowało przy 4 tyś potem przy 3 a teraz przy 2 jak zejdzie niżej to praktycznie w ogóle nie da się już ruszyć Reni o własnych siłach. Proszę o jakieś wskazówki pozdrawiam

[ Dodano: 2009-01-08, 17:48 ]
Na Problem składały się xD : Uszkodzenie czujnika indukcyjnego + przednia wiązka kabli + coś tam w sterowniku. Renia w końcu jest sprawna Pozdrawiam

[MaciejR21]

O czujniku połozenia wału mówiłem Ci na samym początku jak rozmawiałeś ze mną przez telefon jeszcze w zeszłym roku tak jak to wówczas wspomianałem o przekaźnikach, kopułce itd...Dziwie sie że dopiero teraz to wcieliłeś w życie.

Swoją drogą zapewne teraz zauważyłeś jakich mamy na rynku fachowców , ktorzy wysyłali Cie do elektroników wrózek i znachorów