Wysłany: 2010-02-04, 06:51 Zezłomują nam renatki ? !!!
Za pojazdy wycofane z eksploatacji zostaną uznane samochody, których użytkowanie zagraża środowisku.
Zgodnie z nowelą minister właściwy do spraw transportu w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, wymagania, jakie mają spełniać pojazdy, by nie zostały uznane za odpady. W takim rozporządzeniu mają zostać uwzględnione m.in. wymagania ochrony środowiska, bezpieczeństwo użytkowania pojazdów, możliwe zagrożenia dla zdrowia lub życia ludzi. Jeżeli samochód nie będzie spełniał odpowiednich kryteriów, to wówczas inspekcja ochrony środowiska uzna auto za wycofane z eksploatacji i zostanie poddane demontażowi w specjalnej stacji.
Zgodnie z nowelą właściciel pojazdu wycofywanego z eksploatacji będzie musiał przekazać go do stacji demontażu lub punktu zbierania takich pojazdów. Obecnie prawo określa, że właściciel może oddać np. samochód czy motocykl w takie miejsce, ale nie musi.
Zgodnie ze zmienianą w nowelizacji ustawą o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji przedsiębiorca prowadzący stację demontażu zostanie zobowiązany osiągać poziom odzysku odpadów pochodzących z pojazdów wycofanych z eksploatacji w wysokości odpowiednio 95 proc. masy przyjętych pojazdów. Odzysk materiałów ma z kolei wynosić 85 proc. masy aut. Wymogi te obejmą wszystkie przyjmowane pojazdy. Obecnie przepisy pozwalają na osiągnięcie niższych poziomów recyklingu i odzysku w przypadku motocykli czy samochodów wyprodukowanych przed 1980 rokiem. Nowe przepisy sprawią, że wysokie wymagania obejmą bez wyjątków demontaż wszystkich aut.
Zgodnie z nowelą za demontaż pojazdów poza wyspecjalizowaną do tego stacją lub wymontowywanie z aut wycofywanych z eksploatacji części będzie groziła kara od 10 tys. zł do 300 tys. zł.
Zmiana prawa pozwalająca uznać samochód niespełniający pewnych wymagań za wycofany z eksploatacji ma na celu ochronę środowiska. Po ulicach poruszają się często auta, z których wycieka olej i inne płyny, oraz takie, które emitują dużo spalin. Nowe rozwiązanie ma sprawić, że takich przypadków będzie znacznie mniej.
Ochrona środowiska
Wprowadzenie obowiązku oddania pojazdu do stacji demontażu również ma na celu ochronę środowiska. Sprawi, że stare pojazdy po wyrejestrowaniu nie zostaną rozmontowane w zwykłych warsztatach.
Stacje demontażu spełniają wymagania, które gwarantują bezpieczne dla środowiska rozmontowanie auta. Proceder wymontowywania części z samochodów ma także ukrócić wprowadzenie surowej kary. Sankcje mają jednak ograniczyć także demontowanie całych pojazdów poza specjalistycznymi stacjami. Przedsiębiorcy prowadzący taką działalność zarabiają m.in. na sprzedaży sprawnych części ze starszych pojazdów.
Podstawa
Art. 4 ustawy z 22 stycznia 2010 r. o zmianie ustawy o odpadach oraz niektórych innych ustaw.
To pokazuje jak wielką władzę ma pzemysł nad rządami państw.
Wszystko to ma celu żebyśmy kupowali więcej nowych aut, tylko chyba znowu nasi włodarze zapomnieli że jesteśmy w polsce.
Wyjściem są żółte tablice, i temat znika. Problemem później są wyjazdy za granicę, bo nie wolno wywozić zabytków bez zgody konserwatora.
I wszędzie się tłumaczą ochroną srodowiska. Czy nikt nie zauważa że to jakaś fikcja ???? Wystarczy sie rozejrzeć dookoła żeby zobaczyć jak to jest naprawdę z ta ochroną.
Niedawno też był projekt dofinansowywania instalacji LPG montowanej w samochodach i też wytłumaczeniem była też ochrona środowiska ..... i to wcale nie było głupie
Koniecznie chcą żebyśmy kupowali nowe jednorazówki ?? W porządku tylko niech zrobią jedna podstawową rzecz. Wyrównają nam pensję do zachodniej europy bo nawet jak by wprowadzili euro i zrobili przelicznik 1:1 to większośc ludzi by wygląała marnie.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
Ochrona środowiska to fikcja, jeżeliby naprawdę komuś na tym zależało to zamiast kupować nowe auto (którego wytworzenie jest dużym kosztem ekologicznym - choćby zużyta energia) dostalibyśmy dotację co trzy lata na remont samochodu, bo taniej ekologicznie jest wymienić parę uszczelek w silniku lub wymiana silnika na nowy.
Widzę, że kilka razy przywoływano tu temat "żółtych tablic" jako antidotum na wszelkie troski związane z posiadaniem wiekowego auta. Mam dwóch kolegów posiadających takie auta. Jeden to Mercedes 115, drugi PF125 1300 68 rok produkcji. Oba auta w pięknym stanie. PF w 100% oryginał, jak nówka, a Merol w 85% oryginał (pewne elementy adaptowane z nowszych modeli np wkład stacyjki i dorabiane ręcznie np kołpaki kół).
Wartość rynkowa fiata to ok 70 tyś PLN, a Merola podobnie. Posiadanie zabytkowego auta jest wielkim wyzwaniem. To nie jest kwestia "chciejstwa", to jest kwestia uznania auta za zabytek, jeżeli jest starsze niż 25 lat i minęło min. 15 lat od zakończenia produkcji danego modelu. Ponadto musi spełnić wiele innych warunków czyniących taki egzemplarz wyjątkowym. Między innymi musi być co najmniej w 75% oryginalne. Chodzi o pochodzenie części i podzespołów, bo na przykład nie dopuszcza się zupełnie zmian systemowych i konstrukcyjnych. Nie ma mowy o zasilaniu gazowym. Oczywiście trudno tu wymienić wszystkie wymagania tym bardziej, że są to informacje łatwe do zdobycia w internecie. Warto pamiętać o podstawowej idei klasyfikacji auta jako zabytek. Takie auto jest poniekąd współwłasnością z administracją państwową za pośrednictwem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i nie jest przedmiotem użytkowym, lecz eksponatem wystawienniczym za którego stan jest odpowiedzialny właściciel wymieniony w dowodzie rejestracyjnym. Tenże właściciel nie ma możliwości dokonania jakichkolwiek zmian stanu prawnego bez zgody WKZ. Czyli na przykład awaria i odstawienie wraka na złom, zmiana silnika, czy nadwozia jest działaniem przestępczym pociągającym konsekwencje karne. Z tego wynika fakt możliwości czasowego ubezpieczania auta, bo większość takich samochodów stoi w garażach i wyjeżdża tylko na pokazy i zloty. Utrzymanie pojazdu zabytkowego jest zajęciem bardzo kosztownym i ekskluzywnym, jeżeli ktoś ma inne wyobrażenia to niestety jest w błędzie i opiera się na doświadczeniach osoby której nie spotkało rozliczenie z WKZ. Na razie pozostaje nam dbałość o kondycję naszych aut tak aby rosła ich wartość rynkowa. Z auta o cenie poniżej kilku tysięcy nikt nie zrobi zabytku.
Są fordy sierra na żółtych, golfy II itd. Do tego teoria w tym przypadku mija się z praktyką chodzi mi o stan aut, często są zaniedbane a WKZ ma naprawdę tyle roboty że sam nie ogarnie wszystkich aut.
Ale fakt jest taki że jeżeli ktoś chce zarejestrować auto na żółte blachy aby uniknąć corocznych przeglądów to się to nie opłaca.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum