Witam serdecznie forumowiczów, jako świeżak wypadałoby się najpierw zaprezentować.
Otóź, od około tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem Renaty 2.1 td, z 1990 roku. Wersja to chyba trim2, bo od bazowej odróżniają ją tylko elektroczne szyby, welur i lakierowane zderzaki.
Komentarze mojego grona towarzyskiego były wyjątkowo entuzjastycznie po obwieszczeniu informacji o kupnie:
"Czy Cie już totalnie po^&@%ło??!", "Jak mogłeś zamienić beemke na to gówno?", "Nic w tym nie widze, brzydka jak noc", "Tę lawetę co na niej przyjechała, mogłeś dokupić na zaś", "Renault jest dla pedałów". Dodatkowo ojciec mojej partnerki, podobno zaraz po dowiedzeniu się o moim zakupie, poszedł z nią poważnie porozmawiac czy aby na pewno jest przekonana o swoim życiowym wyborze Generalnie została mi przypięta
łatka świra, bo kupuje stare francuzy a nie Audi. Czyli standard
Auto nabyłem w dość nietypowy sposób. Mój wujek mieszkający we Francji od wielu lat, kupił ją jako 3-latkę. Jeździł nią 17 lat i po prostu odstawił w krzaki. Zeby było ciekawiej, co kilka miesięcy regularnie ją odpalał i coś przy niej robił. Pewnie jako mechanik nie mógł sobie odmówić tych przyjemności. Przyszedł czas,że pod naciskami żony musiał się pozbyć grata z ogródka i zaproponował mi zbym zgarnął ją do Polszy i uratował od złomowania. Niedługo potem Renia wraz z hangarem części (wujek pracował w serwisie Renault)stanęła na moim podwórku. Łzy radości i jedno wielkie "nareszcie".
Na mój gust Renata jest w zadowalającym stanie. Silnik odpala "od kopa", skrzynia precyzyjnie chodzi, nie zgrzyta i nie wyje. Zawieszenie w znośnym stanie(wg mnie są dowymiany tylne spręzyny - coś za nisko jej dupsko siedzi), elektryka w wiekszości ok, karoseria i podwozie zdrowe. Ma oczywiście typowe bolączki od długiego postoju - do roboty są hamule, wnętrze ma poodklejane, odstające boczki oraz przerdzewiały wydech w kilku miejscach. Oprocz tego do wymiany silniczek od wycieraczek oraz cos jest z nawiewem - może szczotki juz się skonczyły i kilka ognisk rdzy na karoserii. Autko podobno bezwypadkowe, ale tylne prawe drzwi mają inny odcień - moze stłuczka. Generalnie fura "od dziadka" z minusem.
Jestem żółtodziobem jeśli chodzi o ten samochód i mechanikę ogólnie. Mam jednak wsparcie rodziny, gdzie od kiedy pamietam przewijały się R25, R9/11, R18 oraz sporo zapału
Mam nadzieję, że mogę trochę liczyć także na was, wszak nie ma lepszych speców od 25 w kraju
Niestety przez sesję na uczelni nie mialem czasu się nią zając, ani nawet dobrze obfotografować.
Witamy na forum. Wsparcie u nas oczywiście znajdziesz - tak samo jak sporą bazę części zamiennych. Takiego Turbo_D żeśmy kiedyś rozmontowali osobiście:
R25: R25 TX 2,2 J7TA732 KAT B/G 1992
Wiek: 78 Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 538 Skąd: werbkowice
Wysłany: 2015-01-24, 17:33
Witam w gronie
formel napisał/a:
Jestem żółtodziobem jeśli chodzi o ten samochód i mechanikę ogólnie. Mam jednak wsparcie rodziny, gdzie od kiedy pamietam przewijały się R25, R9/11, R18 oraz sporo zapału
Mam nadzieję, że mogę trochę liczyć także na was,
Na pewno możesz na nas liczyć podpowiemy,doradzimy i pomożemy
Dzięki za pomoc W przyszlym tygodniu porobie jakieś porzadne foty. Wtedy bedzie juz po przeglądzie i bede mogl wiecej przy niej pogrzebać. Ogólnie widzę, że reprezentacja Pomorza to tutaj jest słabiutka...
Ostatnio zmieniony przez Formel 2015-01-25, 20:34, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Moja jest tylko racja,bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja,to moja jest mojsza niż twojsza,bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
-ponoć życie zaczyna się po 50-tce,..no może
po dwóch..
Renia na chwile obecną jest w posiadaniu mojego brata. U mnie była przez ponad 2 lata i w tym czasie zostało zrobione:
- Nowa chłodnica z osprzętem
- Wymienione oświetlenie wnętrza
- Odświerzone zamki
- Nowe świece żarowe
- Nowe amortyzatory(wszystkie) i tylne sprężyny
- Końcówki drążków, tuleje, klocki itp
- Blacharka - zregenerowany próg, wspawane nowe krawędzie tylnych błotników, konserwacja "barankiem"
I jeszcze jakieś drobne sprawy, których teraz nie pamiętam.
Auto od czasu przyjazdu do Polski nastukało ponad 50 000 km, sprawiło problem TYLKO RAZ, jak poszedł przewód hamulcowy i nie bardzo można było jechać dalej, gdyż było to w centrum Gdyni. Byłem nią 2 razy na Woodstocku, zwiedziłem całe Mazury, byłem 2 razy na naszym zlocie i we Wrocławiu.
W tej chwili samochód przy -10 C odpala od kopa, prawie nie kopci (trochę przy ostrym dodawaniu gazu), prowadzi się sztywno i pewnie, nic w nim nie stuka i nie buczy. posiada tylko niewielkie wypierdki rdzy nad progiem pod tą chromowaną listwą, ale to czysta kosmetyka - poza tym blacharka jest bez zarzutu.
Łączny koszt napraw i części to około 3000 zł co razem z przywiezieniem i zarejestrowaniem itp dało jakies 5.5 tysiąca. Samochód jest obecnie gotowy do dalekich tras, sprawdzony, i służy do codziennej kompletnie bezproblemowej jazdy mojemu bratu. Co prawda lakier i niektóre elementy wnętrza trochę straszą, ale nie ma ten sprżet służyć do wyrywania panienek Zaznaczam, że szacunkowo auto ma ponad 500 000 km przebiegu i ani myśli klęknąć.
_________________ "Gdy ktoś staje się potworem, zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem" - Hunter S. Thompson
R25: 2.o TXi 1991, 2.1TD 1989.Ford T
Wiek: 71 Dołączył: 31 Maj 2016 Posty: 117 Skąd: Wrocław -Wałbrzych
Wysłany: 2017-01-25, 17:16
Formel czyta się to z zapartym tchem...jak wiecie pod koniec listopada ub. roku kupiłem turbo diesla z Jarocina. Kiedyś była to V6-tka , ale mi to w tej chwili nie przeszkadza./Córka się jeszcze waha czy wziąść ją czy nie. Póki co "zabrała mężowi jego Volvo , a on jeżdzi Matizem./. To co piszesz na temat stanu technicznego i przebiegu jest bardzo optymistyczne . Mam nadzieję ,że mi lub / tam komuś/ będzie to autko służyło, tym bardziej ,że jestem po diagnostyce silnika i wyniki są dobre. Co do przeróbki z V6 na diesla to muszę poprowadzić trochę przewodów od czujników do zegarów, a reszta gra. Elektryka to już robota dla pasjonata , zwykły elektryk samochodowy nie bardzo się kwapi.Ogólnie nie ma co narzekać. Pod koniec stycznia odbieram od blacharza i lakiernika swojego TXi
Mirku to jest księga wozu, która "należy" do Formela i jego Reni. Jeśli chcesz opisać historię swojej Reni to zrób osobny temat i tam opisuj wszystkie wydarzenia .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum