Wysłany: 2006-11-21, 12:57 Płyn hamulcowy do naszych reń...
Witam serdecznie Forumowiczów Dziś ja mam do Was pytanie... Chodzi mi o płyn hamulcowy... Jak wiecie (lub nie wiecie... ) wymieniałem u siebie pompę hamulcową... Wiązało się to z wymianą płynu... Układ został zalany płynem DOT-4 ale zaczęły się we mnie budzić wątpliwości - czy aby przypadkiem nie powinienem jednak zastosować płynu DOT-3...?? Co prawda jeszcze do końca nie odpowietrzyłem układ (choć pedał przy pompowaniu "nie rośnie"), ale wogóle dziwnie się układ hamulcowy zachowuje... Hamulce biorą na końcu, do połowy muszę wcisnąć pedał zeby coś się czaczęło dziać... jednym słowem - jak dla mnie za miękko chodzi... W safranie mam prawie na sztywno... Co o tym sądzicie??
Pozdrawiam
To już kiedyś było omawiane.
U mnie też po naprawie pompy i wymianie płynu nigdy nie wróciło do poprzedniego stanu.
Rodzaj płynu ma tylko znaczenie negatywne jeżeli się nie miesza z pozostałymi.
A jeżeli chodzi o nr po DOT to im wyżej tym wyższa temperatura wrzenia, czyli dla hamulców lepiej.
Nie wiem z czego bierze się miękkość hamulca (niektórzy pisali że nawet po wymianie samego płynu im pedał zmiękł). Może chodzi o jakiś czarodziejski sposób na odpowietrzenie
R25: na razi nie mam Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 248 Skąd: Zamość/pruszków
Wysłany: 2006-11-21, 13:46
teraz podobno jakoś podciśnieniowo wymieniają płyn, a jak ręcznie to trzeba pamiętać że jakaś część powietrza może zostać
_________________ Ja chcem mieć swoją Renie !!!
Bzyk [Usunięty]
Wysłany: 2006-11-21, 14:17
Miałem kiedyś podobnie ,wprawdzie nie w samochodzie ,a w motocyklu .Okazało sie ,że gdzieś ,,został" pęcherzyk powietrza,którego nawet po ponownym odpowietrzeniu nie dało sie usunąć .Sa dwa sposoby : spuścić cały płyn i zalać jeszcze raz ,albo pojeździć trochę po wertepach (w granicach rozsądku) ,pohamować itd... Mi pomógł ten drugi sposób ,no ale to był motor ,więc i układ prostszy.
Lepiej zlej cały płyn i odpowietrz jeszcze raz ,w końcu to hamulce...
miałem kiedys tez taki problem w innym aucie,pomógł sposób pewnego fachowca.postawiłem auto na kołkach zdiołem wszystkie koła do każdego odpowietrznika wężyk i butelka,odkreciłem wszystkie odpowietrzniki i siła grawitacji przelałem kilka razy cały układ,oczywiscie nie moze zabraknąc płynu.po tym zabiegu wszystko wróciło do normy.czasami bywa tak ze przy standardowym odpowietrzaniu jednak jakis pechezyk zostaje.po takim zabiegu wszystkie powinny zostac usunięte .
Jesli nie pomoże sposób Maverasa to pronuję podciśnieniowo/to co pisal Zeb/ .Ostatnio w ten sposób wymieniałem w Lagunie i wszystko jest OK
_________________ Moja jest tylko racja,bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja,to moja jest mojsza niż twojsza,bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
-ponoć życie zaczyna się po 50-tce,..no może
po dwóch..
dzięki serdeczne za odzew Pisałem wcześniej już odpowiedź - ale widzę że w kosmos poleciała Obecnie porzuciłem myśl o hamulcach Tworzę ściągacz sprężyn na podstawie niejasnego zdjęcia i hamulce pozostawiłem na czas późniejszy Ale pierw odpowietrzę je solidnie jak radziliście Jak znajdę chętnego do pomocy Może Konrada skatuję... Jeszcze o tym nie wie...
Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam
[ Dodano: 2006-11-25, 01:02 ]
nooo dziś się udało... ale to tylko dzięki temu że kontrolnie zapisałem sobie tekst - bo już zdążyło mnie wykopać raz i znowu by wszystko poszło w kosmos
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum