to samo powiedzial mechanik wymontowywujacy silniczek krokowy z citroena ax. czasem sie zastanawia czy oni przypadkiem projektujac auto nie robia wszystkiego tak zeby wszystko schrzanic? niektore rozwiazania sa poprostu kuriozalne.... ale i tak te auta kochamy
Rekin [Usunięty]
Wysłany: 2005-07-28, 10:37
A tak przy okazji (wiem że to nie miejsce przeprosiny dla Admina) ile kosztuje krokowy do R25?
Światła tylko na autostradzie Dooooobre Wydaje mi się jednak, że bardziej są potrzebne na zwykłych trasach szybkiego ruchu.
Jeśli chodzi o teren zabudowany, to jednak pozwolę sobie zauważyć, że brak świateł na np. warszawskich, szybkich skrzyżowaniach, już nie raz dał mi się we znaki. Gdyby nie to, że zawsze 50000 razy się upewniam jaki mam status przy zjeżdżaniu z powyższych, to kilku pajacy gnających 150 km/h miałbym już w środku na kanapie. Nie będę drążył tematu przestrzegania innych przepisów. Wątek jest o światłach.
Rekin napisał/a:
A tak przy okazji (wiem że to nie miejsce przeprosiny dla Admina) ile kosztuje krokowy do R25?
Tutaj możesz wszystko. Fakt, że lepiej we właściwym dziale. Zawsze inni by to mogli łatwiej znaleźć kiedyś w przyszłości. Pewnie mocno nieaktualne
Chodzi ci o nowy, czy stary, równie zatarty
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Rekin [Usunięty]
Wysłany: 2005-07-28, 14:41
Zdecydowanie o nowy
używany już mi podpowiedział jeden z naszych działaczy że to koszt 150-250 pln
ceny nowego nie znam, a wydaje mi się, że w tym przypadku warto zakupić nowy
no.... przynajmniej warto znać jego cenę
R25: 2,2i, GTX, J7T, B29E, składak 94
Wiek: 48 Dołączył: 10 Maj 2005 Posty: 298 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2005-07-29, 00:01
Jesli chodzi o moje zdanie na temat jazdy na swiatlach to jest ono takie:
poza miastem jak najbardziej wskazane, wieksza predkosc i wiecej wariatów na drodze. W miescie przy ladnej pogodzie nie jest to takie oczywiste,ale przy gorszej juz tak, bo samochód jest o wiele lepiej widzialny.
Jesli bylby nakaz uzywania swiatel przez caly rok, to ze starszymi samochodami moze byc podobnie jak w przypadku tylnych pasów bezpieczenstwa. Jest obowiazek ich zapinania ale w niektórych samochodach nie bylo ich fabrycznie, czyli policjant w chwili zatrzymania nie ma jak sie przyczepic. Podobnie moga byc wyjatki dla samochodów w których jest pradnica zamiast alternatora. Niekazdy uzytkowniik starego samochodu ma mozliwosc doladowywania akumulatora, jego noszenie tez nie jest przyjemne.
No i tutaj chylę czoła za sensowny pomysł. Nie zgodzę się tylko z opinią, że w mieście jeździ się wolniej niż wtrasie. Warszawa to miasto gdzie standardem jest 100-120 km/h. Często mijają mnie "bryczki" mające na zegarku co najmniej 150 km/h. Właściciele aut z gorszą instalacją, rzeczywiście nie mają raczej możliwości tak wariować, a nawet gdyby mieli, to wydaje mi się, że te auta mają nie dla tego, że na lepsze ich nie stać, ale z czystego sentymentu. Na pewno więc nie szaleją nimi po drogach. Zawsze można ich zobaczyć w porę. Myślę więc, że takie auta można wyłaczyć z obowiązku o którym dyskusja. Nie uzależniałbym tego jednak od koloru tablic, a wyniku przeglądu technicznego.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
R25: 2,2i, GTX, J7T, B29E, składak 94
Wiek: 48 Dołączył: 10 Maj 2005 Posty: 298 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2005-07-29, 00:46
Nie twierdze ze w Warszawie jezdzi sie wolno ale tutaj nie wyprzedza sie kolumny samochodów (nieliczac wariatów drogowych, np takich z reklamy PZU). To w trasie wlasnie ktos nas niezobaczy na czas i wyskakuje tez do wyprzedzania (wypadek jak sie patrzy) albo ktos z naprzeciwka tez zacznie wyprzedzac bo niezauwazy samochodu z naprzeciwka. Na trasie czlowiek bardzo czesto sie odpreza i robi podstawowe bledy.
Przy jezdzie po Warszawie prawie caly czas jest czlowiek skupiony zeby ktos w nas nie wjechal albo nam nie zajechal , o patrzeniu w lusterka juz nie wspomne (czy ktos zaraz nam w tylek nie wjedzie jak sie zatrzymamy na swiatlach). Kiedys mialem taki przypadek, gostek sie spieszyl i myslal ze ja "jeszcze przeskocze na swiatlach" a on za mna. Niestety zrobilem mu niespodzianke. Ale klient byl mily i wsio skonczylo sie spoko.
Jesli chodzi o samochody starsze to zreguly wlasciciel wie ze powinien oszczedzac swoj samochodzik bo czesci juz niesa tak latwo dostepne i czesto bywaja bardzo drogie.
Rekin [Usunięty]
Wysłany: 2005-07-29, 14:39
Sami wiecie jaka wczoraj była pogoda w W-wie, ja podczas tej ulewy byłem w Centrum. Niesamowite ilu ludzi przy takiej pogodzie jeździło bez świateł. Zrobiłem trasę z Woli na Marszałkowską a naliczyłem conajmniej 10 aut, przecież to zero wyobraźni!!! I jak tu dawać wolną wolę - chcesz zapalaj, nie chcesz nie.
A DUPA niech jeżdżą na światłach. Masz zabytkowy samochód? No to sorki ale skoro kogoś stać na auto które ma 30 czy 40 lat to niech zadba o oświetlenie, jak nie to wypad z drogi, niech sobie po lesie jeździ!
Fakt wcześniej wspomniałem, że teraz sam na światłach nie jeżdżę w dzień po mieście, bo tam jakieś problemy z elektryką, ale nie jeżdżę bo nie muszę. Gdybym musiał to mój wybór albo brykam na światłach albo wogóle
hmmm co tu dyskutować. Pasy są obowiązkowe i ja zawsze zapinam, światła zimą - to włączam, będą cały rok to też będę włączał. I generalnie jestem za jeżdżeniem na światłach cały rok.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum