[MaciejR21]

Wpadłem dziś na pewien pomysł .
Mianowicie założyć sobie palniki ksenonowe do przednich lamp.
Oczywiście nie do komór świateł mijania bo dośc już jeździ baranów , ktorzy pchają chińskie palniki do lamp, luster i szkieł , przystosowanych do zarówek. Nie wspominajać o samopoziomowaniu i zmywaniu reflektora...
Pomyślałem żeby założyć palniki do komór świateł drogowych. Nie ma tutaj mowy o oślepianiu kogokolwiek bo światłą te używamy na pustej drodze.
Swiatła długie świeca i tak cała powierzchnią reflektora więc nie ma tutaj mowy o złym załamaniu światła czy jego rozmywaniu.
Dla bajeru to też raczej nie będzie bo sprawa podobna jak oślepianie - światła używamy na pustej drodze.
Cena takiej operacji nie była by wysoka. Zestaw dwóch palników H1 można dostać za ok. 170zł. Ocywiście to chińszczyzna ale przypominam że to światła długie i czas ich świecenia jest bardzo ograniczony, i podejrzewam że dośc długi czas mogły by posłużyć skoro inni świeca takowymi na światłach mijania.
Jeśli chodzi o temperaturę ( a raczej palnik ma niższą ) to też nie ma sie czego obawiać bo lustra mamy blaszane.
Zadnej przeróbki instalacji też nie trzeba robić , poprostu podłaczyć przetwornicę zamiast zarówki.
Ciekawe też może być w naszym przypadku połaczenie dwóch zarówek halogenu i palnika zapalonych jednocześnie w obu komorach ( na światłach drogowych ).
Nie wiem tylko czy ta zimna barwa światła będzie mi odpowiadać bo szczerze mówiąc miałem plan załozenia żółtych zarówek jeszcze do niedawna no ale niestey ....Polska
Niebieska barwa światła rozmywa się też w czasie deszczu a i na sniegu lepiej widać "żółte" światło halogenu , no ale w naszym przypadku pozostaje jak wspomniałem druga zarówka H4 na długich...

[Tombog]

Wydaje mi się, że nasze lampy świecą wystarczająco dobrze i nie ma potrzeby przerabiać ich na ksenony z tego powodu. Lepiej zaoszczędzone pieniądze wydać na Jasia, lub Jacka. Inna sprawa, to zabawa i chęć sprawdzenia. Tu można poszaleć i rozwinąć skrzydła fantazji. Wydaje mi się jednak że nie będzie to dobrze wyglądać barwowo.
Podczas jazdy w deszczu, śniegu, mgle, bardziej istotna jest wysokość snopu światła, niż jego barwa. Oczywiście żółte światło lepiej się rozprasza w środowisku niż białe, przez co jest lepsze do oświetlenia drogi w trudnych warunkach. Niweluje kontrastową różnicę pomiędzy otoczeniem, a oświetlonymi kroplami deszczu czy płatkami śniegu. Światło białe natomiast mniej się rozprasza, a bardziej oświetla (krople deszczu, mgły, płatki śniegu), przez co są one w większym kontraście z otoczeniem i najzwyczajniej zasłaniają drogę.
Co da połączenie tych dwóch świateł ? Żółte normalnie oświetli otoczenie, nie wyciągając tak deszczu, czy śniegu, a białe je dopali, przerz co zgasi efekt wywołany przez światło żółte. Dlatego światła przeciw -mgielne, -deszczowe, -śniegowe, to te na dole zderzaka, bo ich snop światła, nie oświetla przestrzeni bezpośredio przed maską i nie powoduje zasłaniania nimi drogi.
Twój pomysł powinien więc przynieść więcej złego niż dobrego, no ale to tylko moje zdanie.

O.T.
Od trzech lat nie wymieniłem żadnej żarówki w aucie. Dziwne, prawda ? Może dlatego, że to jeszcze z francuskiego ASO ???

[taxi.wroclaw]

Zgadzam się z Tombogiem w pełni. Brak uzasadnień do takich zmian, tym bardziej, że przy obecnym natężeniu ruchu użycie świateł drogowych jest możliwe tylko głęboką nocą i to krótkotrwale. Z moich doświadczeń wynika, że na przykład na trasie Katowice Wrocław najlepszej z polskich dróg, łączny czas użycia świateł długich nie przekracza 5 minut.

[Oluś]

Xenon na długie światła to pomyłka... dlaczego - juz piszę - ponieważ od zapłonu do pełnego swiecenia lampy wyładowczej mija trochę czasu... Jest to kilka sekund, ale zawsze jest to te KILKA WAŻNYCH SEKUND... Wszak długie światła są najczęściej potrzebne do szybkiego, krótkotrwałego użycia... Co do mieszania żarówek halogenowych i xenonów - efekt wygląda dość kiepsko...
Ale z własnego doświadczenia wiem, że jak się już raz zaczęło jeździć na Xenonach (tak tak - przez rok używałem w safrance...) to powrót do halogenów jest jak cofnięcie się do czasów polski za Jagiellonów... Brakuje mi takiego źródła swiatła w samochodzie...
Na razie finanse zmuszają mnie żebym przestał myśleć o wymianie kompletnych lamp w safci ze starych H1 na oryginały Xeno na soczewce (zważywszy ze nie tylko na samej wymianie lamp by się skończyło, lecz także maska do wymiany i kierunki... :/ ), ale w przyszłości - kto wie

PS: długie w xenonie są najczęściej zrobione tak, że elektromagnes odsuwa przesłonę na żarówce - i pozbyli się problemu rozgrzewania się lampy w ten sposób

[killbill]

Maciek założyłem bezprawnie lampy dalekosiezne w zderzak Helli

Używam tej dopałki w lesie lub w tragicznych warunkach pogodowych może dwa trzy razy w roku.