Stało się. Prawie rok czasu ostrzyłem sobie pazurki na tą sztukę i w dniu dzisiejszym nabyłem drogą kupna, przepięknie utrzymaną i w stanie technicznym wręcz nienagannym, kolejną renatkę .
Ostatnie chwile na starym parkingu
Rocznik 1990, silnik 2,8 V6, automatyczna skrzynia biegów, klimatyzacja, szyberdach, pełna elektryka z domykaniem klapy włącznie, ABS, ... Co ja tu w ogóle będę pisał. Wszyscy wiedzą co w takiej Reni mieszka . Brakuje mi tylko tempomatu, ale to tak proste urządzenie, że dołożę ze srebrnej . Przebieg jedyne 175 000 km, co wynika z kwitów. Serwisowana w niemieckim ASO do 150 kkm. Ostatni potwierdzony odbył się w 2004 roku.
Szeroki uśmiech do nowego właściciela
W Polsce Renatka doznała urazu biegów i właściciel nie mogąc sobie z tym poradzić, odsprzedał ją człowiekowi, który sam naprawił skrzynię, po czym z powodu posiadania jeszcze trzech innych aut, praktycznie nią nie jeździł. Od roku jeździłem wokół parkingu na którym stała i cieszyła me oczy. Jesienią 2009 zostawiłem kartkę z prośbą o kontakt. Miły pan zadzwonił, pogadaliśmy i jakoś sprawa się rozeszła po kościach. Kilka dni temu przypomniałem sobie o niej i postanowiłem zadzwonić ponownie. Umówiliśmy się na badanie Renatki
Będzie trochę sprzątania w saloonie
Dzisiaj od południa rozpoczęliśmy akcję uruchamiania auta po prawie roku stania. Najpierw rozrusznik nie reagował na polecenia kierowcy. Ręka pod auto, dwa ruchy kabelkiem, rozrusznik zakaszlał. Następnie akumulator okazał się niewydolny. Jakiś stary noname 50Ah nie był w stanie poradzić sobie z tym co czas zakonserwował. Pojechaliśmy po nowy do norauto. Zaczął mocniej kręcić, ale też nie chciał dokonać zapłonu. Po kilku próbach udało się odpalić silnik, ale nie pracował na wszystkich garnkach. Wykręciliśmy świece, obadali, przedmuchali, zaczarowali, wkręcili, odpalili. Do uszu dobiegła prawdziwa muzyka. Równiuteńka i cicha praca silnika podniosła pozytywnie ciśnienie. Już wiedziałem, że chcę ten silnik.
W zasadzie zniszczeń nie widać nigdzie
Wyruszyliśmy na test zawieszenia i skrzyni. Mało powietrza w lewym kole skierowało nas na najbliższą stację do kompresora. Już na odcinku około 1km doznałem kolejnego napadu euforii. Auto prowadziło się wyśmienicie, żadnych stuków, puków, zgrzytów, wprost fabryka. Skrzynia również nie pozostawia nic do życzenia. Wprost nie czuć kiedy biegi się przełączają. Czysta roskosz. Pompujemy więc koła. Tu nagle zaczyna nam uciekać powietrze spod wentyla. Panika w oczach, bo niby zapas jest, ale ... Na szczęście za płotem był czynny zakład oponiarski i szybciutko panowie nam wymienili cały zawór.
Ostatnie chwile radości z posiadania przemiłych właścicieli auta do dnia dzisiejszego
Żeby nie było zbyt kolorowo, że same achy i ochy, to w Reni jest oczywiście co robić. Przede wszystkim do wymiany jest przednia szyba ze względu na spore pęknięcie. Jest ślad od kamienia, więc przyczyna oczywista. Wąż z termostatu do chłodnicy wymaga wymiany. Wąż odpowietrzający ze skrzyni też wymaga już wymiany. Klima jest do nabicia. Przeczyścić trzeba wszystkie przyciski, gdyż nie zawsze łapią kontakt za pierwszym razem. Mechanicznie natomiast wszystko działa rewelacyjnie. Zawieszenie ma wszystko nowe. Klocki, tarcze, sworznie, końcówki, łożyska, itp wszystko to oryginały, nie zamienniki. Auto było robione dla siebie. No i najważniejsze. Trzeba zmyć roczny brud i wtedy ocenimy jakość lakieru. A tak na serio to teraz najważniejsze.
To nowa zabawka Balum !!!
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
no proszę, proszę jaki ten pomarańczowy jest cichociemny
-taką renie miał od długiego czasu na oku a do Białog... jezdził
gratulacje z udanego zakupu i... ustawiam się w kolejce ,na piwo w Borkach
no jeszcze taki extra prezent dla Balum - tylko brać przykład
_________________ Moja jest tylko racja,bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja,to moja jest mojsza niż twojsza,bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
-ponoć życie zaczyna się po 50-tce,..no może
po dwóch..
No ja już miałem pewne podejrzenia po telefonie którym mnie dzis Tomek nawiedził .
Teraz to mi normalnie na ambicje wjechał i muszę sie przyznać że też coś knuje
No to mam już jak widze dwie klimy do uruchimienia
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
A przy okazji dodam... nie powiem, żebym się spodziewała takiego prezentu zważywszy, że marny ze mnie kierowca i znawca R25 żaden Raczej wierny kibic. Najbardziej podoba mi się kolor (tu trzeba przyznać, że małżonek zapamiętał) i .... zachwyt Tomka nad prezentem dla mnie Oj, coś czuję, że dłuuuugo będzie pod wrażeniem swojej hojności Już mówi, że się zakochał W nowej Reni oczywiście. Na parkingu odwracał się ze łzami w oczach, że musi ją zostawić wystawioną na śnieg i wiatr i wołał: Pa! Złotko!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum