Wysłany: 2012-06-10, 12:16 problem z układem hamulcowym
Witam!
od razu przejdę do sedna sprawy.
Podczas jazdy prawe tylne koło mojej Reni bardzo się nagrzewało - klocki non stoper tarły o tarcze ( ogromne spalanie , i komfort jazdy padał na łeb na szyje) . po odkręceniu koła moim oczom ukazała się urwana śrubka do odpowietrzania. ( stawiałem ze jest to wina zapowietrzonego układu).
Chcąc zobaczyć czy tłoczek się cofa nacisnąłem parę razy na hamulce i tłoczek wyleciał...
Pytanie wygląda następująco . czu zmuszony jestem kupic nowy zacisk , czy dało by rade naprawić to w jakiś domowy sposób?
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony przez Tombog 2012-06-18, 19:14, w całości zmieniany 1 raz
Jak już Ci tłoczek wyleciał sprawdź jego stan, czy nie ma wżerów itp. Pod tym samym względem sprawdź "gniazdo" tłoczka. Jeżeli oba elementy są gładkie wystarczy wymienić uszczelki zacisku . Ja wymieniałem w obydwóch ,bo tłoczki w tylnych zaciskach były zapieczone i praktycznie koła hamowały tylko wewnętrzną stroną,zewnętrzna była zardzewiała.Tłoczki z tyłu są wkręcane. Uszczelki o ile dobrze pamiętam pasują od Forda.
Tylko kurcze problem polega na tym ze nawet gdyby wszystko wyglądało w środku pięknie , wymienił bym uszczelkę , nie miał bym jak odpowietrzyć tego tłoczka i usterka nie została by usunięta
Chyba wychodzi na to ze musze kupic cały nowy zacisk ( jaką sumę mam na to szykować? tak orientacyjnie ?)
Nowe zaciski w Intercarsie kosztują ponad 400zł, jednak są trudno dostępne.
Można spróbować wykręcić pozostałość odpowietrznika ,ale to trudna i precyzyjna praca.
Tu Maciek opisał walkę z tylnymi zaciskami.
http://www.renault25.eu/v...F3w+hamulcowych
Miał dopisać jak wykonać odpowietrzenie z urwanym odpowietrznikiem ,ale chyba zapomniał
_________________
$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
2 osoby - dużo samozaparcia i czasu -tyle czasu kosztowało mnie odpowietrzenie zacisku z urwanym odpowietrznikiem.2 nowe klocki w zacisk + 1 stary w dobrej kondycji solidnie zainstalowane w nim-a odpowietrzanie poprzez odkręcanie przewodu giętkiego.Fakt duże straty na płynie hamulcowym-ale możliwe do zrealizowania.Przegląd Renata przeszła.Zacisk na wierzchu ściągnięty z prowadnicy tak aby to połączenie było jak najwyżej a zacisk troszkę niżej.Przy pracującym silniku około pół litra płynu na matę do utylizacji poszło(ekologia) .Drugą stronę naprawić pomogła fizyka??. Zacisku nie ściągałem tylko podgrzałem okolice odpowietrznika takim malutkim palnikiem jaki używają fachmani od napraw plastików (uważaj-delikatnie z czuciem) i zaraz poprzez płytkę ebonitową(takie coś miałem pod ręką)z otworem średnicy resztki odpowietrznika przyłożyłem w tę resztkę i 3 strzały z ruskiej gaśnicy (CO 2) i szybko ,,lewym,, wiertłem ssssru-końcówka się wykręciła.Jeszcze ze 200 ml płynu hamulcowego na odpowietrzanie i wsio OK.Wszystko to bez warsztatu pod blokiem na kolanach-taka ta moja KOCHANKA wymagająca była.
A nie lepiej rozwiercić stary odpowietrznik (a raczej to co z niego zostało) , nagwintować na nowo (oczywiście większym gwintownikiem) , kupić odpowietrznik , wkręcić i mieć zrobione tak jak trzeba ?
A nie lepiej rozwiercić stary odpowietrznik (a raczej to co z niego zostało) , nagwintować na nowo (oczywiście większym gwintownikiem) , kupić odpowietrznik , wkręcić i mieć zrobione tak jak trzeba ?
Odpowietrznik z większym gwintem różni się wielkością stożka i nie będzie pasował do stożka w gnieździe.
_________________
$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
Ostatnio zmieniony przez $SKORPION$ 2012-06-10, 22:49, w całości zmieniany 1 raz
Luzik nie wpadaj w panikę.
Wiercenie trudne - trzeba po mału i stopniować średnice wierteł - najlepiej wiercić zamocowane na wiertarce stołowej, nie z ręki.
A jak nie wiercenie to odpowietrzenie przez wężyk.
1. Ważne aby dokładnie oczyścić rowek na uszczelkę - zewnętrzna krawędź jest pod lekkim skosem - zapewnia to cofanie tłoczka po hamowaniu
2. montujemy uszczelkę, zwilżamy płynem ham.
3. Wkręcamy tłoczek
4. Przy użyciu "pedała hamulca" pompujemy tak aby tłoczek nie wyskoczył.
5. Blokujemy pedał ham. w pozycji wciśniętej.
6. Luzujemy wężyk hamulcowy przy zacisku.
7. Ustawiamy zacisk w pozycji aby wyjście wężyka było na górze i wkręcamy ponownie tłoczek.
8. Zazwyczaj raz wystarcza ale jeżeli nie to powtarzamy czynność aż przestaną wypływać bąbelki.
Montaż normalnie i już
Ważne: czysty rowek i zablokować hamulec - zapobiega to cofaniu się płynu do układu.
Proste i bezbolesne
Zapomniałem dodać że działa to przy wszelkiego rodzaju zaciskach - powodzenia
Ostatnio zmieniony przez oleks 2012-06-10, 23:19, w całości zmieniany 1 raz
R25: 2,9 V6 Injection Z7W B29F 1990 Pomógł: 17 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Mar 2007 Posty: 1603 Skąd: Grudziądz/Pszczyna
Wysłany: 2012-06-12, 08:30
Powyżej praktyczny sposób " jak to się robi" .
Ja natomiast mam do niego pewne ulepszenie.
Używam przeciętego na pół węża hamulcowego na którego końcu jest duża strzykawka.
Napełniamy nią zacisk.
Później zasysamy strzykawką płyn z powrotem i w ten sposób całe powietrze znajdujące się w zacisku wylatuje do strzykawki pod wpływem próżni.
Jest to to tyle dobre że pozwala na dokładne odpowietrzenie zacisku gdyż nawet malutki bąbelek powietrza potrafi zepsuć efekt a w tylnym zacisku jest mnóstwo zakamarków ( choćby wewnętrzna część tłoka )
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum