Zatem .....
Składniki:
- 1 kg mąki żytniej (może być orkiszowa lub każda inna dedykowana do wypieku chleba. Prócz żytniej, orkiszowej i pszennej innych nie próbowałem). Kupuję w TESCO po ok 4 zł/kg;
- 0,5 kg mąki pszennej (może być dedykowana do wypieku chleba - ok 3,5zł/kg - lub zwykła mąka poznańska za 2 zł/kg
- 1,5 litra wody przegotowanej ostudzonej letniej,ale nie zimnej (temp. ok 25 stopn.C)
- mała łyżeczka soli (lub dwie dla podkreślenia smaku)
- po szklance: słonecznik, siemię lniane, płatki owsiane, płatki żytnie, dynia, sezam i inne - nie zmieniają znacząco smaku chleba. Ilość dowolna, może ich nawet nie być.
- przyprawy - wedle uznania jakie. Może nie być wcale;
- po szklance: żurawina, morele, suszone śliwki - wtedy wyjdzie słodki chlebek. Ja nie dodaję, bo te pierdy są konserwowane,a idea wypieku chleba jest taka żeby był zdrowy.
Wykonanie:
- do wanienki/miski wsypać 1 kg mąki żytniej, 0,5 kg mąki pszennej, wszystkie szklanki z dodatkami (może jednak szklanek nie dodawać ), sól, zakwas;
- dokładnie wymieszać (na zdjęciu dodaję soli,bo zapomniałem wcześniej. Ogólnie to w ogóle nie dodaję soli, ale ta mąka nie jest zbyt smaczna - nie z tesco);
- wlać 1,5 litra wody
- ugniatać jedną ręką do uzyskania jednolitej konsystencji. Drugą ręką trzymamy miskę/wanienkę. Dobry trening przed masowaniem pań lub sprzątaniem aut
- oczyszczamy dłoń z resztek masy/ciasta
- UWAGA Najważniejszy etap.
Przyszykuj słoik po majonezie i napełnij go do połowy tym ciastem z miski.
To jest Twój zakwas do wypieku kolejnego chleba. Załóż przykrywkę i nie zakręcaj jej - ma być luźno założona. Odłóż ten słoik do lodówki. Minimalny czas po jakim ja używam go do kolejnego wypieku to 2 tyg. (mam 4 takie słoiki). Nie wykluczone,że już po tygodniu leżakowania w lodówce będzie nadawał się do wypieku. Jak rozpoznać czy jest już dobry ?? Powinien mieć silnie octowy zapach,taki że naprawdę czuć jak się "zaciągnie" nosem. Uwaga !! Nie wiem jakie są skutki dłuższego zaciągania
- wkładamy ciasto z miski do blach wyłożonych papierem do pieczenia.
Jeśli chodzi o blachy to radzę zainwestować w teflonowe - droższe (ok 10 zł/szt), ale nie trzeba szorować ich po wypieku chleba,a właściwie to nic z nimi nie trzeba robić. Należy uważać żeby ich nie porysować w środku, więc na czas przechowywania wkładamy jedna w drugą przekładając je papierem (1 str. gazety anonse wystarczy);
- gotowy zestaw odstawiamy na 9 godzin do wyrośniecia
Im cieplej tym lepiej. Jeśli jest to zima to możemy położyć na grzejnik. Latem na parapecie na słońcu, ale nie w przeciągu.
Jeśli ciasto nie zwiększy znacząco swojej objętości podczas leżakowania to na godzinę lub półtora godziny przed wypiekiem wkładamy blachy do piekarnika i podgrzewamy do temp. ok 40-50 stopn. C. Powinno to zagwarantować zwiększenie objętości ciasta - ja tak robię i działa.
- pieczemy ciasto w temp 170° C przez 55 min;
- po tym czasie wyjmujemy chleb z piekarnika, dalej wyjmujemy go z foremek (niemal sam wychodzi) i studzimy (chleb kładziemy na "brzuchu" - szybciej i lepiej odparowuje woda) na drewnianej desce (plastikowa deska lub jakaś gazeta jest BEEE,bo chleb może przejść zapachem plastiku lub papieru). Jak uda się delikatnie zerwać papier z chleba tak żeby go nie porwać to można go ponownie użyć.
Efekt końcowy już widzieliście. Niektórzy nawet mieli okazję skosztować na zlocie.
Chleb kładziemy na bok i kroimy - nie rozwala się tak.
To chyba wszystko.
Udany wypiek sprawia,że chce się piec kolejny chlebek i eksperymentować. Gorrąco polecam.
Smacznego
_________________ R21-mój własny kwadrat
Ostatnio zmieniony przez TomiLee84 2013-10-22, 22:19, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum