Amortyzator za cholerę nie chciał się złożyć. Co go wcisnąłem, to cham jeden się zaraz wysuwał i przez to nijak nie chciał wyjść ze sprężyny
Po wciśnięciu trzeba było go związać sznureczkiem. Tak zrobił Maciek jak u mnie wymieniał amorek po zlocie w Radkowie. I tak samo przy wkładaniu nowego :wciskamy,wiążemy,zakładamy ,przecinamy sznurek i gotowe
_________________
$SKORPION$ Każdego dnia w moim życiu zmuszony jestem dodać kogoś do listy ludzi,którzy mogą mnie po prostu: POCAŁOWAĆ W DUPĘ
No, to jeszcze zima nie minęła, amortyzator drugi nie wymieniony, a już skrzynia dopomina się o swoje. Od kilku dni występuje problem z ruszaniem i przełączaniem biegów. Po włączeniu D auto nie rusza i nie czuć żadnej interakcji z silnikiem. Po dodaniu gazu czuć szarpnięcie i auto rusza. Przełączanie na biegi 2 i 3 odbywa się z uślizgiem i skokiem obrotów nawet do 4k. Na czwarty bieg wchodzi normalnie. Wstępna diagnoza Michała - padł pierwszy forward. Na 95%.
Z obserwacji wynika jeszcze, że jak skrzynia jest zimna, to ciągnie tylko ma uślizg przy przełączaniu 1>>2 biegu. Po dość krótkim czasie jazdy (5-10 min) ciągnie coraz gorzej i w końcu przestaje. Trzeba podgazowywać ruszanie. Pojawia się uślizg przy przełączaniu wyższych biegów (2>>3)
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
W końcu znalazłem czas dla Francy i odstawiłem ją do Grudziądza na wymianę skrzyni. Dzielnie pokonała prawie 300 km z niesprawnym pierwszym forwardem. Niestety podczas całej podróźy występowało jakieś cykliczne tarcie, bicie w lewym, przednim zawieszeniu. Z początku myślałem, że to ruda na tarczach od długiego stania, ale niestety to nie to. Przy okazji wymiany skrzyni nasz Michał ma sprawdzić co to może być.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Tak więc wszystko wygląda na to, że to łożysko tak się zastało, że się rozsypało. Widocznie złapało wilgoć w jakąś nieszczelność i po pół roku stania taki efekt.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Regeneracji Francuzeczki ciąg dalszy. W końcu wymieniłem drugi amortyzator. Auto teraz płynie, a nie jedzie . Zamontowałem amortyzatory Monroe i fajnie to gra. Jest mięciutko i znacznie ciszej w zawieszeniu.
Renia dostała też komplet nowych tłoczków i gumek do wszystkich zacisków. Wymieniłem też linki hamulcowe. Z przodu założyłem też nowe tarcze.
Zauważyłem też ciągły wyciek płynu ze zbiorniczka wyrównawczego. Z początku myślałem, że to wąż od dołu jest gdzieś przetarty przy mocowaniu, bo nie wyglądał najlepiej. Miał jakieś pęknięcia od środka. Przyciąłem centymetr i powinno być ok. Płyn jednak dalej się lał. Okazało się, że to zbiorniczek miał mikro pęknięcia przy wylocie. Renia więc dostała też nowy zbiorniczek. Coś jest z nimi nie halo, bo to już trzeci nowy, który pęka. Zawsze w innym miejscu.
No i najnowszy problem z wczoraj. Wracając z Łodzi, już blisko domu (4km) zniknęło mi sterowanie biegami w skrzyni. Przy przełączaniu z D na P skrzynia zatrzymała się w trybie R i tak już została. Dźwignia straciła łączność ze skrzynią i lekko lata, ale tylko w zakresie P R N D. Dalej coś ją blokuje i nie chce się przesunąć. Nie wyczuwam najmniejszego oporu przy przełączaniu, więc obstawiam utratę łączności przy dźwigni, a nie skrzyni. Dzisiaj przeciągnę ją powoli na zaprzyjaźniony najazd i zobaczę co się stało.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
trzymam kciuki, że to tylko to. Jak coś służę zdjęciami spodu pojazdu i mocowania linki.
ps. dobrze, że to 4 km od domu a nie np. połowa drogi na autostradzie
Ostatnio zmieniony przez Adam 2013-10-18, 18:02, w całości zmieniany 1 raz
Dzisiaj znalazłem w końcu czas i podjechałem na zaprzyjaźniony najazd przy pobliskim szpitalu. Zdemontowałem cięgno, by sprawdzić co jest z nim nie tak. Zaskoczenie moje było ogromne, bo okazało się, że wszystko jest z nim OK. Zostało jedynie założone odwrotnie, tzn. dołem do góry, a górą do dołu. Tak zwany czeski błąd mechanika składającego wszystko do kupy po wymianie skrzyni.
górna część końcówki cięgna
dolna część końcówki cięgna
Jak widać dolna część jest nijak nie podobna do górnej, ale za to posiada naturalny kształt zatrzaskujący się na kulce dźwigni skrzyni. No i jest naturalnie wysunięte względem osi cięgna, co powoduje, że cięgno podczas swojej pracy jest ułożone równo. W moim przypadku było nienaturalnie skrzywione do dołu, co tym bardziej powodowało spadanie z dźwigni.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Hmmm... Uszkodzenie raczej mało istotne, bo głównie chodzi o to, żeby linka się zakliknęła na kulce dźwigni, a brak ogranicznika na to nie wpływa, ale może mieć faktycznie wpływ na stabilność przełączania biegów (luzy). Z moich obserwacji wynika jednak, że i tak nie da się głębiej jej wcisnąć, bo po kliku opiera się tym wystającym kołnierzem o dźwignię na skrzyni.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Od października sporo się wydarzyło u Francuzeczki. Nowe amory z tyłu, nowe łożysko z przodu, nowa piasta tylna, nowe sworznie dolne i górne, nowe końcówki drążków reakcyjnych oraz kilka drobniejszych detali. Autko na prawdę przyjemnie się prowadzi . Tuż przed wyjazdem na wczasy zamontowałem też baccarowskie boczki na drzwi, coby nie robić wsi na gościnnej ziemi ZK .
Tyle z przyjemnych rzeczy. Teraz przykra sprawa. Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że coś stuka, brzęczy przy dodawaniu gazu. Delikatnie, bardzo podobnie do wydechu. Wracając ostatnio z Łodzi, hałas zrobił się już dość nieprzyjemny, jakbym kilo puszek po piwie ciągnął za Renią. Kilka dni później, stanęła w drodze i już nie chciała odpalić. Rozrusznik został czymś zblokowany. Rusza i staje w pół obrotu.
W związku z wakacjami i urlopami, Renia musi odczekać na parkingu Automazowsza, na wolne moce przerobowe w pobliskim warsztacie mającym pojęcie o automatach. W AM nie podjęli się tego rozbierać.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
W poniedziałek Renia została przetransportowana do warsztatu docelowego, gdzie będzie naprawiana. W środę dopchała się do kanału. Wstępna diagnoza, tyle co widać bez zdejmowania skrzyni, to pogięta koronka koła zamachowego. Wczoraj odebrałem koło i dzisiaj je zawiozę do warsztatu. Może przy okazji dowiem się więcej o usterce.
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Francuzeczka naprawiona. Testy wyszły poprawnie. Przy okazji został wymieniony olej w skrzyni biegów bo był trochę brudny. Koszt wymiany koła zamachowego, zrzucenia skrzyni, wymiany oleju - 549 zł. Uważam że przyzwoicie
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum