Wkładając jednak kij w mrowisko, muszę wspomnieć o moich doznaniach z ostatnich zakupów telefonu w salonie ery. Obmacałem wszystko co było na wystawie i powaliła mnie nokia N8. Aparat 12 Mpx, optyka zaisa. pstryknąłem i wymiękłem. Kolana się podemną ugięły. Bardzo szybka reakcja aparatu na otoczenie, właściwie momentalny balans bieli w automacie i takoważ reakcja na ostrzenie, a zdjęcie nie pozostawiające wątpliwości. To aparat z funkcją telefonu .
Szukałem jednak telefonu, więc wybrałem Galaxy S i wróciłem do domu . To tak na marginesie tyczek Adama do robienia zdjęć telefonem
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
eee- Busiek- bajerujesz nas z tym aparatem. Na pewno pożyczyłeś go od sąsiada
i za parę dni temat "jaki aparat ma Busiek kupić" znowu ożyje
_________________ Moja jest tylko racja,bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja,to moja jest mojsza niż twojsza,bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
-ponoć życie zaczyna się po 50-tce,..no może
po dwóch..
Helga kupila Canon SX30 IS. Po porownaniu z kompaktem Kodak KKL-M105 Canon wypadl zalosnie. Chodzi o to ze Kodak robi o wiele wyrazniejsze zdjecia niz Canon. Aparat wrocil do sklepu.
Tombog napisał/a:
Minolta (lustrzanka ze stałym obiektywem)
A konkretnie ktory model?
_________________ Prawdziwy mężczyzna sika do umywalki.
Artykulik niskich lotów dla debili. Podpisuję się pod 99% komentarzy. Autorowi musiało się coś poprzestawiać w głowie pisząc o tanim aparacie za jedyne 4000 zl. Zapomniał jedynie wspomnieć tym wszystkim amatorom biegnącym na wyżyny perfekcji sztuki o cenie obiektywów. jedyne co udało się autorowi celnie ująć, to że zdjecia robi człowiek, a nie aparat .
_________________
-------------------------------------------------------
Przed rozmową ze mną skontaktuj się z lekarzą lub farmaceutem
Jeżeli Admin uzna za stosowne to niech zamoderuje i wydzieli.
No i my kupiliśmy.
CANON EOS 500D z kitowym obiektywem18-55mm, 1:3,5-5,6
Niepełnoklatkowa lustrzanka, 15MP, jeżeli komuś chce się czytać opis to proszę tutaj.
Powrót do lustrzanki jest dla mnie w zasadzie powrotem do fotografii. Ostatnią lustrzankę miałem 16 lat temu, była to MINOLTA 700si. Po półtorej dekady używania kompaktów, głupich jasiów, bridży i innych taboretów powrót do lustrzanki był jak powrót z zesłania.
Pełna kontrola ekspozycji, kontrola głębi ostrości, możliwość regulacji ogniskowej za pomocą pierścienia na obiektywie (wymiennym!) to tylko podstawowe dobrodziejstwa jakie oferuje ten typ aparatu. Że o trybie synchronizacji z lampą błyskową nie wspomnę.
Nie chcę z tego miejsca twierdzić że lustrzanka to jedyna słuszna opcja. Chcę oznajmić że mi ten typ odpowiada najbardziej.
To może kilka przykładów.
Zdjęcia nie były w żaden sposób obrabiane.
_________________ Prawdziwy mężczyzna sika do umywalki.
Nie przeszkadzają Ci gabaryty aparatu ? Do małych on nie należy więc zabrać go np na rowerek czy spacerek wydaje się być troszkę uciążliwe.
Co Cię skłoniło do zakupu tego modelu ? Nie twierdzę,że zły wybór - przeciwnie.
Aparat jest dosc maly jak na lustrzanke. Nawet troche za maly jak dla mnie, natomiast w damskiej dloni lezy doskonale. Przy zakupie lustrzanki jej wielkosc powinna byc jednym z ostatnich kryteriow wyboru. Jezeli chcemy maly aparat i zeby nie przeszkadzal to kupujemy ajfona i po sprawie.
W naszym przypadku kryteria byly nastepujace:
- ma byc poprawna lustrzanka. Czyli aparat rozwojowy. Konieczna mozliwosc dokupienia osprzetu i obiektywow.
- cena do 400 euro
- kupujemy aparat uzywany. Po dwoch porazkach z nowymi aparatami postanowilismy skorzystac z rynku wtornego - mniejsze ryzyko wtopienia duzych pieniedzy.
Na zlocie z radoscia skorzystamy z uprzejmlosci Tomboga i mozliwosci podpiecia na probe jego profesjonalnych obiektywow. Bedziemy zaostrzac apetyt
_________________ Prawdziwy mężczyzna sika do umywalki.
Szanowne koleżanki i koledzy.
Pragnę podzielić się z Wami pewnym doświadczeniem.
Zakupiłem aparat używany Nikon D80 z przebiegiem 17500 klapnięć (spr. programem OPANDA). Ładny był jego stan wizualny i technicznie też niczego sobie. Na moje nieszczęście nie sprawdziłem go pod kątem czystości lustra - uważałem, że z takim przebiegiem co może mu dolegać. Bad pixeli na matrycy w sumie też dokładnie nie sprawdziłem, ale mapowanie w serwisie nikona wykonują od ręki bezpłatnie.
Wracając do lustra....z czasem okazało się, że przymykając przysłonę widać jakieś kropki na środku zdjęć. Trudno - pomyślałem. Oddam do nikona do czyszczenia i po problemie. Tu zaczyna się przygoda....
Oddałem aparat do nikona i już za dwa dni piszą że jest do odbioru. Cieszę się niezmiernie, że tak szybko Po dotarciu na miejsce i odebraniu aparatu moja radość równie szybko obróciła się w zmieszanie i bezradność Byłem też zły
Nieee, bardzo złyyy
Za usługę skasowali 80 zł a problem nie został rozwiązany. Okazało się, że to nie brud na lustrze a "skroplenia wody pod filtrem". Pod tym filtrem był jeszcze jakiś paproch,ale z boku kadru więc mniej widoczny. Pytam się więc Pana co w takiej sytuacji, na co on powiada, że tu jedynie może pomóc wymiana matrycy....... koszt ok 2 000 zł (dwa tysiące zł) [2 i trzy zera]
No tak.... to se kupiłem świetny aparat - pomyślałem .
Tu pojawia się światełko w tunelu...
Cała akcja rozgrywała się w styczniu, a los chciał że kilka m-cy wcześniej (październik chyba)zakupiłem od pewnego Pana obiektyw SOLIGOR 100-300 w dość dobrej cenie uważam. Ów Pan pracuje w ABfoto w Warszawie i mówił, że jak jest jakiś problem to przyjść do niego. Zignorowałem jego propozycję wtedy, uważając że nikon oczyści sprzęt profesjonalnie.
Zaniosłem aparat do tego Pana w nadziei, że usunie problem. Nie jest to jednak proste, baaaa jest na tyle trudne, że istnieje ryzyko że operacja może się nie udać i nie dość że problem zostanie to w najgorszym wypadku rzeczywiście pozostaje wymiana matrycy - serio.
Zaryzykowałem jednak, bo nie miałem "wiele" do stracenia. Te plamy na zdjęciach były widoczne,a na co komu taki aparat ( )
Kiedy aparat był naprawiany w między czasie nikon przysłał mi na mail ankietę, w której pyta czy jestem zadowolony z usługi, itp. bla bla blaa srutu tutu. Poczekałem na jej wypełnienie do chwili odebrania aparatu z ABfoto.
W skrócie: odebrałem aparat, naprawiony, bez skropleń i syfów. Czyściutko Usługa kosztowała mnie ok 10 x mniej niż wymiana matrycy w serwisie nikon.
Teraz przystąpiłem do kontrataku
Wypełniłem ankietę od nikona nie zostawiając na nich suchej nitki. Prócz punktów do zaznaczenia z gotowymi odpowiedziami rozwinąłem się w UWAGACH:
Jak mam się ustosunkować do wykonania naprawy czegoś,co nie zostało w
pełni naprawione a kasę musiałem wydać ?
Wasz serwis to kpina !! czyszczenie matrycy jest dla was wielkim
kłopotem/problemem ?? Inny serwis potrafił tego dokonać, ale nie Wy od
których to oczekiwać powinienem dokonania naprawy. Nie wiem czy dzielicie
klientów na ZAMOŻNYCH I MNIEJ ZAMOŻNYCH patrząc przez pryzmat
posiadanego sprzętu, czy macie inne kryteria.
Oj nieładnie NIKON, zawiodłem się strasznie.
Pozdrawiam
niezadowolony klient.
Nie chciałem ich tak objeżdżać,ale zrobiłem to. Uważam, że faktycznie potraktowali mnie z góry. Nie sądziłem również, że wypełnienie tej ankiety coś pomoże. Myliłem się. Po kilku dniach dzwoni do mnie Pan z serwisu nikona z prośbą zgłoszenia się do nich z rachunkiem, który mi wystawili. Pytał jeszcze czy w ramach rekompensaty nie chciałbym wykonać u nich innej usługi w podobnej cenie. Odmówiłem oczywiście.
Pojechałem do nich. Kasę mi zwrócili
Nie spodziewałem się takiego przebiegu sytuacji. Gdyby nie ankieta nie odzyskałbym kasy choć i tak pogodziłem się z tym, że jej nie odzyskam.
Kiedy już miałem kasę w kieszeni zacząłem rozmawiać z tym Panem w serwisie nikon, który przyjmował mój sprzęt. Okazało się,że moja ankieta (jak i każda inna) trafia gdzieś tam do Holandii do najwyższych guru nikona. Mówił, że opierdzielili ich po całości. Nie jestem z tego faktu dumny, w sumie nawet trochę to smutne,ale słyszałem że nikon ostatnimi czasy strasznie się zepsuł i za wszelką ceną chcą poprawić swoją renomę. Być może stąd takie decyzje o zwrocie kasy.
Aha, zanim oddał kasę wziął mój aparat i poszedł na zaplecze. Nie wiem co z nim robił , ale chyba chciał zweryfikować czy nie kłamałem.
Sąd sądem,ale sprawiedliwość musi być na "naszej" stronie (klientów znaczy się )
Mówił też ile zarabia pracownik/serwisant. Nie będę już mówił, ale sam już powiedział że naprawa tego defektu była by dla nich po prostu nieopłacalna (szybciej jest wymienić matrycę niż ją rozebrać w drobny mak).
Rady i wnioski myślę, że należy wyciągnąć samemu.
Przepraszam, że tak długo.
Swego czasu oddawałem Olympusa do naprawy , dwa tygodnie przed końcem gwarancji.
Przerywał wyłącznik zasilania. Po tym jak go otworzyłem i zobaczyłem jak jest tam zapchane , stwierdziłem że odesle do naprawy.
Wymienili całą pokrywę górną , z lampą błyskową , przyciskami itd ....
Nikt tam nie bawił się w wymiane czy naprawę wyłącznika .
Swoją droga jak odebrałem aparat to myślałem że to nie mój .
Czyściutki jak by wyszedł z fabryki . Nie wiem jaką technika oni go czyścili ale gdyby nie numer seryjny to myślałbym że dostałem nowy.
_________________ Nie sztuka być królem. Sztuką jest być dobrym królem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum