Super!
Wielkie gratulacje z zakupu.
Największy problem to ta szklanka, jeżeli druga jest w podobnym stanie to kicha, zobacz jeszcze podszybie.
Ta naprawa wzmocnienia przy podłużnicy nie wygląda zbyt fachowo. Zobaczysz jak zdrapiesz ten kit.
Obejrzyj jeszcze tylną belkę.
Jak bym zobaczył ten kielich to nie wiem czy bym się zdecydował. Kupa roboty blacharskiej przed tobą ale to wszystko to same przyjemności, a po to to robimy
Gratki jeszcze raz i czekamy na dokumentację postępu prac.
Drugi na szcześćie był na szczęście zdrowy. Niestety, też mnie to troche uderzyło, że trzeba bedzie sie bawić w reparaturki, ale na szczescie w przypadku takich napraw jest wiele rozwiązań i ludzi którzy mogą pomóc.
Cóż, co do naprawy przy podłużnicy to podrapałem tam troche i zapewne trzeba będzie to lepiej zakonserwować, czy wręcz poprawić, ale uważam, że to pierdoła. Reszta podwozia była całkiem zdrowa.
W sobote samochód zjeżdza do Polski, więc będe robił więcej zdjęć.
_________________ "Gdy ktoś staje się potworem, zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem" - Hunter S. Thompson
Wiek: 50 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 138 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-12-02, 15:35
hej.jest przy tym troche pracy.trzeba wyjac amor i sprezyne,oczyscic dokładnie z mastiki potem znalesc fabryczne zgrzewy i rozwiercic je.wyjąc oczyscie, znów bar dokładnie oczyscic ,dac fartuchy i zespawać.jesli to jest kopyto z numerami budy to pomysl o zrobieniu opinii rzeczoznawcy ,bo pózniej przy przeglądzie lub rejestracjii na zqabytek moga byc jaja.przy ewentualnej sprzedaży brak opinii moze zniechecic kupujacego..szkoda ze tak daleko mieszkasz bo bysmy to ogarneli,kopyto i nadkole wrazie czego mam,nawet od v6..
Wiek: 50 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 138 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-12-02, 15:49
obejrzałe własnie zdjecie kopyta.jest na nim pole numerowe...w dodatu jesli tak poleciało to w podobnym stanie jest fartuch błotnika,-pod błotnikiem..gosc wiedział co sprzedaje ,u nich takie naprawy sa bar drogie,usterka taka jest naruszeniem konstrukcji auta i bez opinii rzeczoznawcy nie dopuscili by facetowi auta do ruchu..
Dobra, o tym polu numerowym nie pomyślałem. rzeczywiście, troche słaba sprawa. Co do nadkola i kielicha to juz w Holandii wiedzialem, że musze zdać się na Waszą pomoc, bo ciężko raczej coś takiego dorwać.
Maciek - orientujesz się ile kosztuje usługa u rzeczoznawcy?
_________________ "Gdy ktoś staje się potworem, zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem" - Hunter S. Thompson
Formel, wybierz się do wydziału komunikacji i zapytaj czego wymagają przy ponownym nabijaniu vinu nadwozia, co WK to inna bajka. Nie powinno być problemu na SKP, będą papierki te co trzeba to ci raz dwa to zrobią.
Wiek: 50 Dołączył: 08 Lut 2012 Posty: 138 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-12-02, 18:04
przy ponownym nabijaniu vin wymagaja opinii rzeczoznawcy.bynajmiej po to aby ocenił z jakiego powodu maja byc nabite..pole formela reni nie wymaga nabicia tosów..chyba ze nr sa nieczytelne..facet sprawdzi zgodnosc z tabliczka znamionowa i reszta dokumentacjii,nastepnie zrobi zdjecia izałączy opinie,np ze w/w uszkodzenia elementu pola numerowego powstały naturalnie bez ingerencji ludzkiej..nastepnie zaleci nprawe lub wymiane w/w elementu..jesli bedzie miał kolesi którzy interesuja sie zabytkami sporzadzi niekorzystna opinie a im da cynk gdzie takie auto stoi,ty zas mozesz sie wtedy odwołac od decyzjii tej opinii do pzmot-u/..aw konsekwencji reka reke myje,dlatego napisałem,,zalezy u kogo,,z tak wygladajacym polem nie zrobisz legalnie przeglądu,nikt sie pod tym nie podpisze gdyz zagraza to powaznie bezpieczenstwu..djagnosta wysle cie z opinia i przegladem czasowym (na np 2tyg JESLI BEDZIE MIAŁ OCHOTE INACZEJ WSZEDZIE JEZDZISZ NA LAWECIE,NO CHYBA ZE WAZNY MASZ ZAGRANICZNY PRZEGLAD)do wydziału komunikacji,a wydział skieruje do rzeczoznawcy.
przy ponownym nabijaniu vin wymagaja opinii rzeczoznawcy
ale po co ponownie nabijać, bo nie rozumiem. Przecież ten kielich można wykorzystać, jest on nakładką a nie stanowi konstrukcji. Konstrukcja jest pod nim. Po co komplikować sytuację?
zdjęcie słabe ale czy ten kielich od strony kierowcy na pewno jest OK?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum